Monday, March 25, 2019

Rząd i podatki

      Każdy z nas próbuje ułożyć sobie jakoś życie. Pracuje, pracuje, odkłada, oszczędza, planuje. Nie martwimy się tylko codziennością ale przyszłością. Wiadomo, że kiedyś przestaniemy zarabiać i co? 
     Żyjemy w krajach, gdzie mamy swoje rządy. Ta partia czy inna, nie ma różnicy. W momencie dojścia do władzy, są oni ponad nami. Jak świnie przy korycie. Tuczeni są przez innych, którzy wiążą ledwo koniec z końcem, licząc na to, że te świnie kiedyś im przyniosą jakąś korzyść. Do końca życia mają ubezpieczenia, pensje. Są zabezpieczeni a my nie. Wisi im jak my będziemy żyć, bo oni są pod innymi prawami. 
     Ich cel to złapać jak najwięcej wyborców, żeby przy korycie zostać jak najdłużej. Najłatwiej jest więc obiecywać i rozdawać pieniądze na przeróżne cele, które zadowolą większość. Ale żeby to robić trzeba je mieć. Więc co? Podatki. I wygląda to pięknie bo rozdają pieniądze ale tak naprawde to my, wyborcy, idioci, sami za to płacimy.
      Najpierw podatek od zarobków. Przeciętny obywatel, traci na start 25% tego co zarobił. Ale jak idziesz na zakupy to następny podatek. Czyli jak wydasz wszystkie pieniądze które zarobiłeś, to następne 8% Ci zabierają. A to już jest 33%. 
    Podatki za domy to u nas prawie kradzież. Jak otworzysz rachunek za telefon, to znajdziesz tam 10 różnych podatków. Nawet nie wiesz za co. I tak dalej i tak dalej.
To im nie wystarcza. Szukają cały czas nowych metod. Najłatwiej jest zrzucić winę na tych zarabiających więcej. Nazywa się ich bogatych! Jest ich mniej, więc chuzia na Józia! Srać na ich głosy, większość będzie i tak na Ciebie głosować, bo tak jak sąsiedzi. Dobrze, że zabiorą bogatemu miedzę a nie mnie. 
      Trują dupę o szkodliwości tego czy tamtego. Ale czy to dlatego, że nas tak kochają? Bzdura. To następna metoda ściągania z nas następnej warstwy skóry. Gdyby palenie papierosów tak ich męczyło, to by zakazali sprzedarzy. Ale to byłyby miliardy mniej w podatkach. Lepiej więc wzmocnić propagandę jakie to szkodliwe i podwyżyć za nie podatki. Ale i to mało. Czemu więc nie pozwolić na sprzedawanie marihuany. To co że to narkotyk. To taki słabiutki. A wytłumaczyć można, że to nie jest szkodliwe a nawet pomaga! Stan za stanem wprowadza więc ten papierosik jako legalny. I już nie prawdziwi kryminaliści będą na tym zarabiali ale Ci ukryci, czyli nasz rząd. I do tego wytłumaczą, że papieros to tragedia a marihuana to zbawienie.
      Czego jeszcze. Oczywiście jest masę rzeczy, które można znaleźć jako “nie zdrowe”. Nie dla wszystkich, ale tu chodzi o haczyk. Teraz zaczynają ponownie z cukrem. Mają wejść podatki na napoje z większą ilością tego słodkiego rarytasu. Czekam na następne podatki. Od bekonu? Masła? Olejów? Nie martwmy się. Zawsze coś znajdą bo przecież można doczepić się nawet do chleba, bo ma za dużo węglowodanów. A tu chodzi o nasze zdrowie!
     Hazard to odwieczna walka między przestępcami a rządami. Zresztą jest w tym dużo racji, bo znam niejednego, który przez to zrujnował finansowo swoją rodzinę. Ale jest to złe tylko wtedy, kiedy ciągną z tego zyski kryminaliści. A kiedy robi ta nasz wspaniały rząd to nikt nie wspomina o takich wypadkach. A jak się mówi, to o sporadycznym przypadku, jakiegoś pana, który troszeczkę za dużo wydał na takie zabawy. Głupek, nie dbąjacy o rodzinę.
     Tak więc totolotek i podobne gry to nie hazard. To gra o przyszłość. Pomoc rządu w możliwej loterii do szczęścia i bogactwa. A i to za mało. Legalizują więc otwieranie kasyn. U nas jest to coraz popularniejsze. Na razie było to w większości na terenach Amerykańskich Indian, bo im wolno było to robić. Ale chcą wprowadzić to wszędzie.
   Wczoraj co było czarne, dzisiaj będzie białe. A to zależy tylko od tego, kto to sprzedaje i ciągnie z tego zysk.
      Ale wpadają we własne sidła. W USA jest wiele Stanów, a każdy ma inne prawa. Te najbardziej demokratyczne, najbardziej zaludnione (Nowy Jork, New Jersey, California, Illinois) są też najbardziej opodatkowane. Zciągają z nas skórę na codzień. Problem jest że z tych siedmiu warstw skóry którą mamy, została nam tylko jedna i nie można sobie pozwolić żeby ją stracić. Co się więc dzieje. Bogatsi zaczynają się masowo przeprowadzać do innych Stanów. 
     Podajmy dla porównania.
     Produkt                                              Cena w Nowym Jorku       Średnia w USA
 Wynajęcie mieszkania z jedną sypialnią
w Centrum Nowego Jorku                                     $3,122                           $1,264

Wynajęcie tego mieszkania
poza centrem                                                          $2,003                           $992
  
Bilet do kina                                                               $ 16                           $ 12

Paczka papierosów                                                     $14                            $7

Galon paliwa                                                              $3.05                        $2.71

Galon mleka                                                               $4.43                        $3.11

Tuzin jajek                                                                 $3.55                        $2.29

Bochenek chleba                                                         $3.46                        $2.34

     A dużo większe różnice są w cenach podatków za domy, ubezpieczenia. Na przykład dom u nas w New Jersey o wartosci 321,00 dolarów w stanie Alabama ma wartość 132,000. My za to musimy płacić rocznie 7840 dolarow podatków a tamci $558. Czyli już w tym wypadku, wyprowadzam się do tego stanu, sprzedaję swój dom i kupuję taki sam w nowym miejscu. Tutaj już zarabiam prawie 200,000 dolarów. Do tego rocznie mam 7000 dolarów w kieszeni z powodu podatków.
    Tak więc Nowy Jork i New Jersey tracą swoich obrzydliwych “bogaczy”. A zostają z tymi o których tak dbają. I mamy dylemat? Kto teraz zapłaci za te wszystkie koszta rozdawania pieniędzy? Ostatnio dowiadujemy się, że jak tak dalej pójdzie, to wrócimy do stanu z lat siedemdziesiątych, kiedy Nowy Jork zbliżał się do stanu bankructwa. 
    Ja może będę mieszkał w innym stanie i mógłbym powiedzieć że mi to wisi lub a dobrze Wam tak, ale to nie byłoby spawiedliwe i prawdziwe. Mimo wszystko spędziłem tu dużo lat i jestem z nim bardzo związany. Przykro więc przyglądać się temu co się u nas dzieje. Ale za to nasze świnie są piękne i tłuste.