Monday, July 20, 2015

O wszystkim




Dalej walczę z Vertigo. Postanowiłem na własną rękę wsiąść antybiotyki. Czuję że w lewym uchu coś się dzieje, więc może to zapalenie. Nie ma kiedy iść do lekarza a nawet jak się idzie to strata czasu.
      Dojechałem do pracy, ale próbuję jeździć tylko jak muszę. Świat się trochę kręci ale niektórzy piją alkohol żeby tak się działo a ja mam to za darmo, więc nie ma co narzekać.
       Piszę często i wyliczam, ile to różnych zwierząt kręci się po naszych okolicach. I jak zwykle dochodzę do wniosku, że nie ma co narzekać, bo zawsze są inni, którzy mają gorzej.
Na dowód tego pokażę zdjęcia kolegi Marka, który też mieszka w New Jersey. Ja wszystkie zwierzaki połapałem w klatki i wywiozłem ale nie myślę żeby jemu to się udało.


     Nigdy nie byłem zwolennikiem jazdy motocyklem. Szczególnie teraz, kiedy ruch jest dużo większy i wielu znajomych miało poważne wypadki. Ale podziwiam jak ktoś ma do czegoś pasję. I myślę, że może być to niezła frajda, taka jazda na świeżym powietrzu. Szwagier Kaziu, zawsze o tym marzył i na ”stare lata” ( widzę jak się wkurza) postanowił to zrealizować. Kupił sobie motocykl i jeździ wokół domu. Ostatnio wybrał się  do Słupska na zjazd podobnych do niego zapaleńców. Dostałem tylko dwa zdjęcia.
Jak ktoś go nie zna to ten przystojny w czerwonej chusteczce.