Monday, June 3, 2019

Los Angeles i California

     Dezinformacja lub po prostu brak informacji nic się nie zmienia a może nawet pogłębia. Są drobne problemy które rozdmuchiwane przez prasę stają się wielkimi a inne ważne pozostają ukrywane i lekceważone. Gdyby ta prasa chciała się zinteresować problemami nielegalnej imigracji, to byłby dla nich raj, bo jest tego coraz więcej. Ale ten problem zostaje ukrywany, pomijany.
   Dzisiaj znalazłem króciutki artykuł, że sytuacja w Los Angeles staje sie groźna. Los Angeles Times pisze, że miasto staje się nieużytkiem, niebezpiecznym miejscem zawalonym śmieciami, atakowana przez olbrzymie ilości szczurów, wypełnionym nędznymi namiotami.  Piszą, że miasto to staje się olbrzymim pojemnikiem na śmieci. Ulice nie tylko służą do wyrzycania śmieci ale jako toaleta. Przynajmniej u nas jak wyprowadza się psa na ulice, to trzeba po nim zbierać odchody. Tam nikt tego nie robi po tych ludziach.
     Mało robi się w kierunku poprawienia sytuacji. Bo jak, jeśli większość nic o tym nie wie! A ponieważ miasta takie jak Los Angeles, San Franciso są całkowicie demokratyczne to nie ma tam nawet opozycji, która by z tym walczyła. Można by było powiedzieć a dobrze im tak, ale nie rozwiązuje to problemu. A sytuacja się pogarsza, gdyż tłumy dalej przekraczają granicę. 

                                                                                                         


   Powoli będą się więc przesuwać na północ. 
Tak wyglądają niektóre z tych miejsc. Przypomina to bardziej slamsy Brazylii, Afryki niż najpiękniejsze miasta USA.

                                                                                                                         

                                                                                                   Kiedyś plac zabaw dla dzieci 







                                                                                                              Miasta Kaliforni

     Najwięcj bawi mnie obłuda demokratów. I to że ludzie tego nie widzą. Właśnie w tym stanie kilka tygodni temu wydano prawo, że w hotelach nie będzie już można dostawać szamponu, mydła w tych malutkich pojemnikach. Bo to zanieczyszcza naszą planetę. Czyli teraz trzeba będzie podróżować z dodatkowymi butelkami kosmetyków, bo inaczej nie będzie się można wykąpać. Hotele to poparły! Oczywiście że poparły. Tylko głupek by nie poparł. Nie muszą wydawać pieniędzy na to wszystko a ceny za wynajęcia pokojów zostały takie same! Do tego czasu nie mogli tego zrobić, bo gdyby jeden zrobił a drugi nie to wszysycy wynajmowaliby te hotele gdzie jest pełen serwis. Ale jak nikt nie może to problem z głowy. Jeszcze wydać prawo, że nie wolno im umieszczać papieru toaletowego bo zanieczyszcza planetę. Umieścić napis, że po sraniu trzeba umyć dupę pod prysznicem, oczywiście z własnym mydłem. Nie dać ręczników, bo za dużo energii na pranie. I napis po prysznicu, proszę postać pół godziny na balkonie. Tak można wykorzystać piękną Kalifornijską pogodę.
      A obok tych hoteli ulice wypełnione są śmieciami wyrzucanymi przez imigrantów żyjących w namiotach. 
Nie dzieje się to tylko w dużych miastach. Niestety wiele terenów, parków narodowych traktowane są w ten sam sposób. Ostatnio takie ostrzeżenia wysyłane są przez kontrolujących te tereny. Poniżej zdjęcia z Arizony.

                                                                                                


     Trudno słuchać sloganów demokratycznych. Wszyscy jesteśmy równi, wszyscy jesteśmy imigrantami, etc. Część tego jest prawdą, tylko że to przekręcona informacja przez maszynkę do mielenia mięsa. Prawda, że każdy tu przyjechał z innego kraju. Jak nie on, to jego przodkowie. Tylko jak sie tu dostał? To jest duża różnica! Po pierwsze legalnie. Po drugie, przechodził wszystkie kontrole związane z jego zdrowiem, przeszłością. Po trzecie, każdy z nas przyjeżdżał tu pokorny, cichy z nadzieją, że zostanie tu zaakceptowany. A nie jak teraz przedostając się nielegalnie przez granice, idąc z flagami ich orginalnych krajów jak na przykład Meksyk, z napisami obrażającymi prezydenta ich “wymarzonej”, nowej ojczyzny. Wykrzykując hasła żądające za darmo opieki, szkoły etc., a nawet obrażające ten kraj do którego tak chcą się dostać.
                                                                                                                         

Tu na przykład napis: W imię ludzkości, odmawiamy zaakceptowania faszystowskiej Ameryki!
No i fajnie. Zgadzam się , że masz prawo tak uważać. Tylko wsadził bym Twój tyłek do samochodu i wywiózł Cię do Twojego ukochanego, wolnego, demokratycznego i nie faszystowskiego Meksyku!


A tu inny. Myślisz że ja jestem nielegalnym, bo ja jestem Meksykaninem. Naucz się historii i zrozumiesz, że te tereny są nasze!

                                                                                                          
To już trochę trudniejsze do zrozumienia. Czyli przechodzicie granice, żeby uciec do Ameryki a potem grozicie, że te tereny historycznie powinny należeć do Meksyku? Czyli jak tam zamieszkacie i doprowadzicie do tego że tak sie stanie to wrócicie do Meksyku? Na po co kurwa ten cały kocioł z imigracją. Zostańcie w Meksyku teraz i zaoszczędźcie sobie cały ten chaos!

A co do zakłamanej informacji? Na pewno dzisiaj każdy z Was czyta wiadomość o obrażeniu burmistrza Londynu przez prezydenta Trumpa. Zwrócił on uwagę na słabe wyniki Chana jako burmistrza, a szczególnie gwałtowne przestępstwa i morderstwa i zasugerował, żeby polityk Partii Pracy, poświęcił więcej czasu na prawidłowe wykonywanie swojej pracy, zamiast atakować przywódców brytyjskich sojuszników. Powiedział również, że burmistrz jest głupcem i nawet większym niż głupi i niekompetentny burmistrz Nowego Jorku. 
     No więc burza w gazetach! Każdy o tym pisze. Jak tak można!? Udawać się do Anglii i obrażać burmistrza głównego miasta?
Pominięta jest malutka informacja. Taka nieważna. Niewarta wspominania. Dlatego nikt o tym nie mówi. Bo po co wspominać drobiazgi.
Dzień przed przyjazdem prezydenta do Anglii, burmistrz Sadiq Khan napisał artykuł dla brytyjskiej niedzielnej gazety The Observer, gdzie porównał Trumpa do większości faszystowskich przywódców minionego stulecia.
To jest nasza prasa!