Friday, February 5, 2016

Ostrzeżenia oraz wypadek na Manhattanie



   Czas ucieka i zbliżam się do czasu wyjazdu do Ugandy. Oczywiście przyjaciele są po to, żeby wspomagać nas w każdej sytuacji i dlatego moi przesyłają mi ciągle jakieś wiadomości z tego miejsca. Poniżej dwa takie filmiki.



    Dostałem też ostatnie dokumenty na tą podróż. Najwięcej informacji jest na temat wyprawy w poszukiwaniu Goryli. Oczywiście wspominają, że może się zdarzyć, że ich nie spotkamy. Mam nadzieję, że się mylą. Jest to bardzo podniecające. Tylko 706 Goryli Górskich, żyje na wolności.
Między innymi podane są też różne wskazówki przy tej wyprawie. Między innymi:
-       gdyby Goryl się do Ciebie zbliżył, bardzo wolno wycofuj się na odległość 7 metrów.
-       Zdarza się, że Goryle atakują.  Wolno kucnij, nie patrz się na niego. Czekaj aż Goryl się Tobą znudzi
-       Inne to zwykle, nie używaj lampy błyskowej, nie kaszl, nie psikaj, nie rozmawiaj głośno etc.
Mamy iść prze dżunglę i ostrzegają przed spotkaniami z niezwykłymi zwierzętami. Najgorsze jednak mają być mrówki. Boleśnie gryzą i przyczepiają się do ciała. Gdybyśmy nadepnęli na większą grupę to natychmiast atakują i wtedy jedynym wyjściem jest całkowite rozebranie i oczyszczenie się z mrówek. Tu natychmiast zobaczyłem Mariana nago, biegającego po dżungli. Myślę, że mógłby to być dobry przebój na youtube. Piszę o Marianie ale ja też tak mogę latać, ale to ja nakręcam film, więc siebie delikatnie pominę.

   Trochę z mojej branży.  Kiedy używamy dźwigi do jakiś operacji, zawsze jest dużo sprawdzania przez władze miasta i ludzi od bezpieczeństwa. Zdarzyło się dużo wypadków i zawsze są one bardzo niebezpieczne. Są to bardzo duże maszyny i kiedy stracą balans i się przewrócą, powodują duże zniszczenia i bardzo często śmierć pracowników. Dzisiaj coś takiego się wydarzyło na 40 ulicy na Manhattanie. W tej chwili nie ma jeszcze dokładnych szczegółów. Wiadomo, że zginał jeden z pracowników a kilka osób zostało rannych. Wygląda na to, że ramie dźwigu (musi być przynajmniej 70 metrów długie) przeważyło równowagę dźwigu i przekręciło go do góry nogami.
Prawdopodobnie ktoś będzie miał poważne problemy. Kilka lat temu, zdarzyło się coś podobnego i właściciel firmy poszedł do więzienia.
Obecna firma do której należał dźwig jest tą samą od której ja w tej chwili wynajmuję swój.