Thursday, January 8, 2015

Problemy z policją w Nowym Jorku


   Dawno nie pisałem, ale po Nowym Roku nie miałem siły. W ostatni weekend sprzątałem od rana do wieczora i zostało mi jeszcze na następny. Postanowiłem rozebrać całą dekorację świąteczną, nawet światła na zewnątrz ( chociaż zwykle trzymam je do końca stycznia), bo była piękna pogoda. W niedzielę temperatury podeszły do 15 stopni i było tak przyjemnie, że pracowałem w krótkim rękawie. Niestety, szybko się to zmieniło i na przykład dzisiaj rano mieliśmy – 15 stopni Celsjusza a w nocy – 20.
      Nie jest to jeszcze najgorsze. Sytuacja pogarsza się, bo wieją duże wiatry a wtedy te temperatury nic nie znaczą. Wiatr obniżą je o przynajmniej 10 stopni. Ale…nie ma co narzekać. Mamy zimę i można było się tego spodziewać.
      W Nowym Jorku duże zamieszanie z policją. Kilka tygodni temu zastrzelono dwóch policjantów. I była to zwykła egzekucja. W pojęciu tego murzyna, który to zrobił, to tylko odpowiedź na zastrzelenie czarnego przestępcy z Ferguson.
Oczywiście sytuacja jest bardzo skomplikowana, bo nasz rząd, od Obamy do naszego burmistrza nie potrafił  rozładować napięcia miedzy protestującymi. Mało tego. Swoimi wypowiedziami, doprowadzili nawet do wsparcia tych protestów i wyraźnie pokazywali oburzenie z zachowania policji. Nasz burmistrz w jednym z wywiadów powiedział że boi się wysyłać swojego syna ( jego syn jest murzynem) na ulice Nowego Jorku i ostrzega go przed brutalnością policji. To jest całkowity absurd. Mieszkający w tym mieście wiedzą dobrze, że jest to jedno z najbezpieczniejszych miast w naszym kraju. Ja nie jestem tym który kocha policję. Miałem wiele przypadków, kiedy narzekałem na ich zachowanie. Ale w całości jest to sprawnie działająca organizacja i oskarżanie jej o dyskryminacje ( myślę że 30 procent policjantów to czarni) i brutalność jest zwykłą bzdurą.
    W ten weekend, dwóch następnych policjantów zostało postrzelonych. W tym wypadku przez to, że bali się drastyczniej zareagować. Złapany przestępca wykorzystał to, pakując kilka kul w tych ludzi, uciekł.
      Wczoraj następny przypadek. Samochód wjechał w wóz policyjny, próbując zabić funkcjonariuszy prawa. Kierowca wykrzykiwał w tym czasie: nienawidzę policjantów.
     To wszystko doprowadziło do reakcji policji. Przestali karać, łapać przestępców.
Różnice są olbrzymie. Na przykład w tamtym roku w ciągu tygodnia noworocznego rozdano około 10000 kar za łamanie ruchu drogowego. W tym roku tylko 200.
Tak samo w każdym innym przypadku. Zmniejszyła się drastycznie liczba aresztowań i zatrzymań przestępców. Czy można się im dziwić? Jeśli każde ich posunięcie może być traktowane za postepowanie rasistowskie. Nie musimy się oszukiwać. Każdy tu wie, że większość przestępstw jest popełniana w czarnych dzielnicach.
      Sam fakt, że to się zmieniło, stwarza gorszą sytuację dla mieszkańców Nowego Jorku, bo kryminaliści czują, że to jest ich czas! Władze miasta, oczywiście nie mówiąc o tym oficjalnie, są w panice, bo tracą codziennie olbrzymi dochód ze wszystkich  kar, które teraz są wstrzymane przez policje.
      Na tym się nie kończy. Na pogrzebach tych dwóch  zastrzelonych, tysiące policjantów odwróciło się placami do przemawiającego burmistrza. Kiedy ten próbował odwiedzić jednego z postrzelonych, ten odmówił mu pozwolenia na wejście do jego pokoju.
     Mam nadzieję, że sytuacja ta nie spowoduje poważniejszej tragedii. Szczególnie po wypadku w Paryżu, gdzie terroryści zastrzelili  12 osób. Coś takiego , lub dużo gorszego może się zdarzyć u nas. Wiadomo, że Nowy Jork jest jednym z głównych celów terrorystów. Ponieważ policja  przestała w jakimś sensie pracować, może to wykorzystać jakaś grupa terrorystyczna.
      Tutaj odbiegnę trochę od tematu. Ale wiąże się to z naszymi idealnymi demokratycznymi władzami. Zawsze powtarzam, że każda rzecz, nawet najlepsza nie może być przesadzona. Dotyczy to też demokracji. Nie ma takiej możliwości, żeby każdy z nas mógł mieć prawo decydować o każdej najdrobniejszej rzeczy. Nie zawsze możemy spełnić każdego życzenie. Najważniejsza jest całość. I jeśli kraj jest silny i bogaty, to my też na tym skorzystamy. Nigdy nie będziemy wszyscy równi. Zawsze będą bogatsi i biedniejsi. Mądrzejsi i głupsi. Jeżeli tego nie zrozumiemy i będziemy próbować to zmieniać to doprowadzimy ten kraj do ruiny. Tak się działo w Polsce, kiedy każdy szlachcic mógł wykrzyknąć Veto i blokował każdą najdrobniejszą ustawę. Tak się działo w Rzymie, potędze światowej, która przestała istnieć. Historia się powtarza, a my nie potrafimy się uczyć na jej przykładzie.
     Dostałem od kolegi  wypowiedź Rzymskiego mówcy Cycerona.  Jest ona z 55 roku przed naszą erą. Czy to nie jest dokładnie to co się teraz dzieje w Stanach Zjednoczonych?

"Budżet powinien być zrównoważony, należy napełnić Skarb, dług publiczny powinien być zmniejszony, arogancja biurokracji powinny być przykrócona i kontrolowana, a pomoc do obcych krajów powinna zostać zmniejszona, bo Rzym będzie bankrutem. Ludzie muszą ponownie nauczyć się pracy zamiast żyć na zapomodze publicznej. "

    Na zakończenie coś trochę lżejszego. Filmik.  Trochę się pośmiałem.