Wednesday, January 8, 2014

Wiadomości z Nowego Jorku




   Po miesiącu pełnym pracy, wrażeń i obowiązków, znaleźliśmy się jak co roku w dwóch najnudniejszych miesiącach roku.  Czas oczekiwania na wiosnę, ładniejsza pogodę. I chociaż w tym czasie mało ciekawego dzieje w naszym życiu to nie znaczy, że tak jest wszędzie.    
    Nowy Jork  ( i chyba cała Ameryka) poruszony jest wczorajszą wiadomością.  Aresztowano 106-ciu oszustów, w większości policjantów i strażaków, w związku z 400 milionową aferą wykorzystywania miasta i kraju i w większości związanych z tragedia 11 września. Taka sumę zebrali oni z rent inwalidzkich, wczesnych emerytur i odszkodowań, udając, że byli w Strefie Zero i cierpieli na emocjonalną traumę. 
    Zacznę od tego, że ja o tym wspominałem wiele razy, ale nikt nie chciał tego słuchać. Malo tego grożono mi, że mówiąc o tych sprawach, mogę ucierpieć. To jest tylko początek. Aresztowano tych z jednego schematu oszustw a jest wiele innych. Niektóre z nich, nigdy nie zostaną udowodnione, ale mówi się, że lista podejrzanych sięga tysiąca.
     Wielu z nich twierdziło, że nie mogło spać, wykonywać prostych  codziennych funkcji, a nawet opuścić własnego domu - ale odkryto, że niektórzy pilotowali śmigłowce, inni jeździli skuterami wodnymi, nauczali w szkołach karate, bawili się w wędkarstwo głębinowe, a nawet biegali w pół-maratonach.
    Wielu z nich otrzymało pomoc od zorganizowanej grupy, która prowadziło czterech przywódców. Jeden z nich był 81-letnim, byłym agentem FBI. Za porady co trzeba zrobić, żeby otrzymać takie odszkodowania, pobierali oni 14 miesięczną wypłatę z przyszłych dochodów tych fikcyjnie poszkodowanych. Czyli otrzymywali czeki na sumy w okolicach 50000 dolarów.  
    Podawane są już nazwiska i szczegóły niektórych z nich.  I tak, Joseph Morrone, 60-letni policjant, naciągnął nas na 110,000.00 dolarów podając, że ma chorobliwy strach przed tłumem ludzi. Zrobiono mu jednak zdjęcia, gdzie rozdaje włoskie ciastka na zapchanym ludźmi włoskim festynie na Manhattanie.
Glenn Lieberman, 48 policjant, z powodu depresji i ataków paniki, musiał odejść na rentę. Okazało się, że nigdy nie był w strefie zero ale skasował 176,000.00 dolarów.  Louis Hurtado, 60-letni policjant. Oficjalnie oceniony jako niezdolny do fizycznej pracy, był nauczycielem w szkole karate. Ten zdążył wyciągnąć 470,000.00 dolarów.  Glen Galanos, niezdolnego do pracy i który zdążył już otrzymać 358,000.00 dolarów, znaleziono w Północnej Karolinie biegnącego w maratonie.
      Nie ma co opisywać wszystkich przypadków, bo większość jest podobna. Złożenie podania o niezdolność do pracy z powodu przeżyć w strefie zero, otrzymania renty, odszkodowań i powrotu do normalnego życia z dodatkową pracą, często na kradzionym numerze social security.
    To jest tylko jedna droga, w której wielu zarobiło olbrzymie pieniądze. Zobaczymy jak daleko to zajdzie i czy odkryją inne. Na przykład. Miliony dolarów, przekazywane zostawały do funduszy strażaków na pomoc dla tych którzy stracili członków rodziny przy zburzeniu budynków WTC.  Z tego co wiem, wielu dostało taka pomoc ale inni nie, albo bardzo mało. Gdzie te pieniądze się podziały? W kogo kieszeni? To zostaje do wyjaśnienia.
    Następna sprawa dotyczy innych pracowników, bo nie tylko policjanci i strażacy zrobili na tym pieniądze. Wspominałem kiedyś o związku zawodowym azbestowców, gdzie w większości to Polacy. Wiadomo, ze choroba azbestowa rozwija się przez wiele lat a nie od pojedynczego kontaktu. Ludzie, którzy pracowali przy usuwaniu azbestu, mieli wieloletni staż i w dawnych czasach, mało było zwracania uwagi na osobista ochronę jak maski, strój ochronny. W czasie oczyszczania WTC, wszyscy byli bardzo dobrze zabezpieczeni. Ale oczywiście, wszystkie wypadki zachorowan, zdarzające się kilka miesięcy, czy później, po wypadkach września podciągnięte zostały natychmiast pod wydarzenia tej tragedii. I znów olbrzymie odszkodowania, za które my wszyscy inni płacimy. I pytanie które zawsze zadawałem. Czemu my wszyscy, który byliśmy tam od pierwszego do ostatniego dnia ( i nie byliśmy zabezpieczani takim sprzętem ochronnym) nie mamy choroby azbestowej a Ci, którzy dołączyli do nas kilka miesięcy później widzą jej skutki?
     A jest jeszcze wiele innych poważnych przestępstw o których może jeszcze nie czas wspominać. Najpierw musze odejść spokojnie na emeryturę i zamieszkać w Polsce, żeby spokojnie o tym opowiedzieć.
Prawda jest, że winię za to jak zwykle prasę. Przez miesiące i lata, rozdmuchiwała historie o bohaterstwie strażaków i policjantów ( wiele prawdziwych, wiele bzdur), bo robili na tym pieniądze. A tym dawało to okazje do wykorzystania sytuacji. To już nie działa, więc nowy temat będzie ich gnoić. A prawda jest jak zwykle po środku. Jak wszędzie znajdują się bohaterowie i świnie.  
     Kiedyś trzeba będzie znaleźć kogoś (ghost writer) kto zbierze moje wspomnienia i wyda książkę.
     Drugą wiadomością którą chce się podzielić, to refleksja na temat naszego prezydenta. Czy on naprawdę myśli, że amerykanie to banda głupców, czy po prostu traci grunt pod nogami i próbuje coś wymyśleć, ale nic mu nie wychodzi.
      Kilka miesięcy temu  przywódca Izby Reprezentantów, Nancy Pelosi, wypowiedziała się, że  zasiłki dla bezrobotnych  tworzą miejsca pracy szybciej niż praktycznie każdy inny program.
    W grudniu nasz prezydent, poparł ta myśl i powtórzył to, twierdząc, że zasiłki dla bezrobotnych będą tworzyć więcej miejsc pracy niż budowa rurociągu Keystone, która miała poprowadzić nową linię gazową z Kanady do USA a którą on zablokował.
    To już nie jest nawet komunizm. To jakaś forma odwrotnego kapitalizmu! Spróbujmy podążyć za jego logiką myślenia.

    Jak wycenili eksperci do budowy rurociągu potrzeba by było zatrudnić 200,000 pracowników. To jest bardzo mały procent ludzi w porównaniu z liczbą bezrobotnych.
     Dla wyjaśnienia. Jeżeli stracisz pracę, to otrzymujesz zasiłek dla bezrobotnych, którego wysokość, zależy od przeszłych zarobków, ale nie może przekroczyć maksymalnej sumy, czyli np. w New Jersey, 600 dolarów tygodniowo.  Czas tej pomocy jest zależny od prezydenta i Kongresu a w tej chwili trwa chyba rok. Jeżeli nie znajdzie się pracy to wtedy trzeba składać papiery o dostanie innej formy pomocy dla biednych.
     Czyli Obama twierdzi, że jak miliony bezrobotnych, czyli już 6-9 procent ludności otrzyma taka zapomogę to np. podkręca ogrzewanie w domu ( bo jak by nie mieli tych pieniędzy, to by oszczędzali na nim) i elektrownie i gazownie będą musiały zatrudnić więcej pracowników. Albo, chodząc na zakupy, będą oni kupowali więcej, czyli potrzeba będzie więcej ludzi na wyprodukowanie tych produktów i tak stwarzają bardzo dużo nowych pozycji pracy. Genialne! Czemu tego nikt inny nie wymyślił? Może wszyscy powinniśmy iść na bezrobotne i wtedy było by wystarczająco dużo miejsc dla całego Meksyku a my nie musielibyśmy pracować! 
    Aż strach pomyśleć, jaka nas czeka przyszłość z takim myśleniem. Grecja, Cypr? Albo jeszcze gorzej.