Thursday, October 12, 2017

Humor

   Pogoda nadal prawie letnia. Drzewa zielone. Jesieni nie widać.  Praca i praca. Wstawać rano coraz trudniej. Jak się ma trochę czasu po pracy to też by się zdrzemnęło. A jak się zdrzemnie to budzi się w złym humorze. Coraz częściej bolą części ciała których do tego czasu nie znaliśmy. Położysz się źle, uśniesz z ręką pod żebrami to budzisz sie z bólem żeber. Zegniesz nogę to budzisz się w nocy ze strasznym skurczem. Zwiniesz się w kłębek to szyja sztywna. Kiedyś mogłeś spać na kamieniach a teraz poduszka za twarda albo za mięka. Termostat trzeba dociągnąć do łóżka bo nigdy nie jest odpowiednia temperatura. Zawsze za gorąco lub za zimno. Nie mówiąc o tym że trzeba wstawać kilka razy w nocy na spotkanie z białym tronem. Dobrze że nie lubię narzekać!

    Najlepiej jak załączę kilka kawałów!



Wraca mąż pijany w trupa do domu. Wchodzi do kuchni, otwiera lodówkę i mówi:

- Podwsssiiieeesieziesz mnieee do ceeeentrum? Nie. To kij Ci w oko!

Trzask, zamyka drzwi. Po kilku minutach znowu:

- Podwieeeezzzieszzz mnie do ceentrum. Nie? To spadaj! TRZASK.

I tak minęło pół nocy. W końcu zasnął. Rano budzi sie zkacowany. Patrzy a drzwi od lodówki wyrwane. Po cichu wypchnął lodowkę na korytarz, żeby żona nie widziała i zaczął ją naprawiać.

Żona po obudzeniu wchodzi do kuchni. Przeciera oczy ze zdumienia i mówi:

- O skubany! Jakoś pojechał!



**********************************************************************************************************

Facet trafil do szpitala. Podaja mu obiad. Kawalek chleba, cwierc pomidora, pół jajka i łyżkę kaszy. Facet na to patrzy i pyta salowej:

- Ma pani moze znaczek pocztowy?

- A po co panu?

- Poczytał bym coś do obiadu!



**********************************************************************************************************

Przychodzi córeczka do domu i chwali się mamie.

- Mamusiu, wszystkie dzieci umiały liczyć do pięciu a ja do dziesięciu! Czy to dlatego, że jestem blondynką?

- Tak córeczko.

Przychodzi natsępnego  dnia i mówi:

- Dzisiaj dzieci umiały alfabet tylko do e a ja do h. Czy to dlatego że jestem blondynką?

- Tak córeczko!

Następnego dnia przychodzi zapłakana i skarży się:

- Dzisiaj dzieci śmiały się ze mnie, że mam duże piersi. Czy to dlatego że jestem blondynką?

- Nie kochanie. To dlatego, że masz czternaście lat a one tylko po siedem!



**********************************************************************************************************

Spotkanie dwóch przyjaciółek.

- Jak tam zdrowie Krysiu?

- Lepiej nie pytaj. Głowa boli, korzonki, wrzody na żołądku. Wrak człowieka po prostu!

- Ciekawe, wczoraj widziałam jak wieczorem wychodził od Ciebie Jacek a dzisiaj Andrzejek?

- Co za ludzie, Co za ludzie powiadam. Jeden organ zdrowy a oni zazdroszczą!



**********************************************************************************************************

Dwóch przyjaciół wraca późno wieczorem z pokera. Jeden skarży się do drugiego.

- Wiesz, nigdy nie potrafię oszukać żony. Gaszę silnik do samochodu, wpycham go do garażu, zdejmuję buty, skradam się cichutko po schodach, przebieram się w łazience. A ona zawsze budzi się i wydziera na mnie, że późno wracam!

- Masz złą technikę! Ja wjeżdżam na pełnym gazie, trzaskam drzwiami, tupię po schodach, wpadam do sypialni, klepię ja w tyłek i wołam:

„Co powiesz na numerek?”.  Zawsze śpi!



***********************************************************************************************************

Dwaj kumple rozmawiają w pracy.

- Co masz takie limo pod okiem!?

- A bo jak wczoraj modliliśmy się przy stole i mówiliśmy „zbaw nas ode złego...”, to niechcący spojrzałem na teściową!



***********************************************************************************************************

Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce, patrząc na kanapę.

- Będę musiała ją wyrzucić z domu, bo ile razy na nią spojrzę to przypomina mi się, że zdradziłam na niej męża!

- Oj kochana, gdybym ja miała wyrzucić wszystko na czym zdradziłam męża, to został by mi się tylko kaktus!


**********************************************************************************************************

Jedzie baca bryczką przez granicę.

Zatrzymuje go celnik i pyta:

- Co tam wieziecie w beczce baco?

- Sok z banana,

- A przecież banan nie ma soku.

- To masz pan, spróbuj.

Celnik próbuje. Krzywi się i mówi:

- Fuj, a jedź se baco dalej!

- Wio Banan!!!!



**********************************************************************************************************

No comments:

Post a Comment