Wczoraj dzień upływał normalnie, spokojnie aż do powrotu do domu. Po obiedzie zasiadłem do komputera i zacząłem przeglądać filmy nagrane w Polsce. I do tego potrzebny mi jest program którego używam do łączenia tych urywków w całość. I tu nieprzyjemna niespodzianka. Zaraz po włączeniu, program znikał z monitora komputera. Tak zwany crash. Coś nie działało, coś się zmieniło, bo jeszcze niedawno wszystko było w porządku. I tu pojawia się wiele problemów.
Po pierwsze jestem z generacji komputerowych niemowląt. Powstawały one w czasach, kiedy ja już byłem na studiach. Czyli zacząłem lizać ich powierzchnię, ale tak naprawdę nigdy się dużo nie nauczyłem. Wtedy to uczyliśmy się ich języków programowania. Najpierw MOST. Pisało się proste programy, wybijało się to w postaci dziurek na długiej papierowej tasiemce. Później wkładało się tą taśmę do komputera wielkości dużej szafy. Ta jak w filmach fantastycznych, zaczęła mrugać różnymi światełkami i wypadała odpowiedź. Dwa plus dwa jest cztery! Ha, ha.
Szybko to się zmieniało. Później, kiedy wyszły komputery podobne do tych co używamy teraz, nie było kiedy poznać ich tajemnic. Zostałem więc wśród tych, co potrafią je używać ale ze zrozumieniem jak to działa jest już trudniej.
Mimo wszystko, coś tam zapamiętałem i nieraz udaje mi się naprawić uszkodzenia, co uważam jest dużym sukcesem. Dla tych co znają się na komputerach, moje działania są śmiesznie łatwe ale dla innych to czarna magia. Więc nie jestem ostatni a to już nie jest źle.
Najpierw zacząłem włączać starsze wersje tego programu ale wszystkie zachowywały się podobnie. Nie działały. Musiało się więc coś stać w ostatnich dniach i tu jest następny problem.
Nowoczesne komputery oparte są na jakimś głównym programie, który obsługuje całość. Najwięcej popularne PC, mają program Microsoft Windows. Komputer co jakiś czas wprowadza poprawki i usprawnienia. Tu jest jeden problem. Kiedyś można było to zablokować. Teraz jest to jeśli nie niemożliwe, to bardzo trudne. Ponieważ podłączeni jesteśmy do internetu, komputer robi to sam, bez naszej wiedzy. Ja uważam, że to powinno być nielegalne. Bo zapłaciliśmy za niego i za prawa używania programów i to powinna być moja decyzja czy chcę go mieć lepszego czy nie. Niestety te usprawnienia, powodują nieraz wiele przykrych niespodzianek. Nawet tak poważnych jak uszkodzenie całego komputera. I może się okazać, że po włączeniu nic już nie pokaże się na ekranie. Ale to rzadkość. Więcej problemu jest z poszczególnymi programami tak jak moim do filmów. Przestają one pracować, bo coś zostało zmienione a one bez tego nie potrafią zadziałać.
I tutaj zacząłem się pocić próbując znaleźć rozwiązanie problemu. Kasowanie programu, wprowadzenie go jeszcze raz. Wiele innych sposobów i nic! Tutaj pojawia się następny problem. Ktoś sprzedaje Ci drogi komputer, inny sprzedaje program. I po sprzedaniu mają Cię w dupie!
Najpierw chcą, żebyś kupił ubezpieczenie na program. Jak nie kupisz to nieraz nie chcą z Tobą rozmawiać. A jaka to moja wina, kiedy bez mojej wiedzy, ktoś decyduje się coś zmienić w komputerze i wszystko przestaje działać. To tak jak byś kupił samochód i jakiegoś poranka wsiadł do niego a tam nie ma kierownicy, bo w nocy przyszedł mechanik i ją zmienił na inny system, którego Ty nie znasz. I nie chce Ci wytłumaczyć jak to działa, bo nie wykupiłeś gwarancji na kierownicę!
Dzwonię do Microsoft a oni mówią, że to nie ich sprawa, bo to nie ich program. Wchodzę na stronę Sony a tam nie ma możliwości kontaktu telefonicznego a te na email tak skomplikowane, że od początku wiadomo o przyszłym braku odpowiedzi. Tym bardziej, że ja to potrzebuje teraz a nie za miesiąc. I tak wydałeś kupę pieniędzy za coś czego nie masz.
Nie pozostało mi nic innego, tylko dalej szukania rozwiązania. Po wielu próbach, doszedłem do wniosku, że sam program jest w porządku i musiała nastąpić zmiana w komputerze. Po dalszych poszukiwaniach doszedłem do następnego wnisoku, że to karta gfraficzna.
Ja mam dwa monitory podlączone do jednego komputera, co pozwala mi łatwiej pracować. W urządzeniach wyświetlających wyłączyłem więc jeden z nich. Robiąc takie rzeczy, trzeba uważać. Nie znając się dobrze na komputerach, możemy usunąć coś, co nie pozwoli nam już powrócić do orginalnego stanu i wtedy komputer musi iść do fachowca. Ja robię to tylko w takich wypadkach, kiedy wiem że mogę powrócić do orginału.
Tak więc po wyłączeniu karty graficznej, jeden z ekranów się wyłączył a ja spróbowałem ponownie mojego programu i wielki sukces! Działał. Teraz już łatwiej. Wiem że mogę go używać. Ale się nie poddałem. Bo jednak, nie chciałem za każdym razem bawić się w takie wyłączanie, włączanie. Odkryłem więc, że ekran ten niedawno został aktualizowany i coś w nim zmieniono. Postanowiłem wrócic do orginalnej wersji i to też mi się udało. Cud!
Wszystko działa tak jak dawniej.
Dalej nie mam odpowiedzi od firmy Sony i nie myślę że kiedykolwiek odpiszą. I dalej uważam, że takie działania Microsoft są nielegalne i ktoś kiedyś powinien to zmienić. To jest uszczęśliwianie nas na siłę.
A tak już szukając teorii spiskowej. Czy wiadomo co oni tam wprowadzają? Wiele się mówi o tym że firmy mogą i to robią, wprowadzać programy które śledzą nasze poczynania. Oczywiście im wisi kim jesteśmy ale wiedząc że ja coś lubię, sprzedają te wiadomości firmą produkującym ten produkt. I tak naprawdę to nie wiadomo co nas śledzi, kto nas obserwuje albo w jakim celu!
Ale dla mnie ważne, że mój Vegas Studio działa.