Prawdopodobnie nigdy nie zrozumiemy jak to jest możliwe, że kobiety mogą być jednocześnie na dwóch biegunach. Bo jak inaczej wytłumaczysz, że kobieta która potrafi rozwiązać matematyczne problemy na które ty tylko patrząc dostajesz zawrotów głowy, nie potrafi obsłużyć pilota do telewizji? Ta która potrafi w ciągu jedenj sekundy obliczyć ile zaoszczędzi na ciuchach, które są na 47.5% przecenie, nie potrafi obliczyć, że ją na to nie stać i dalej je kupi. Ta która decyduje o rodzaju i kolorze kupowanego samochodu, nie próbuje nawet zrozumieć, dlaczego ten pojazd się porusza, tylko w chwili jego problematycznego się zatrzymania dzwoni do męża, że samochód się zepsuł i nie chce dalej jechać. A benzyny nabrałaś? Ta która zamęczy Cię za to, że kupiłeś nowy telewizor a na to nas nie stać, otwiera zimą wszystkie okna, żeby oddychać świeżym powietrzem. A piec do ogrzewania ledwie zipie, bo ogrzewa całą okolicę.
Może dlatego je kochamy? Albo po prostu jak Jack Nicholson wykrzyczał w filmie Czarownice z Eastwick, zwracając się do Boga:
To teraz, kiedy wszystkie kobiety sie na mnie pogniewały, przepraszam i dodam trochę humoru.
Wieczorem,
przy telewizji żona zapytała:
Powiedz
kochanie, czy jestem twoim skarbem? –
A co, chciałabyś, żebym cię zakopał?
I
wtedy zaczęła się awantura.
Żona szyła
sukienkę na maszynie, więc stanąłem nad nią i zacząłem krzyczeć:
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję gdy jedziemy samochodem.
I wtedy zaczęła się awantura.
- Teraz w lewo! Jeszcze bardziej! Prosto! Uważaj, nie za szybko! Przecież ty nie umiesz szyć!
- Po co te twoje głupie komentarze?
- Chciałem ci tylko pokazać jak się czuję gdy jedziemy samochodem.
I wtedy zaczęła się awantura.
Wróciłem pijany
z imprezy.
W drzwiach zastałem żonę, która na mnie czekała. Widać, że była wkurzona, więc ja szybko powiedziałem:
- To ja cię szukam po wszystkich barach, a ty w domu?!
I wtedy zaczęła się awantura.
W drzwiach zastałem żonę, która na mnie czekała. Widać, że była wkurzona, więc ja szybko powiedziałem:
- To ja cię szukam po wszystkich barach, a ty w domu?!
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona zapytała mnie:
- Kochanie, co kupimy mojej mamie na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?
I wtedy zaczęła się awantura.
- Kochanie, co kupimy mojej mamie na urodziny?
- Wiem, że chciała coś na prąd. Może krzesło?
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona robiła pranie i wpadła po chwili do pokuju,
krzycząc:
Zdradzasz mnie! Znalazłam u ciebie w kieszeniach
prezerwatywy!
- Zużyte?
- Nie...
- No właśnie, a Ty zaraz, że cię zdradzam.
I wtedy zaczęła się awantura.
Żona: Zdradziłam cię raz!
Ja ciebie też - odpowiadam.
Żona: Prima aprilis!
Ja: 18 czerwca…
I wtedy
zaczęła się awantura.Ja ciebie też - odpowiadam.
Żona: Prima aprilis!
Ja: 18 czerwca…
Zepsuło mi się coś w
kontakcie. Kiedy naprawiałem, weszła żona.
Wiesiu, potrzymaj mi ten kabelek - poprosiłem.
Żona go złapała i po chwili pyta pyta:
- No i co?
- Nic... Widocznie faza jest w drugim...
I
wtedy zaczęła się awantura.Wiesiu, potrzymaj mi ten kabelek - poprosiłem.
Żona go złapała i po chwili pyta pyta:
- No i co?
- Nic... Widocznie faza jest w drugim...
Na Halloween przebrałem się za lekarza. Wieczorem, jestem
już w sypialni, żona rozebrała się w łazience. Po chwili weszła gotowa i
uśmiechnięta.
Nie
wytrzymałem i spytałem:
- Pani do dietetyka?
I wtedy zaczęła się awantura.
Wróciłem wieczorem z pracy i pytam żony:
- Mamy może coś smacznego na kolację?
Uśmiechnęła się do mnie rozkosznie i spytała:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że lekarz zabronił mi tłustego.
I
wtedy zaczęła się awantura.Uśmiechnęła się do mnie rozkosznie i spytała:
- Mogę być ja?
- Wiesz, że lekarz zabronił mi tłustego.
Żona pyta mnie
- Dlaczego opowiadasz wszystkim, że ożeniłeś się ze mną dla pieniędzy?! Przecież ja nie miałam żadnych
pieniędzy!
- A jak ja k**wa, mam im to wytłumaczyć?
I wtedy zaczęła się awantura.- A jak ja k**wa, mam im to wytłumaczyć?
Wszedłem do sypialni
ze szklankę wody i tabletkami aspiryny. Podałem to żonie.
A ona się pyta:
- Co to jest?
- To na ból głowy.
- Ale mnie nie boli głowa - mówi zdziwiona kobieta.
- A-ha!! Mam cię!
I wtedy zaczęła się awantura.- Co to jest?
- To na ból głowy.
- Ale mnie nie boli głowa - mówi zdziwiona kobieta.
- A-ha!! Mam cię!
Poszliśmy na ryby. Zacząłem przygotowywać sprzęt i mówię do
żony:
- Podaj mi chleb...
- Zjadłam.
- To daj kukurydzę.
- Też zjadłam.
- To zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu...
I wtedy zaczęła się awantura.- Podaj mi chleb...
- Zjadłam.
- To daj kukurydzę.
- Też zjadłam.
- To zjedz jeszcze robaki i wracamy do domu...
Pytam się żony:
- Mamusia do Afryki pojechała?
- No, co Ty! Zgłupiałeś?
- No, bo mówili w wiadomościach, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.
I wtedy zaczęła się awantura.- Mamusia do Afryki pojechała?
- No, co Ty! Zgłupiałeś?
- No, bo mówili w wiadomościach, że w Południowym Sudanie pojawiła się cholera.
Moja żona wyszła uśmiechnięta z
łazienki i oznajmiła:
- Straciłam kolejny kilogram!
-Wiem - odpowiedziałem - czuć aż tutaj.
I wtedy
zaczęła się awantura.- Straciłam kolejny kilogram!
-Wiem - odpowiedziałem - czuć aż tutaj.