Oglądałem dzisiaj tragiczny pożar katedry Notre Dame. Przypomniało mi to chwile, kiedy zwiedzałem ten piękny budynek. Szczególnie zachwycał jego widok razem z otoczeniem, przy rzece.... Wszystko to dało mi trochę do myślenia i doprowadziło do nietypowej konkluzji.
Nie wszystko jest takie jakie to widzimy. Raczej jest takie jakie chcemy zobaczyć. Nasze opinie, obserwacje, sądy układane są do wersji, którą chcemy zaakceptować.
Co dzisiaj jest złe, wczoraj takie nie było. Kto wczoraj był mordercą, dzisiaj jest bohaterem. I taka jest historia, tego nie da się zmienić. Rzeczy które się wydarzały, były całkiem normalne dla czasów w których miały miejsce. I gdybyśmy chcieli oceniać wszystko według naszych obecnych standartów, musielibyśmy usunąć większość naszej historii.
Na przykład, obecnie w Stanach grupy o lewicowych poglądach próbują usuwać i usuwają wiele pomników historycznych tego kraju. Bo na przykład sławny generał, był po stronie Południa (w wojnie secesyjnej) i uważają że nie powinno się ich podziwiać, nawet w formie posągów czy innej formy artystycznej. Usuwają też wszystko związane z kościołem katolickim, jeśli znajdują się one na budynkach rządowych. Na przykład tablice z dziesięcioma przykazaniami na budynku sądu. I pytanie jest jak daleko można się w tych działaniach posunąć.
Idąc śladem tych “postępowych grup”, zadamy sobie pytanie. Czy mamy podziwiać piramidy Egipskie? Przecież tam zginęło tysiące niewolników wykorzystywanych na budowę tych niesamowitych budowli. Czy jest to więc cud świata czy przypomnienie o brutalności panujących tam Faraonów. Ludzie byli torturowani, męczni i nigdy nie znali słowa wolność.
Czy powinniśmy zwiedzać Rzym? Przecież tam panowali najbrutalniejsi władcy w naszej cywilizacji. Tam mordowano ludzi dla zabawy. Tam panowali nie tylko mordercy ale zboczeńcy. Czy tak można widzieć naszą historię?
Gdziekolwiek się nie spojrzy, znaleźć można podobne przypadki. W historii krajów, religii. Przecież katolicy prowadzili w torturowaniu ludzi, muzułmanie zabijali za to że ktoś nie chciał zmienić swojej wiary na ich. Czy więc także nie powinniśmy oglądać takiej katedry Notre Dam, bo napewno nie była zbudowana zgodnie z naszymi wymaganiami tolerancji.
Niektórzy widzą to z dystansu ale tylko do pewnego stopnia. Piramidy są w porządku bo stało się to bardzo, bardzo dawno ale Generał w wojnie amerykańskiej to już nie tak dawno i trzeba go usunąć. Czyli według tego za kilkanaście lat będzie można generała postawić z powrotem na jego obecne miejsce?
Są rzeczy o wielkiej wadze, jak budowa piramid i te mniejsze, jak lata 60-te, kiedy dzieci kwiaty, czyli hippisi, ładowali się narkotykami i ogłaszali pokój na ziemi. Czy oni też powinni być teraz karani za te narkotyki?
Można przytaczać wiele przypadków. Tych bardzo znaczących w naszej kulturze i historii lub tych mało znaczących dla wielu ale ważnych dla jednostek. Pytanie jest jednak jedno. Jak mamy to wszystko widzieć.
Czy oczami wierzących w wielkość naszej cywilizacji i widzących tylko skutki historii. Piękne budynki, wspaniałe dzieła? Czy tych w ciemnych okularach, szukających zła w każdej rzeczy którą oglądają? Albo po prostu widzenia piękna z wytłumaczeniem, że historia ma swoje prawa i trudno byłoby człowiekowi żyjącemu w jaskiniach, tłumaczyć prawa tolerancji i równouprawnienia. Myślę że każdy z nas sam musi potrafić znaleźć odpowiedź na to pytanie i odpowiedzi będą jednak bardzo różne. Ja jestem w tym wypadku optymistą. Chociaż przykro czytać o tragediach przeszłości, była to prawdopodobnie jedyna droga do zbudowania takiej przyszłości, że możemy teraz żyć w lepszej teraźniejszości i marzyć o lepszym jutrze.
Straty takie jak zniszczenie katedry Notre Dam są tragiczne. To wszystko złe i dobre, zostawiło nam w spadku wspaniałe dzieła i utrata ich jest bolesna. Ludzie niestety odchodzą, ale spędzili swoje życie w tworzeniu czegoś wspaniałego i kiedy to znika, ginie także sens ich poświęcenia.