Sunday, October 29, 2017

Zabawa Halloween

  Za bardzo jestem zmęczony, żeby dzisiaj coś pisać. Wspomnę tylko że zabawa Halloweenowa bardzo się udała. Kilka osób nie dopisało w ostatniej minucie i było nas 30 osób. Dawno tak wszyscy się nie bawili. Wyszli o trzeciej rano. Na sali tanecznej było zawsze dużo osób. Trzeba dodać, że większość osób jest już po sześćdziesiątce albo w pobliżu. Nie widać tego było na tej zabawie.
   Oczywiście zdjęcia będą później. Dzisiaj tylko kilka. Zdjęcie grupowe.

 


Tak wyglądała nasza trójka i chłopak Elaine.


Sunday, October 22, 2017

Dekorowanie mieszkania



Po pracy w piątek, coś przeszkadzało mi w przełyku. Już kiedy kładłem się spać, wiedziałem że to jakaś choroba. Nie spałem całą noc bo nawet ślinę trudno było przełnąć bez bólu. Na szczęście miałem taki lek w spriskiwaczu. Najważniejsze, że on znieczula te miejsca. Trochę to pomagało. Niestety. Przyszła sobota nie miałem możliwości odpocząć. Trzeba skończyć przygotowania na zabawe halloweenową. I tak minął ten dzień.
    Nie wiem co mi jest, ale do lekarza nie warto iść, bo wiem co powie. To jest wirus. Nic nie można na to poradzić, trzeba przeczekać. I na koniec liczy 300 dolarów za wizytę.
    Dalej nie moge zrozumieć zafascynowanie ludzi lekarzami. Ja wiem że oni pomagają nam w przetrwaniu chorób. Ale to wszystko napuszone pawie. To nie Ci co znamy z dawnych lat, dbający on nas przez całe życie. Zachwycający się sobą na codzień. Jedyni którzy zwracają uwagę, kiedy nie zwróci się do nich z tytułem. Pan doktor Szumański. Ja chodziłem do więcej szkół niż oni i nikt nie będzie mi tytulował pan inżynier Szumański. Do tego ja muszę wykonać swój zawód prawidłowo, bo inaczej wyleją mnie na zbity pysk. A Ci tylko powtarzają, że nic nie mogą pomóc. Albo dają każdemu ten sam antybiotyk. A z ta ich ważnością? Gdyby nie było rolników to byśmy zmarli z głodu i lekarze wcale nie byli by nam potrzebni. Jak ich mamy tytułowac? I setki innych przykładów.

    Myślę że Wy też nieraz szliście do lekarza i po wyczekiwaniu w kolejce przez godzinę i opryskliwym traktowaniu Was, wychodziliście tylko z jedną myślą, że w portfelu ubyło trochę pieniędzy?
     Wyobraźmy sobie, że inny fachowiec zachowuje się podobnie.Przychodzi specjalista do Waszego domu, bo nie działa jeden palnik na kuchni gazowej. Zagląda w to, nawet nie dokładnie i po trzech minutach mówi, że to nic poważnego ale nie wie co. Powtarza że dobrze że trzy inne działają. I żąda za przyjście 300 złotych.
     Albo idziesz do piekarni i prosisz o świeże bułki. Piekarz daje Ci suchy chleb i mówi że to Ci powinno wystarczyć. Dobrze że dostaje Pani chleb, mógłbym wysłać z niczym. Po czym liczy Ci za 30-ci bułek.
    Ale zszedłem z tematu. Po przepracowanej sobocie, znow ciężka noc. Tym razem już z zapchanym nosem i lekkim kaszlem. Dzisiaj wreszcie skończyłem wszystko i mogę trochę odpocząć. Mam jeszcze kilka godzin. 

  Muszę się trochę sam nad sobą wyżalić, bo nie ma nikogo innego. 
   Kilka zdjęć. Może wydawać się, że to samo co w tamtym roku, ale jest dużo zmian. Nawet gdyby było to samo to i tak olbrzymia praca nad wszystkimi szczegółami.
Pokój do zabawy





 Jadalnia



 Korytarz



 

 Biblioteka czyli pokój na relaks i rozmowy



   
   

Wednesday, October 18, 2017

Żółte taksówki


     Jestem trochę podminowany przez sytuację w pracy. Znany jestem z tego, że moje budowy oddawane są w najlepszej jakości. Zawsze o to dbałem. Tym razem się to nie układa. Każda praca wykonana przez nas jest zakończona w prawidłowy sposób ale niestety finałowy produkt należy do mojego podkontraktora. Kiedy kończę budowanie drogi ,nie nadaje się ona do ruchu samochodowego z powodu metody jej budowy. Jest pełna różnych wystających powierzchni, troszeczkę wyżej niż nasz beton.


Na zakończenie wynajmujemy specjalistę, który ma maszyny ścinające całą nawierzchnię na głębokość pół centymetra i końcowy produkt to idealnie gładka powierzchnia.


Tak wyglądaja te maszyny.




    Mieliśmy jednego, który nie był najlepszy i zostali wyrzuceni. Drugi zaczął dobrze i część już otwartej drogi jest odpowiednio wyrównana. Teraz pracuje nad następnym kawałkiem. Nie wiemy co jest tego powodem ale wykonuje to fatalnie. Zamiast płaskiej, równej autostrady mamy katastrofę. Trudno to pokazać na zdjęciach. Są miejsca gdzie maszyny zmieliły drogę o centymetr za głęboko, są inne które są jak fale na morzu. W Afryce były lepsze drogi z piachu. Na tym zdjęciu widać trochę jak to wygląda.




      Moi szefowie ponownie nie reagują i zostawiają to na moich barkach. Podkontraktor nie reaguje, nawet miasto przymykało oczy, bo zależy im na szybkim otwarciu autostrady. Ja nie mogłem na to się zgodzić. Wiem że prędzej czy później ktoś zakwestionuje nasze prace i trzeba beęzie to wszystko naprawiać, co oznacza miliony dolarów. Wreszcie ktoś z miasta nie wytrzymał i zawiadomili mnie że budowa ma być zatrzymana do momentu wyjaśnienia złej jakości i udowodnienia im że może być to naprawione. W tej chwili nie mam pojęcia co nastąpi jutro.

     W dzisiejszej gazecie przeczytałem coś co ponownie potwierdza, moje nieraz wypowiadane uwagi o przesadzie wydawanych regulacji i srania na obywateli. Za każdą ustawą i nowymi przepisami siedzą jakieś duże pieniądze. Ktoś komuś dał w łapę, ktoś na tym zarobi. I to na pewno nie szary obywatel, tylko politycy i inwestorzy.
     Dawno temu jeździłem taksówką. Nowy Jork ma setki przepisów dotyczących żółtych taksówek. Co wolno, co nie wolno robić. Wszystko to ma być dla pewności, że korzystający z nich obywatel nie będzie wykorzystany. Ma to sens. Ograniczona jest także liczba licencji na te taksówki. Jest ich około 13500. Ponieważ liczba ich jest ograniczona, wartość takiej licencji, rosła z roku na rok. Za moich czasów (lata 80-te), można było ją wykupić za 80,000 dolarów. To tylko licencja. Do tego trzeba też dokupić samochód. Dwa lata temu, wartość ich doszła do zwariowanej sumy, 1.3 miliona dolarów. Wielu ludzi pracowało ciężko, żeby to wykupić. Nikt nie ma takiej sumy więc każdy z nich brał pożyczki z banku. Wiekszość nowych właścicieli jest więc zadłużonych. 
     Od kilku lat pojawiło się coś nowego. Uber. Niestety, tutaj miasto zapomniało o właścicelach żółtych taksówek. One dalej podlegają wszystkim przepisom. Na ulicach jeździ specjlana policja, która ma za zadanie ich sprawdzania. Dają bileciki za wszystko co możliwe. Na przykład. Bylłkoniec mojej zmiany. Wysadziłem pasażera i postanowiłem wracać do domu. Włączyłem światło na górze samochodu, co oznacza że już nie pracuję.


 Ruszyłem i natychmiast zostałem zatrzymany przez policję. Dostałem mandat za 200 dolarów, ponieważ nie zablokowałem drzwi. Jest przepis, że jak się nie pracuje, trzeba je zablokować, żeby nikt nie mógł wsiąść do niej.
     Tak więc ci pracujący na żółtych taksówkach muszą z tym wszystkim się zmagać. Ale Uber nie musi. Także nie musi wykupywać żadnej licencji. Nie ma ograniczonej ich ilości. Nie musi zdawać egzaminu ze znajomości miasta, co muszą robić Ci poprzedni. Czyli każdy kto chce pracować na Uber, musi wyslłć aplikację, wziąść swój samochód i jeździć.
     W ciągu jednego roku ceny na medaliony, czyli licencje żółtych taksówek spadły do wartości 150,000 dolarów. Tylko że wielu właścicieli dalej ma dług na milion dolarów. Jak można na to pozwolić? Nikt o tym nie wie. Jak się można domyśleć, ktoś zrobił na tym olbrzymie pieniądze. I znów malutki obywatel zostaje pominięty. Nie dziwię się, że taksówkarze zaczynają sądzić miasto. I na pewno wygrają. Nic wielkiego. Miasto im zapłaci i nasze podatki pójdą w górę. A tych kilku polityków i innych panów zostanie z milionami w kieszeni. 
      Innym problemem tych Uber są kierowcy. Każdy może to robić. Jest ich wszędzie tysiące. Są plagą naszych ulic. Siedzi w nich młodzież, która dostała wczoraj prawo jazdy. Siedzą 80-letnie babcie, ludzie którz ynie potrafią dobrze prowadzić samochodu. Trudno ich ominąć. Zawsze jeżdżą środkami dróg, bo bezpiecznie i bardzo wolno bo szukają klientów. 
Jest też dobra strona w tym całym bałaganie. Podnosisz telefon, gdziekolwiek byś nie był. Naciskasz app Uber. Pokazuje się mapa okolicy w której stoisz. Widać tam wszystkie jeżdżące uber samochody. Wypisujesz gdzie chcesz jechać i w ciągu kilku minut, nawet sekund, podjeżdża do Ciebie jakiesś prywatne auto i dowozi Cię do celu podróży za połowę ceny żółtych taksówek. Fajnie. Nie rozwiazuje to jednak problemu tych co zostali skrzywdzeni.


Monday, October 16, 2017

Pożar w Kaliforni.

   Ostatnio Amerykę nawiedza wiele kataklizmów. Najpierw huragan zniszczył część Florydy, później to samo stało się w Teksasie. Nie dużo później zniszczone zostało Puerto Rico a teraz ogień niszczy Kalifornię. Trwa to już cały tydzień. Dopiero dzisiaj ogłoszono, że strażacy zaczynają mieć kontrolę nad ogniem. Tragiczne jest to, że początek pożaru nie rozpoczął się w jednym miejscu lecz kilku. Nikt nie zna przyczyn. Jedną z teorii jest uderzenie meteorytów, które widziano w tym czasie.


Wiele domów zostało otoczonych przez ogień i ludzie nie mieli gdzie uciekać. Zginęli więc w jednym z najgorszych rodzajów śmierci. 
    Tereny objęte ogniem są olbrzymie. Zawsze oglądamy pożar jednego lub kilku domów i jest to przerażające. Teraz wyobraźcie sobie że całe miasteczko, jak na przykład Golina, spłonęło. Trudno sobie nawet to  zobrazować. A ten pożar objął już 850 kilometrów kwadratowych. To tak jak od Konina do Gniezna długie i Goliny do Konina szerokie. Wszystko spalone.
      






     Ludzie nie mają do czego wrócić. Wielu nie ma gdzie sę udać i mieszkają w namiotach w okolicy. Dzięki pomocy innych mają dostarczane pożywienie i wszystko co im potrzebne na codzień.


Inni wracają do swoich spalonych domów z nadzieją że znajdą coś co przetrwało ten pożar.

Nie wyobrażam sobie jak można znaleźć
się w takiej sytuacji. Jednego dnia, wszystko co posiadaliśmy przestaje istnieć. Odbudować dom można, kupić nowe ubrania także ale rzeczy takie jak zdjęcia, pamiątki, kolekcje zbierane przez całe życie? Tego już się nie da uratować.

     Cały weekend przepracowałem w domu nad wystrojem do nadchodzącej zabawy halloweenowej. Nie ma jeszcze zdjęć bo nie skończyłem. Zejdzie mi na to następny weekend. Ja chciałem zrezygnować z tej zabawy bo bardzo dużo pracy a część ludzi trzeba było prosić o odpowiedź czy przychodzą. Kobiety jednak przegłosowały mnie. Teraz jedna się uczy, druga pracuje nad swoim projektem a ja muszę sam wszystko zrobić. Ta demokracja nawet w domu mnie dobija. Może muszę założyć solidarność i iść na strajk? 
     Myślałem że nie będziemy tego robić, więc nic nie działałem w tym kierunku i zaskoczony muszę robić to w ostatniej chwili. Nawet kostiumy będą na ostatni dzwonek. 
   Przez przypadek wszedłem na Polsat Plus i tam obejrzałem Polacy w Świecie, który leciał tydzień temu. Był to odcinek z Nowego Jorku w którym jadna część była ze mną. To było dwa lata temu w czasie zabawy Halloween. Jak ten czas upływa!

Thursday, October 12, 2017

Humor

   Pogoda nadal prawie letnia. Drzewa zielone. Jesieni nie widać.  Praca i praca. Wstawać rano coraz trudniej. Jak się ma trochę czasu po pracy to też by się zdrzemnęło. A jak się zdrzemnie to budzi się w złym humorze. Coraz częściej bolą części ciała których do tego czasu nie znaliśmy. Położysz się źle, uśniesz z ręką pod żebrami to budzisz sie z bólem żeber. Zegniesz nogę to budzisz się w nocy ze strasznym skurczem. Zwiniesz się w kłębek to szyja sztywna. Kiedyś mogłeś spać na kamieniach a teraz poduszka za twarda albo za mięka. Termostat trzeba dociągnąć do łóżka bo nigdy nie jest odpowiednia temperatura. Zawsze za gorąco lub za zimno. Nie mówiąc o tym że trzeba wstawać kilka razy w nocy na spotkanie z białym tronem. Dobrze że nie lubię narzekać!

    Najlepiej jak załączę kilka kawałów!



Wraca mąż pijany w trupa do domu. Wchodzi do kuchni, otwiera lodówkę i mówi:

- Podwsssiiieeesieziesz mnieee do ceeeentrum? Nie. To kij Ci w oko!

Trzask, zamyka drzwi. Po kilku minutach znowu:

- Podwieeeezzzieszzz mnie do ceentrum. Nie? To spadaj! TRZASK.

I tak minęło pół nocy. W końcu zasnął. Rano budzi sie zkacowany. Patrzy a drzwi od lodówki wyrwane. Po cichu wypchnął lodowkę na korytarz, żeby żona nie widziała i zaczął ją naprawiać.

Żona po obudzeniu wchodzi do kuchni. Przeciera oczy ze zdumienia i mówi:

- O skubany! Jakoś pojechał!



**********************************************************************************************************

Facet trafil do szpitala. Podaja mu obiad. Kawalek chleba, cwierc pomidora, pół jajka i łyżkę kaszy. Facet na to patrzy i pyta salowej:

- Ma pani moze znaczek pocztowy?

- A po co panu?

- Poczytał bym coś do obiadu!



**********************************************************************************************************

Przychodzi córeczka do domu i chwali się mamie.

- Mamusiu, wszystkie dzieci umiały liczyć do pięciu a ja do dziesięciu! Czy to dlatego, że jestem blondynką?

- Tak córeczko.

Przychodzi natsępnego  dnia i mówi:

- Dzisiaj dzieci umiały alfabet tylko do e a ja do h. Czy to dlatego że jestem blondynką?

- Tak córeczko!

Następnego dnia przychodzi zapłakana i skarży się:

- Dzisiaj dzieci śmiały się ze mnie, że mam duże piersi. Czy to dlatego że jestem blondynką?

- Nie kochanie. To dlatego, że masz czternaście lat a one tylko po siedem!



**********************************************************************************************************

Spotkanie dwóch przyjaciółek.

- Jak tam zdrowie Krysiu?

- Lepiej nie pytaj. Głowa boli, korzonki, wrzody na żołądku. Wrak człowieka po prostu!

- Ciekawe, wczoraj widziałam jak wieczorem wychodził od Ciebie Jacek a dzisiaj Andrzejek?

- Co za ludzie, Co za ludzie powiadam. Jeden organ zdrowy a oni zazdroszczą!



**********************************************************************************************************

Dwóch przyjaciół wraca późno wieczorem z pokera. Jeden skarży się do drugiego.

- Wiesz, nigdy nie potrafię oszukać żony. Gaszę silnik do samochodu, wpycham go do garażu, zdejmuję buty, skradam się cichutko po schodach, przebieram się w łazience. A ona zawsze budzi się i wydziera na mnie, że późno wracam!

- Masz złą technikę! Ja wjeżdżam na pełnym gazie, trzaskam drzwiami, tupię po schodach, wpadam do sypialni, klepię ja w tyłek i wołam:

„Co powiesz na numerek?”.  Zawsze śpi!



***********************************************************************************************************

Dwaj kumple rozmawiają w pracy.

- Co masz takie limo pod okiem!?

- A bo jak wczoraj modliliśmy się przy stole i mówiliśmy „zbaw nas ode złego...”, to niechcący spojrzałem na teściową!



***********************************************************************************************************

Przyjaciółka zwierza się przyjaciółce, patrząc na kanapę.

- Będę musiała ją wyrzucić z domu, bo ile razy na nią spojrzę to przypomina mi się, że zdradziłam na niej męża!

- Oj kochana, gdybym ja miała wyrzucić wszystko na czym zdradziłam męża, to został by mi się tylko kaktus!


**********************************************************************************************************

Jedzie baca bryczką przez granicę.

Zatrzymuje go celnik i pyta:

- Co tam wieziecie w beczce baco?

- Sok z banana,

- A przecież banan nie ma soku.

- To masz pan, spróbuj.

Celnik próbuje. Krzywi się i mówi:

- Fuj, a jedź se baco dalej!

- Wio Banan!!!!



**********************************************************************************************************

Thursday, October 5, 2017

Wilderness Parenting

       Krótko na poprzedni temat. Wypadki w Las Vegas. Cały czas trwa dochodzenie i dalej nie wiadomo co spowodowało ten diabelski akt. Większość próbuje to wykorzystać dla swoich celów i tlumaczy to według swoich teorii. Republikanie szukają winy wśród demokratów, demokraci oskarżają republikanów, inni wymyślają setki teorii spiskowych. Dla mnie jest to przede wszystkim tragedia tych, którzy tam zginęli i ich rodzin. Muszę tu wspomnieć, że chociaż jestem za partią republikanską, nie zgadzam się z ich twardą postawą obrony posiadania każdej broni palnej. Zgadzam się że powinniśmy miećć prawo do posiadania pistoletu do ochrony naszego domu ale broń maszynowa? Nie ma to sensu. Może czołgi też powinny być legalne! Z drugiej strony, nie myślę, że jakie kolwiek zakazy coś zmienią. Była prohibicja i pogorszyła tylko sytuację w kraju. Narkotyki są nielegalne, a można je dostać w każdym miejscu i chwili. Chorzy psychicznie, mordercy i kryminaliści, zawsze będą mieli do niej dostęp.
       Co do wypadków w Puerto Rico. Też nie zgadzam się z Trumpem. Jak już pisałem i miałem rację, ugił się on przed opinią publiczną i  wygląda na to, że będą musieli zapomnieć o wszystkich długach (a są one na miliardy dolarów) jakie ma ta wyspa! Znaczy, że przez te wszystkie lata, roztrwaniali pieniądze w lewo i w prawo i przez jeden tragiczny dzień my mamy za to płacić? Nie tylko naprawić wszystkie znisczenia, odbudować każdy domek ale zapomnieć o ich zaciągniętych długach? Co to ma wspólnego z huraganem? Jeżeli tak zrobią, to następni przywódcy nie będą się nawet zmuszali do oszczędności. Mają otwartą drogę do roztrwaniana pieniędzy. Za kilka lat będzie następny huragan (a jakiś napewno będzie) i znów będą krzyczeć o zapomnienie długów! To jest ten rak, który nas zjada. A my go pielęgnujemy, żeby czasem się nie wyleczyć!
      Przed chwilą usłyszałem w radiu, że na Manhatanie, stolarz o imeniu Sam (mój główny stolarz też jest Sam) stracił prac dwa dni temu i dzisiaj wrócił na budowę i zastrzelił swojego brygadzistę. Następnie popelnił samobójstwo. Nieraz się zastanawiam czy ktoś z tych co zwalniam z pracy nie zrobi coś podobnego. A wierzcei mi, jakbyście widzieli niektórych z nich to zgodzilibyście się, że to jest nieuniknione!
     Teraz trochę przyjemnego. Dostałem zbiór pięknych zdjęć o temacie rodziców i dzieci wśród zwierząt. Myślę, że obejrzycie je z przyjemnością.