Jestem
w stanie lekkiego letargu i próbuję przetrwać dzisiejszy dzień w pracy. Nie
idzie mi najlepiej, bo już w pierwszych godzinach skręciłem sobie nogę w kostce
i trochę kuśtykam. A to wszystko po sobotniej imprezie i wczorajszym zabieganym
dniu. Widocznie w naszym wieku potrzebujemy kilka dni odpoczynku po każdej
poważniejszej imprezie.
Sobota zaczęła się całkiem przyzwoicie i wyglądało, że nie będzie żadnych
problemów z naszą imprezą. Od 17-tej godziny, zacząłem zwozić jedzenie, bo
zamówione było w kilku różnych miejscach. Większość wyglądała dobrze, ale sklep
z którego zamówiliśmy przystawki i sałatki nie dostarczył tego co zamówiliśmy.
Policzyli dużo pieniędzy za coś co okazało się mrożonkami i do tego nawet nie rozmrożonych.
Wieśka się strasznie zdenerwowała, bo nie była przygotowana na pieczenie w
ostatniej chwili. Miałem z nimi awanturę przez telefon. Przepraszali ale co z
tego jak zostaliśmy z kłopotem.
Impreza zaczęła się na czas, ale załoga telewizyjna z Polsat troszkę się
spóźniła. Nie byłoby to wielkim problemem, gdybym nie musiał pić. Ale jak tu
nie pić na własnej imprezie w towarzystwie 50-ciu alkoholików? Co chwila ktoś nalewał
szaty tequili, piwo i inne mieszanki. I tak zachowywał się mój język jak weszli
redaktorzy Polsatu. Musiałem wypić dwie bardzo mocne kawy i dalej nie mam
pojęcia jak to wyszło. Miejcie zrozumienie dla kolegi, brata, etc. , bo może to
wyglądać nie ciekawie.
Po
spotkaniu i rozmowach, pożegnaliśmy się i wtedy już mogłem iść na całego. W
następnej godzinie zespól mi się sprzęt i nie mogłem puścić filmu z poprzedniej
imprezy, bo taka jest tradycja. Na szczęście zaciął mi się tak, że dalej grał muzykę
ułożoną na imprezę. Nie mogłem nic zmienić ani wyłączyć. Zostawiłem więc to i
liczyłem że wszystkim muzyka odpowiada, bo zmienić jej nie mogłem. Wytrzymaliśmy
do trzeciej rano.
Większość wyszła w tym czasie. Ja natychmiast
położyłem się spać, żeby wypocząć przed niedzielnym spotkaniem z Polsatem
Kiedy wstałem o 10 rano, Wieśka jeszcze sprzątała i okazało się że nic
nie spała. Poszła do lóżka dopiero po południu.
Spotkaliśmy
się przy Fredom Tower o 15-tej. Przez cały tydzień omawialiśmy plany tego
zwiedzania Nowego Jorku, ale nic z tego nie wyszło. Chcieli iść w inne miejsca.
Przeszliśmy przez Battery Park, gdzie można zobaczyć Statuę Wolności i rzeźbę, którą
uratowałem z WTC. Później spacer na moście Brooklyńskim. Następnie przystanek w
kościele, który przerobiony był na jedną z najsławniejszych dyskotek Nowego
Jorku – Limelight a obecnie jest sklepem. Zaraz obok wpadliśmy do restauracji
na amerykańskiego cheesbergera i zakończyliśmy nasze spotkanie na Time Square.
Co
z tego będzie pokazane nie wiem a transmisja ma być gdzieś w połowie grudnia.
Jak dowiem się o dokładnej dacie, to przekażę.
Dobiłem do domu na 21-szą. A dzisiaj odczuwam
tego skutki.
Załączę tylko kilka zdjęć z imprezy a reszta
będzie jak zrobię filmik.
Nasza rodzinka
Marian i Grazyna
Siostry Basia i Dorota z Johnem
Występ Małgosi - jako Rhianna
I jeszcze dwa zdjęcia. Zaczęła sie jesień. Stany Zjednoczone znane są z dużej ilości drzew klonowych, które mają przepiękne kolory jesienne. Przeważnie są w kolorach pomarańczowych, żółtych i czerwonych.
Zawsze można spotkać jakieś o szczególnym odcieniu. I tak obok u mojego sąsiada jest drzewo które co roku ma piękny kolor czerwieni. Szczególnie pięknie wygląda przy słonecznej pogodzie ale nigdy nie mam okazji zrobienia zdjęcia. Dzisiaj wyszedłem specjalnie żeby je zrobić, niestety już bez słońca i nie ma takiego efektu. Ale dalej widać piękny kolor liści.