Monday, November 18, 2013

Dzięcioł


         Bardzo pracowity weekend.

    I to częściowo wcale nie planowany. Powód bardzo niespotykany. Wojna z dzięciołem.  Mój znajomy z poprzednich lat, powrócił i utrudnia mi życie.
Już od kilku tygodni pracuje ciężko nad upiększeniem mojego domu i wydzióbuje ładne, rożnego rozmiaru dziury w moim tunku, stiuk. Tym razem uparł się na kolumnie z przodu domu. Zanim się zorientowałem, miałem 6 otworów. Oprócz tego że niszczy mi fasadę domu to wszystko jest pokryte styropianem, który wydłubuje z wewnątrz ścian. Wszedłem na Internet i zacząłem wyszukiwać jak inni rozwiązują ten problem. Najlepszym wyjściem, byłoby ścięcie drzewa w pobliżu domu. Wielu pisało, ze usunięcie takiego drzewa pomaga, bo nie przylatuje on już w te okolice. Niestety tego nie mogę zrobić, bo miasto zabrania wycinania drzew, szczególnie tych z przodu domu, które były przez nich sadzone. Następna metoda to podłączenie specjalnego aparatu, który przez głośnik wysyła głosy ptaków, których dzięcioły się boją. Natychmiast to kupiłem (150 dolarów), 

i czekałem na dostawę. Także zawieszenie straszaka, w tym wypadku coś podobnego do piłki plażowej z namalowanymi obiektami wyglądającymi jak oczy.

Też natychmiast zamówiłem. Jeszcze jedna metoda. Wieszanie taśmy wykonanej z materiału podobnego do folii, która ruszając się na wietrze, odbija promienie słońca i to ma je wystraszyć. Wszystko to przyszło w piątek.
    Jeszcze przed dostawą, postanowiłem naprawić szkody. W czwartek zalepiłem dziury cementem i po odczekaniu kilku godzin zacząłem pokrywać to stiuk. W tym momencie zauważyłem, że francowaty ptaszek, siedzi na drzewie i mnie obserwuje. Krzyki nic nie pomogły. Zakończyłem prace i poszedłem odnieść drabinę. Kiedy wróciłem, ten już siedział na kolumnie i rozdziobywał świeży cement. Rzuciłem w niego znalezionym obok kawałkiem gałęzi i odleciał. Znów naprawiłem szkodę i szukałem czy gdzieś nie siedzi, ale ten się wyprowadził.
     W pracy, zdesperowany załatwiłem dużą wiatrówkę. Teraz to już wojna.
Kiedy dojechałem do domu, podchodząc pod drzwi, wiedziałem już że wrócił, bo na ziemi było pełno styropianu. Tym razem były tylko dwie dziury. Ale jedna jak się później okazało, głęboka na  3 centymetry. W domu zastałem też wszystkie moje zamówione materiały na walkę z bydlakiem.
Nic już nie mogłem zrobić, bo się ściemniało, więc odłożyłem prace na sobotę.
      Od samego ranka, zamontowałem cały sprzęt. Najpierw ten głośnik. Włączyłem wszystkie cztery głosy. Każdy z nich był śpiewaniem jakiegoś ptaka ( nie mam pojęcia jakiego. Myślę że musi być to sowa, może jastrząb?). Mam nadzieję, że sąsiedzi się nie wyprowadzą. Niestety po godzinie dzięcioł się pojawił na moim drzewie. Wygląda na to, że mu to w cale nie przeszkadza. Następnie powiesiłem tą piłkę. Gdzieś zniknął.
Natychmiast zabrałem się do naprawy dziur. Po godzinie było gotowe.
Zobaczymy czy długo to wytrzyma.
     Była piękna pogoda, prawie jak wiosna i pracowałem w krótkim rękawie. Postanowiłem to wykorzystać i ubrać dom na Święta Bożego Narodzenia. Chociaż wcześniej niż zwykle, ale po co robić to później w zimnie i deszczu. Po jakiejś godzinie dekorowania, coś przeleciało mi przed nosem. Spojrzałem na kolumnę i zauważyłem, że dzięcioł wrócił. Była mała dziurka. Zaraz po tym znalazłem go na drzewie, zajętego stukaniem w jego konary.
Tego już za wiele. Natychmiast wpadłem do domu i wróciłem z wiatrówką. 

Nie zależy mi na tym, że ktoś mnie zgłosi, bo nie wiem czy on jest pod ochroną. Kilka strzałów i ten przestraszył się i odleciał. Nie myślę, że jestem w stanie go trafić, tym malutkim śrutem z takiej odległości , ale śrut uderza w drzewo i to go wypłoszyło. Więcej go nie widziałem, ale karabin stał w krzakach cały dzień na wszelki wypadek.
    Resztę dnia spędziłem na zakładaniu światełek na drzewkach.
W niedzielę pogoda się utrzymała, choć nieraz spadał drobny deszczyk. Nie przeszkodziło mi to w kontynuacji przystrajania domu i późno wieczorem wszystko miałem skończone. Nie wystawiłem tylko jeleni, bałwanka i drzewek z lampkami, bo nie chce żeby sąsiedzi pomyśleli, że jestem wariat, bo tak szybko przygotowuję święta. Zresztą wszystkie światła zostały wyłączone. Resztę skończę w tydzień Thanksgiving i wtedy oficjalnie zapalę całą dekorację.
    Dzięcioł pojawił się raz. Znów strzał z wiatrówki i zniknął. Teraz tylko wyczekiwanie i zobaczymy co zastanę w poniedziałek po pracy.
Jeżeli dalej będzie niszczył to muszę iść do zarządu miasta i spróbować dostać pozwolenie na usunięcie drzewa.
Kilka ogólnie bezużytecznych informacji.

****Egipski Rabin z dwunastego wieku był pierwszym, który przepisał zupę z tłuszczu kury na przeziębienie.
****Miód jest jedynym pokarmem, który się nie psują. Znaleziony w grobowcach egipskich faraonów został spróbowany przez archeologów i okazał się jadalny.
**** Mrożonki powstały w połowie 1920 roku i wprowadzone przez Clarence Birdseye. Podczas wykonywania prac badawczych dla rządu USA w Labradorze w 1912 roku, zauważył tubylców przechowujących ich ryby w lodzie i rozszerzył ten pomysł na masową produkcję.
**** W Zanzibar (Tanzania) przysmakiem jest ciasto z mrówek. Białe termity są połączone z cukrem i mąką bananów, wymieszanych na pastę.
****Dwie z najbardziej niezwykłe i popularne potrawy w Ekwadorze to pieczona  świnka morska, i tronguito, czyli zupa z penisa byka.
**** Haggis, tradycyjne Szkockie danie, składa się z płuc, serca i wątroby owiec, posiekane z cebulą, przyprawami i płatkami owsianymi, a następnie opiekane w torbie wykonanej z owczego żołądka.
****Osoba, która zgubi się w lesie i głoduje może uzyskać pokarm przez żucie swoich butów. Skóra ma wystarczająco dużo wartości odżywczych do podtrzymania życia na krótki czas.
****Pierwsza Dama Eleonora Roosevelt zjadała codziennie trzy główki czosnku pokrytej czekoladą. Lekarz zalecał to dla poprawy jej pamięci.
****Mleczna czekolada zawiera kofeinę, ale białe nie.
****Czekolada może być śmiertelna dla psów. Teobromina, składnik, który pobudza mięsień sercowy i ośrodkowy układ nerwowy, powoduje toksyczność czekolady. Zaledwie 2 uncje czekolady mlecznej mogą być trujące dla 3 kilowego szczeniaka.
****W Turcji, w szesnastym i siedemnastym wieku, każdy złapany na piciu kawy, zostawał skazywany na karę śmierci.
****Pęcherzyki w kawie mogą wywróżyć, jaka będzie pogoda. Spójrz na kawę przed dodaniem mleka. Jeśli pęcherzyki unoszą się ku krawędzi kubka, ciśnienie jest niskie, i można się spodziewać chmury sztormowej pogody. Jednak jeśli pęcherzyki  unoszą się do środka, ciśnienie jest wysokie, i  można się spodziewać pięknej pogody.
****Pochodzenie kawy sięgają do Afryki Wschodniej. Legenda głosi, że etiopski pasterz zauważył, że jego owce nie spiął całą noc po wypasie na ziarnach kawy. Kiedy sam je zjadł, miało ten sam wpływ na niego.
****Jabłka są członkiem rodziny róży, a także gruszki.
****Salata jest członkiem rodziny słoneczników.
****Botanicznie mówiąc, prawdziwi członkowie rodziny jagód są winogrona, pomidory i bakłażan, ale nie maliny i jeżyny.
****Pomidor to owoc, ale jest prawnie uznany jako warzywo. W roku 1893, był przypadek, sprawy w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych o imporcie pomidorów z Indii Zachodnich. Owoce mogły być przywożone i zwolnione z podatku, ale warzywa nie. Ponieważ pomidory były spożywane z daniem głównym, a nie z deserem, sąd orzekł ze są warzywami.
****Ciało nie absorbuje wapnia z mleka, jeśli je pijesz przy tym samym posiłku co mięso. Musi być co najmniej 2 godziny między spożyciem mleka i mięsa.
****Tyle samo czasu zajmuje dojrzewanie wina jak i wieku cygara.
****Piwo nie był sprzedawane w butelkach do 1850 roku. Przedtem człowiek szedł do miejscowej tawerny z wiadrem, napełnił je i wracał do domu.
****Wiek rejestrowania wieku na butelkach z whisky odnosi się do lat przed ich rozlaniem. Gdy jest w butelce, jakość whisky się nie poprawi.
****Lody wynaleziono w Chinach około 2000 pne, kiedy Chińczycy wkładali pełne mleko i miękka mieszanina ryżu w śnieg.
****W 1945 Percy Spencer odkrył, że gdy popcorn został umieszczony w energii mikrofalowej, to podskakiwał i puchnął. Doprowadziło to do wielu doświadczeń z innymi pokarmami, a ostatecznie do narodzin kuchenki mikrofalowej.
****Mageiricophobia jest to intensywny i paraliżujący strach na myśl o gotowaniu.
****Nazwa pumpernikiel powstała od niemieckich słów oznaczających pierdnięcie diabla. W niemieckim pumpern oznacza pierdnąć i niklu oznacza diabeł, demon. Podobno chleb powoduje gazu tak potężne, jak to, które może puścić diabeł.
****Zielona herbata ma 50 procent więcej witaminy C niż czarna herbata.