Monday, April 8, 2019

Maroko - część 1




Fanatycy religijni podzielili świat na wrogów. Niestety, utrudnia to też bezpieczne odwiedzanie krajów wiary muzułmańskiej. A szkoda, bo mają one do ofiarowania wiele historii, tradycji i piękna. Myślę, że gdyby nie ta nienawiść, były by to najpopularniejsze kraje w turystyce.
     Kiedy tam się udajemy, pierwsza rzecz którą powinniśmy zrobić, to sprawdzić jak niebezpieczne lub bezpieczne są tereny do których się wybieramy.
     Maroko. Zaczynam od tego kraju, bo był to jeden z pierwszych które odwiedziłem. Nie było wtedy jeszcze dobrych aparatów fotograficznych, kamer filmowych, nie mówiąc o telefonach robiących zdjęcia. Przypomnijcie sobie jak się je robiło. Film na 24 fotki. Nie można było przesadzać w robieniu zdjęć, bo mieliśmy ich ograniczoną ilość. A po powrocie i ich wywołaniu, okazywało się, że tylko kilka jest dobrej jakości.
 Tak też było w Maroku, bo o nim chcę napisać. Jest ono jednym z bezpieczniejszych krajów muzułmańskich. Rząd kraju bardzo dba o przestrzeganie prawa. Ale jak wszędzie ostatnio, trzeba być ostrożnym. Nie ma tutaj także zagrożenia na choroby typowe dla Afrykańskich krajów i nie wymagane są szczepienia na malarię, czy żółtą febrę.  Na jedzenie trzeba uważać ale też podobnie do typowych krajów trzeciego świata. Woda z butelek a jedzenie gorące, najlepiej z restauracji a nie z ulicy.
    Pogoda prawie idealna. Zimą średnia w okolicy 17 stopni Celsjusza a najzimniej 9 a letem 19-cie do 28-iu stopni Celsjusza. Deszczy też mało a jeśli to zimą.
   Jest to jedyny kraj przez który podróżowałem w dużej grupie. Po takim doświadczeniu, postanowiłem, że więcej tego nie zrobię. Ale nie o tym będzie mowa.

    Jest to kraj, który w miarę łatwo zwiedzić, jeśli chodzi o odległości. Wzdłuż, najdłuższa trasa to 1300 kilometrow, ale to jest maksymalna odległość. Wszerz to tylko 400, 500 kilometrow.


Fez

     Zacznę od Fez, miasto w północnej części Maroka i stolica regionu administracyjnego Fas-Meknas. Jest drugim co do wielkości miastem w Maroku po Casablance, z populacją 1,5 miliona. Zostało założone pod rządami Idrisidów w VIII-IX wieku. Składało się z dwóch autonomicznych i konkurencyjnych osiedli. Migracja 2000 rodzin arabskich na początku IX wieku nadała powstającemu miastu arabski charakter. Dziś miasto składa się głównie z dwóch starych dzielnic medyny, Fes el Bali i Fes Jdid oraz nowoczesnej przestrzeni miejskiej Ville Nouvelle zbudowanej w czasach francuskiej kolonii. Medyna to w arabskim języku miasto. Ale każde z ich miast ma wewnątrz medyny, które określają przeważnie stare części miasta, gdzie można znależć się w przeszłości. Targi, sprzedający, tłumu ludzi, malutkie uliczki, stara architektura. Fez el-Bali, historyczne centrum Fezu i siedziba rządu marokańskiego do 1912 r., pozostaje największą atrakcją miasta. Rozległą dzielnicą wijących się uliczek, usianą wielkimi meczetami, pałacem i madrasami. Stara medyna jest obecnie chronionym miejscem światowego dziedzictwa UNESCO, wciąż otoczonym przez XIII-wieczne mury miejskie z wieloma monumentalnymi bramami.
    Można tam kupić wiele pamiątek, ale ja nie mogłem się napatrzeć rzeczom które tam sprzedawali. Stragany połączone z budynkami a tam wiszą wyroby mięsne. Można tam kupić nasiona, masło, owoce, warzywa. Wszystko odkryte na widok. Na szczęście trochę cienia, bo uliczki dosyć ciasne.



Fez el-Bali







   

Garbarnia Chouara
        Miejscem, którego nie mogę zapomnieć jest Garbarnia Chouara. Tam można przyjrzeć się metodom wyrabiania skóry i wszystko to robione jest jak 100 lat temu. Przez centrum przepływa strumyk. Wygląda trochę przerażająco, bo wiele rzeczy wylewa sie do niego. Place pokryte dużymi basenami wodnymi w różnych kolorach. Są tam barwniki, płyny zmiękczające skórę i tym podobne. Ostrzeżenie. Jeżeli jesteś wrażliwy na “zapachy” możesz się trochę rozchorować. Materiały tam używane są przeróżnego pochodzenia ale z tego co się dowiedziałem jednym z najważniejszych, używanych do jej zmiękczania do odchody gołębi. Jeśli popatrzysz na swoją torebkę to pomyśl, że jest taka ładna i mięciutka dzięki kupie gołębi.


   

      Radzę spróbować wejść do jakiegoś większego domu. Trzeba się zapytać czy można i nieraz za drobną opłatą. Znajdziemy się w przepięknych mieszkaniach.



       Dar el Makhzen
      Pałac Królewski w Fezie, może nie być otwarty dla publiczności, ale zdecydowanie warto zobaczyć. Rodzina królewska tam nie mieszka, ale utrzymują pałac w każdym mieście. Naprawdę imponujący widok, ma gigantyczne drzwi wykonane z mosiądzu i złota, otoczone płytkami ceramicznymi i rzeźbionym cedrem. Jest to popularne miejsce wśród turystów, ponieważ szczegółowe mozaiki i odważne kolory tworzą piękne zdjęcia.

Dar Batha
     Położony w Medynie Dar Batha to dawny pałac, który w 1915 r. Przekształcono w muzeum, z niesamowitą kolekcją tradycyjnych artefaktów. Przy wejściu znajduje się fantastyczny ogród w stylu andaluzyjskim, z różnymi rodzajami roślin, aromatami i dźwiękami, a także mozaikami i fontanny z wodą. Wewnątrz znajdziecie wspaniałe rzeźby w drewnie, marokańskie kafelki, hafty, dywany, a nawet kolekcję ceramiczną z XIV wieku.

     Na zakończenie polecił bym zobaczyć to co poprzednio odradzałem. Są tam zakłady produkcji sławnych Marokańskich kafelków. Naprawdę ciekawe jest zobaczenie jak są tworzone. Przy okazji zobaczyć jakie mamy szczęście urodzenia się w innym kraju i przeżycie wspaniałego dzieciństwa. Tam spotkamy dzieci, które są zatrudniane przy ich produkcji.




Marrakech
Jardin Majorelle
Jest jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc w Maroku. Francuski malarz Jacques Majorelle potrzebował czterdziestu lat pasji i poświęcenia, aby stworzyć ten czarujący ogród w sercu miasta. Niesamowite drzewa i egzotyczne rośliny, przepływające
strumienie i baseny wypełnione liliami wodnymi i kwiatami lotosu. Przecudowne
zapachy, szelest liści i ćwierkanie licznych ptaków, które tu przychodzą. Piękny budynek z mauretańskim urokiem, z nutą Art Deco, pomalowany w zadziwiająco żywe kolory.



Souk Semmarine

jest zasadniczo terminem, który odnosi się do całego obszaru souk (targu) w pobliżu Jemaa al-Fna, który służył jako główny plac w Marrakeszu od czasu założenia miasta. Sam plac jest atrakcją, której nie można przegapić, i należy dołożyć wszelkich starań, aby odwiedzić plac o różnych porach dnia, ponieważ odbywająca się tam rozrywka i aktywność zmienia się w ciągu dnia. Z tego powodu dobrym pomysłem jest odwiedzenie Souk Semmarine i Jemaa al-Fanaa tego samego dnia. Najlepszym rozwiązaniem dla większości ludzi, a zwłaszcza dla tych, którzy nie są przyzwyczajeni do bardzo ciepłej pogody typowej w Marrakeszu, jest odwiedzanie obu tych obszarów dość wcześnie rano. Zacznij od placu, a kiedy już zacznie być dla ciebie zbyt gorąca, udaj się na Souk Semmarine, gdzie przynajmniej skorzystasz z cienia. Gdy wejdziesz do suku, bądź przygotowany na całkowite miłe zaskoczenie. Połączenie dźwięków, widoków i zapachów wystarczy, aby nawet najbardziej zatwardziali podróżnicy czuli się całkowicie zahipnotyzowani. Souk Semmarine to największa dzielnica suku w całym Maroku, a zdumiewające jest to, że kupcy handlują tu i sprzedają swoje wyroby już od ponad 1000 lat. Wieczorem można wrócić na Plac, bo tam można spotkać wiele ciekawych atrakcji, tańcząca kobra, wytresowane małpki, etc.


Fantasia Chez Ali Marrakech Wieczorem radzę wpaść na obiad w Fantasia Chez Ali Marrakech. To nie jest tylko restauracja. Tutaj znajdziesz wszystko czego szukasz w Maroku w wydaniu łatwym i przyjemnym. Zbudowany zamek, jaskinie, namioty. Witają Cię tam muzyką ze wszystkich regionów kraju. Relaksowy spacer i oglądanie wielu atrakcji a później wchodzisz do olbrzymiego namiotu, gdzie posmakujesz wielu marokańskich potraw. Żeby było jeszcze milej, w czasie posiłku przychodzą do nas jeden po drugim, wszystkie te zespoły i można nacieszyć oczy tańcami i wysłuchać ich muzyki. To jeszcze nie koniec. Po obiedzie udajemy sie na mały stadion i oglądamy różne akrobatyczne pokazy z przepięknymi arabskimi końmi. Wszystko kończy się pokazem fajerwerków.  Niezapomniany wieczór.