Pogoda zmieniła się na jesienną. Niedziela zakończyła się straszną ulewą. Patrząc przez okna nie widać było kropli deszczu ale ścianę wody, lejącą się z dachu domu. Opady te maja utrzymać się przez następne dwa tygodnie. I nie przeszkadza mi to. Ważne, że w Polsce zapowiadają ładną pogodę i żeby w czwartek opady były mniejsze, bo wczoraj nawet lotniska były zamknięte.
Tak naprawdę to nie jest przyjemnie. Zamglone powietrze, deszcz, zimno. Nie chce się pracować. Nic się nie chce. Oczywiście jak na złość, czas płynie bardzo wolno. Żebyśmy się w tym przygnębieniem dobrze nasączyli. Nie wspominając o tym, że w czasie wakacji w Polsce, zmieni się to natychmiast i dni upływać będą w przyspieszonym tempie.
Najpierw czeka nas ślub i wesele Izy i Kamila.
Zaraz po tym, kilkudniowy relaks w pobliskich górach. Następnie powrót do Goliny. A w piątek zabawa z okazji 40-lecia ukończenia szkoły średniej. Jeszcze niedawno tak wyglądaliśmy.
Dzień Przebierańca
(nawet nie wiem z jakiej okazji, ale coś takiego mieliśmy)
Wycieczka do Częstochowy
W szkolnym labolatorium
Zakończenie szkoły – nasza klasa
Studniówka
Bal maturalny