Friday, August 21, 2015

BHP





    Od dłuższego czasu, zasady bezpieczeństwa pracy ciągle się zmieniają i coraz trudniej prowadzić budowę. Jeśli by się chciało dostosować się do każdego szczegółu, każdego dnia 50 procent pracowników musiało by pracować tylko nad instalacjami BHP. Sytuacja więc zmusza, że nie dostosowujemy się do tych drobniejszych i głupich zaleceń.
    Dwa dni temu musiałem podejść do brzegu autostrady. Co powinienem zrobić, to ubrać się w specjalne pasy z szelkami do których przyczepiona jest stalowa linka a drugi koniec przymocowany do jakiegoś stałego punktu. Musiał bym spędzić 15 minut żeby się w to ubierać a zatrzymanie się na krawędzi zajęło by mi 15 sekund.
     Nie mam na to czasu. Podszedłem w wymienione miejsce i w tej sekundzie zauważyłem inspektora, który stał na ulicy poniżej. Jest on jedynym który robi nam problemy, bez wyraźnych powodów. Zaczął podskakiwać, wymachiwać rękoma, krzyczeć, że nie mogę tutaj stać. Oczywiście złapał aparat fotograficzny żeby zrobić zdjęcia. Trafił na odpowiedniego przeciwnika, bo nie tylko mu pozwoliłem zrobić sobie zdjęcie, ale pokazałem mu najładniejszą część mojego ciała, czyli tyłek.
      Wczoraj otrzymaliśmy list od szefa budowy ze strony miasta, w którym pisze że nie dostosowujemy się do przepisów i szczególnie nie jest to do zaakceptowania, kiedy robią to kierownicy budowy.
Oczywiście załączone było moje zdjęcie.


   Dzisiaj ja zrobiłem zdjęcie, które im przesłałem z wyjaśnieniem.
Zgadzam się że tak nie powinno być. Nie jestem pewien kim jest osoba na zdjęciu. Bardzo proszę o jego zidentyfikowanie. Zebrałem wszystkich którzy tam pracowali w tym dniu i przesyłam ich fotkę. Jeżeli go rozpoznają  to proszę o zawiadomienie a ja wyciągnę konsekwencje w stosunku do tej osoby.
   

Na razie nie mam odpowiedzi.