Tuesday, March 9, 2021

Strach

 Strach – jedna z podstawowych cech pierwotnych (nie tylko ludzka) mających swe źródło w instynkcie przetrwania. Stan silnego emocjonalnego napięcia, pojawiający się w sytuacjach realnego zagrożenia.  Strach może mieć skutek pozytywny, gdy efektem jest ochrona nas lub naszego interesu, albo negatywny, gdy powstrzymuje nas przed konsekwentnym dążeniem do celu.  

    Strach jest cechą, która ogranicza nasze życie. Najlepiej widać to na przykładzie dzieci. Spowodowany jest zdolnością zapamiętywania i kojarzenia podobnych sytuacji (podobna sytuacja w przeszłości miała groźny skutek) oraz w przypadku ludzi umiejętnością abstrakcyjnego myślenia (z mojej decyzji wyniknie sytuacja która spowoduje groźny skutek).    Dzieci nie zdobyły jeszcze takiego doświadczenia. Przyglądałem się nieraz kilkulatkom zjeżdżających na nartach. Pokryte śniegiem, co chwile upadające, wstają i ponownie bez strachu kontynuują zabawę na nartach. Jest to też powód szybkiej nauki. My, w starszym wieku, stajemy na stromym zboczu i oczy podwajają swoja wielkość. Natychmiast rozważania. Co sie może stać. Upadniemy, złamiemy nogę albo gorzej. Co wtedy z praca, a czy będzie bolało i wielokrotnie rezygnujemy z jazdy bo po co ryzykować.

      Ostatnio strach kompletnie zmienił nasze życie. Media, rządy wszystkich krajów, nawkładało nam w umysły podstawy do tej cechy. Corona wirus nas zabije. Jedyne wyjście to zamknąć się w domu, nie wychodzić, nie podróżować, nie spotykać się z rodzina. Dzięki tym cudownym poradom, może jakoś przetrwamy.

Początkowo tylko ziarna strachu zostały zasiane ale po długim czasie można zbierać ich plony.

      Podstawa naszego człowieczeństwa jest kontakt z innymi, przekazywanie informacji i doświadczeń, wspólnej zabawy i korzystanie z przyjemności naszego życia. Kiedy to nam jest zabrane to zostajemy upośledzeni. 

Bez radości nie ma życia. Dzieci pozbawione zostały dostępu do szkół, czyli kontaktów z innymi dziećmi. Nie zastąpimy ich Internetem, Facebookiem. Prawdopodobnie początkowo były szczęśliwe, że nie muszą iść do szkoły, ale to tylko chwilowe nadzieje na zdobycie “wolności”. Trudno powiedzieć jakie to przyniesie psychologiczne szkody. Jak zmieni to ich życie.

     One nie mają jednak na to wpływu ale my mamy. A poddajemy się temu bez żadnej walki. Przecież to dla naszego dobra! Strach! Nikt nie patrzy na statystyki. Możliwe, prawdopodobne uratowanie wielu przed tą chorobą, niszczy życie tysięcy innych. Pracowali całe życie, żeby do czegoś dojść. Otworzyli własne interesy, restauracje, przedsiębiorstwa. Teraz mieli zbierać owoce tej ciężkiej pracy a okazało się że decyzje państwowe powodujące ich zamknięcie, zrujnowały ich. Nie mają nic. Bankructwo. Oglądamy na codzień dawne miejsca huczące życiem z napisami: zamknięte, na sprzedaż, bankructwo. Ale to się nie liczy! Ważne jest że nie umarli oni na corona wirusa. Ale on popełnił samobójstwo z tego powodu. To jego decyzja, ale my uratowaliśmy go od śmierci na ta chorobę.

      Nie zamierzam poddać się strachowi. Nie będzie on kierował moim życiem. Na szczęście wielu z moich znajomych podchodzi do tego w podobny sposób. Nadal spotykamy sie w dużych grupach i bawimy się jak za dawnych czasów, mimo wszystkich ograniczeń. Niestety, niewiele innych rzeczy pozostało do kontunuowania normalnego życia. Pozmykane hotele, restauracje, agencje turystyczne, uniemożliwiają nam z korzystania z podroży. Zostajemy zamknięci w swoich okolicach. 

     Już rok temu pisałem, że najgorsze oczekiwać nas będzie nie w chwili pandemii ale po jej zakończenie, kiedy wszyscy obudzą się z tego koszmarnego snu orientując się że są zrujnowany. Tak się dzieje. Hawaje podwyższają drastycznie podatki bo starty z braku turystyki są dewastujące. Nowy Jork rząda, nie błaga, o zwariowane sumy dofinansowania z powodu braku dochodów. Sami do tego doprowadzając. A rząd? Nie ma problemu, drukuje pieniądze i pokazuje jaki jest wspaniały, kochający nas wszystkich, rozdając w lewo i w prawo miliardy dolarów. Nawet krajom w Afryce. To wszystko nasze podatki i oszczędności.

     Media grzmią statystykami ile to milionów zmarło na Covid. Na pewno ale...?

Statystyki są dalej ukrywane, przekręcane. Jeśli to jest prawda, to dlaczego domy pogrzebowe twierdzą, że nie mają więcej pracy niż zwykle a nawet mniej niż w innych latach? Dlaczego statystyki porównujące ten rok i poprzednie nie pokazują dużego wzrostu śmiertelnych wypadkach? Przykład? W 2018 roku zmarło w Stanach 2,839,205 osób, w 2019 2,855,00 a w 2020 (tylko do września, bo nie ma jeszcze najnowszych) 2,033,736! Czyli procentowo mniej niż w poprzednich.  Dlaczego w poprzednim roku zniknęły śmiertelne przypadki na grypę, które co roku sięgały do liczb setek tysięcy?  Dlaczego supermarkety są otwarte a miejsca do których przychodzi kilku klientów pozamykane? 

    Mówi sie: strach ma wielkie oczy ale w obecnej chwili nie zmieni to mojego życia. Przynajmniej w w wypadkach o których sam mogę decydować.


Tuesday, March 2, 2021

Pierwsze miesiące nowego rządu w Stanach Zjednoczonych

    Mija dwa miesiące od przejęcia władzy przez nowy rząd demokratyczny. Pod przywództwem prezydenta Bidena mają oni także przewagę w Kongresie i Senacie. Czyli pełna władza. Co to oznacza dla naszego kraju? Chociaż to tylko dwa miesiące, już widzimy zmiany i nie trudno się domyśleć co nam przyniesie przyszłość.

     Jest tego tyle że trudno zdecydować sie który problem jest ważniejszy. 
W czasie panowania Trumpa, tylko przez cztery lata, USA zdobyły niezależność energetyczną. Dla nas było to ważne z powodu cen za benzynę. Spadły do bardzo niskich i średnia utrzymywała sie w okolicy 2.50 dolarów za galon. Niestety, Biden od pierwszego dnia to zmienił. Przede wszystkim odebrał pozwolenie na budowanie linii gazowej z Kanady do Stanów. Jest ona skończona w 70 procentach i Kanada ma słuszne pretensje o zainwestowaniu olbrzymich sum i w tej chwili zmarnowanych. To tak jakby pozwolono Ci postawić dom i kiedy gotowy jesteś wykończyć wnętrza do zamieszkania, zabrano by Ci pozwolenie i nie mógłbyś tam zamieszkać. W sytuacji epidemii Korona wirusa jest duże bezrobocie, a w tym wypadku, następne kilkadziesiąt tysięcy osób straciło pracę. Biden dał im radę żeby poszukali sobie nowej, przy budowie baterii słonecznych. 
Zabierane są także pozwolenia na wydobywanie gazów i ropy. A benzyna już dochodzi do 3 dolarów za galon. I ceny będą dalej rosły.
       Przez kilka lat udało nam się wybudować kilkadziesiąt lub setek mil muru między Meksykiem a Stanami, kontrolującemu przepływ nielegalnych emigrantów. To też zostało zatrzymane w pierwszych dniach władzy demokratów. Pamiętamy dobrze kawalkady setek tysięcy tych którzy szli w kierunku naszej granicy z zamiarem nielegalnego przejścia. To było ostatnio pod kontrolą. A oni czekali cierpliwie i od tego roku ponownie ich tłumy dochodzą do naszej granicy. Jest to olbrzymi problem. W tej chwili obliczane jest że mamy w kraju około 10 milionów nielegalnych. A nadchodzi coraz więcej. Widać że są dobrze zorganizowani. Kto wkłada w to pieniądze, żeby im w tym pomóc? Ostatnio pojawiły sie zdjęcia, gdzie wszyscy ubrani są w koszulki z napisami: Biden, prosimy wpuść nas. Kto je produkuje?
   Trump był krytykowany za umieszczanie dzieci i rodzin w “klatkach”, specjalnie wybudowanych pomieszczeniach. Potem okazało się że wybudował je Obama. Przestano ich używać ale od tego roku ponownie lokowani są tam nowoprzybyli. I teraz już nikt nie protestuje. Natychmiast wybudowano tymczasowe budynki, pomieszczenia, gdzie mają być przyjmowani nowoprzybyli. Dziwne jest to, że potrafili to zrobić w ciągu miesiąca a my w naszych miastach, nadal mamy problem z bezdomnymi, dla których brakuje miejsc do zamieszkania. Czyli Ci nowi z Meksyku mają więcej praw niż nasi obywatele?
       Oczywiście najważniejsze dla demokratów są zawsze podatki. Trzeba nałożyć je na najbogatszych. Pozostaje problem z ustaleniem kto jest bogaty. Tutaj wkraczamy w zawiły problem ludzkiego charakteru. Ten jest bogaty, który zarabia więcej od nas. Demokraci szukają głosów wyborców i znają granice zarobków obywateli Stanów. Nie jest też trudno się domyśleć, że tych o większych zarobkach jest mniejszość. Więc ich opodatkowanie nie obniży ilości głosujących na nich ludzi. Na razie proponują opodatkowanie wszystkich zarabiających powyżej 15 milionów rocznie. Tutaj każdy, nawet ten co nie zgadza sie z wysokimi podatkami, nabierze oddechu i nie zaprotestuje. Oni są naprawdę bogaci. 
    Problem! Są bogaci bo mają rozum i są sprytni. Trump przez cztery lata robił wszystko co mógł, żeby przedsiębiorstwa amerykańskie, produkujące poza naszymi granicami (w Chinach, Indiach....) wracały do nas. I to mu się udawało.
   Teraz Ci bogaci ponownie zaczną przenosić się do innych krajów. Tam gdzie nie ma dużych podatków. Ponownie nasz rynek pozbędzie się tysięcy stanowisk pracy.
Na tym się nie skończy, znamy to z przeszłości. Podatki pójdą w górę dla coraz nowych grup. Na końcu okaże się, że 100,000 rocznie robi Cię bogatym. Suma ta może wyglądać jako pokaźna (szczególnie dla mieszkających w Polsce), ale w miastach jak Nowy York to nie jest tak wiele, jeśli tylko wynajęcie mieszkania kosztuje Cię 35,000 rocznie. A z tych 100000 po podatkach zostaje Ci tylko 65,000.
       Od pierwszego dnia władzy, Biden i jego rząd zaczęli rozmowy nad ustanowieniem prawa wprowadzającego odszkodowania dla potomków niewolników. W tej chwili dyskutują nad wielkością tych sum i jak ustalić komu je przyznać. Czyli obywatele kraju, tacy jak ja i miliony innych, którzy pojawili się w USA przez ostatnie kilkadziesiąt lat i nie mieli z tym nic wspólnego a przeciwnie, zawsze byli oburzeni systemem niewolnictwa, będą musieli płacić ze swoich podatków tym, którzy o niewolnictwie słyszeli z opowiadań pradziadków.

      Nowy rząd ustanawia także prawo, że mężczyźni, którzy od pewnego dnia chcą byc uznawani jako kobiety, mają prawo w braniu udziału w zawodach sportowych z płcią żeńską. Biedne panie, zapomnijcie o zwycięstwach w zawodach. Nie macie szans!

     Często jest mowa o ochronie naszych dzieci. Dbanie o ich przyszłość. A największym ich wrogiem to rodzice. Mogą ich uczyć złych rzeczy. Szkoła to jedyne miejsce gdzie dziecko jest bezpieczne. Szczególnie przy ich praniu mózgu.

W demokratycznych stanach wprowadzane są więc nowe prawa. U nas w New Jersey od dzisiaj, szkoły nie muszą informować rodziców, w chwili złapania dziecka na używaniu narkotyków, picia alkoholu. Ma to zostać tajemnicą. Po zakończeniu szkoły, rodzic może dowiedzieć się przez przypadek że ich syn jest narkomanem lub alkoholikiem od kilku lat i oni o tym nie wiedzieli. 

    Mowa jest także o ukrywaniu w tajemnicy wiadomości że córka zaszła w ciążę. Szkoła dbająca o przyszłość tej dziewczynki, zapewni jej usunięcie ciąży. Prawdopodobnie pomoże to także rodzicom, którzy będą mieli jedno zmartwienie mniej, gdyż o tym sie nigdy nie dowiedzą!

     Ostatnie cztery lata to wyjątkowe w historii. Pierwszy raz zdarzyło sie za jednego prezydenta, nie została rozpoczęta żadna wojna czy konflikt wojskowy. 

Zobaczymy jak długo to wytrzyma. Terroryści z ISIS przestali się liczyć i okupowane przez nich tereny zostały uwolnione. Iran siedział cichutko i znajduje się w trudnej sytuacji ekonomicznej z powodu sankcji nałożonych przez Trumpa.

Biden już to zmienia i zaczyna rozmowy z Iranem w celu ich zniesienia. Śmieszne, że Iran znając słabość demokratycznego rządu zaczyna swoje rozgrywki i nie zgodził się z propozycjami Bidena, który jako silny władca oznajmił, że nie jest zadowolony z ich odpowiedzi ale nadal będzie chciał z nimi negocjować i usunąć sankcje.

       Czekamy tylko na to żeby Korea Północna zaczęła podnosić głowę. Nie mówiąc o Chinach, które nie liczą się z nikim i będą próbowały zmusić nas do powrotu do dawnego stanu ich dominacji ekonomicznej. 

Teraz oczekujemy na najgroźniejsze prawa o których wspominali już w przeszłości. Kontrolują Kongres i Senat, więc brakuje im tylko władzy w jednej branży. Sądownictwie. Ponieważ sędziowie wybierani są na dożywocie,  nie mogą nic zmienić. Większość 5-ciu z 9-ciu sędziów jest konserwatywnych. Na wszystko znaleźć można wyjście. Proponują wprowadzenie pięciu dodatkowych. Oczywiście oni będą mogli ich wybierać i będą to na pewno socjaliści. Do tego młodzi, żeby dłużej mogli przetrwać.

     Ostatnie wybory to farsa i jest wiele dowodów o przekrętach i oszustwach. Wiadomo że system wysyłania głosów przez pocztę jest łatwy do sfałszowania. Ten rok był wyjątkowy z powodu epidemii i takie głosowanie bylo tymczasowo ale po ich sukcesie, są mowy o wprowadzenie prawa na takie głosowanie w nadchodzących latach.

      Nie chcę zrobić z tego co piszę żartu, bo wspominając o niektórych rzeczach może do tego doprowadzić. Wspomnę tylko o jednej z nich. Widziałem już kilka rozmów na temat matematyki. W jednym z wywiadów, kobieta twierdzi, że 2+2 nie musi być cztery. Że jest to wymuszona odpowiedź. Przecież wynik może być 5.

Nawet nie będę próbował nic udowadniać. Pokazuje to tylko jak daleko ludzie lewicy posuwają się w swoich działaniach. Jak bardzo nienawidzą naszego obecnego świata. Jak bardzo chcą go zmienić, czyli zniszczyć. Wprowadzanie nienawiści między rasami, niszczeniu religii, konserwatywnego spojrzenia na świat, rozbijania rodziny. Jeśli dzisiaj ludzie nie obudzą sie z tego snu, jutro będzie już za późno. 

Friday, February 26, 2021

Północna Carolina

      Zaczyna się odliczanie do odejścia na emeryturę. Zostaje mi rok do tej daty. Trzeba więc powoli zacząć planować co zrobimy jako rodzina. 

    Wiemy dobrze że trzeba będzie zmienić miejsce zamieszkania. W Stanach Nowy Jork i New Jersey nie będziemy w stanie pokryć wszystkich wydatków związanych z zamieszkaniem na tych terenach. Ale zacznijmy od początku.
Głównym powodem zmiany terenów to pogoda. Lubimy cztery pory roku i myślę że mieszkając w ciepłych krajach, zatęskniło by się za wiosną lub jesienią. To tak jak w tym kawale.
    Pamiętnik Rosjanina. 
Dzień pierwszy. Siadam zmęczony w fotelu i spoglądam w wiadomości w gazecie.
Wszystkie o Leninie.
Dzień drugi. Włączam telewizję. Lenin.
Dzień trzeci. Idę na spacer. Wszędzie gdzie patrzę są reklamy. Lenin
Dzień czwarty. Dziś słucham tylko radia. Lenin.
Dzień piąty. Boję się kurwa otworzyć puszkę od konserwy!
     I tak z piękna letnią pogodą. Codziennie gorąco, słonecznie. Nie wiem czy by się to nie znudziło. Zresztą próbowaliśmy sprawdzać w naszych podróżach i na przykład na Florydzie zimy są ciepłe i przyjemne ale latem jest nie do wytrzymania. Latem temperatury sięgają 40 stopni Celsjusza przy pełnej wilgotności. Ludzie mają prywatne baseny ale pod szklanym dachem bo nie jest przyjemnie siedzieć na zewnątrz. Czyli zamiana zimy na nie do wytrzymania lato. 
      Wybór więc pada na stan North Carolina, który znajduje się w połowie drogi między nami a Florydą. Myślimy w znalezieniu czegoś w okolicy stolicy stanu, Raleigh.
Najzimniejszy miesiąc to styczeń i średnie temperatury są w okolicy  5 stopni Celsjusza. Najgorętszy Lipiec ze średnia temperatura 28 stopni.  Czyli dalej mamy cztery pory roku, tylko że dużo cieplejsze. Może spaść śnieg ale średnie rocznie są bardzo niskie i sięgają 6 centymetrów.
   Ważna jest także roślinność. Ogród i prace w nim to bardzo ważna część moich planów. Tutaj można znaleźć roślinność pod tropikalną, która zawsze mi się podobała i fajnie byłoby ją mieć w swoim ogrodzie.
      Druga ważna sprawa to wydatki. Mieszkamy w bogatszej dzielnicy i podatki za domu tu są wyższe niż w innych regionach stanu ale zmienia się to szybko i posiadając porządny dom, wszędzie są bardzo wysokie. Pozostanę przy podobnym wyglądzie domu. Za nasz musimy płacić rocznie 18,000 dolarów podatku. Takiej samej wielkości dom, także w dobrej dzielnicy będzie nas kosztował tylko 3,000. Dojdą do tego mniejsze ubezpieczenia za dom i samochód, podatki stanowe, opłaty za prąd, gas i uzbiera się duża suma, którą możemy zaoszczędzić zmieniając miejsce zamieszkania. 
     Ważny jest także podatek od posiadłości. W wypadku śmierci i przekazania domu swojej córce, w Stanie New Jersey musiałaby ona zapłacić 16% wartości domu. Oczywiście większość ludzi nie ma takiej sumy, więc żeby mieszkać domu rodziców, (którzy ciężko pracowali i spłacali go przez całe życie), muszą się zapożyczyć albo sprzedać posiadłość. W stanie North Carolina takiego podatku nie ma. 
    Takie są plany i zobaczymy czy się nam uda. Nieraz trudno zaplanować następny tydzień a rok to długi okres. Wybraliśmy tereny w okolicy stolicy z kilku powodów. Po pierwsze, tam będzie łatwiej znaleźć pracę naszej córce, która zamieszkała by w mieście. My dalej, w mniejszym miasteczku. 
   Do oceanu jest bardzo blisko i można dojechać tam w ciągu 2 godzin. Łatwo byłoby się więc dostać na piękne plaże w tym stanie i nie przepełnione tak jak w Nowym Jorku.
                                                                      


   Nie dużo dalej, w przeciwnym kierunku znaleźć można góry gdzie znajdują się stoki narciarskie i zimą można z nich skorzystać. Nie są to potężne góry ale wystarczające na nasze potrzeby.

                                                                 


      Miasto Raleigh jest dziurą porównując z Nowym Jorkiem, ale swoje przeżyliśmy w wielkim mieście. Na pewno będzie nam brakowało wielu atrakcji i widoków Manhattanu ale nie można mieć wszystkiego. Stolica Północnej Caroliny jest dużo mniejsza ale może da się polubić.   
                                                             



        Domu nie będziemy szukali do chwili zakończenia mojej pracy. Pozostaje więc trochę czasu ale już rozglądam się za czymś co by nas zainteresowało w celu poznania terenów i jakie są szanse znalezienia czegoś co by nam odpowiadało. Rok to dużo czasu ale także bardzo mało.                                              

Wednesday, February 24, 2021

Rządowe obiecanki

 

     Bardzo długo unikałem powrotu do mojego bloga. Miałem do tego powód a raczej powody. Pierwszy , główny, to praca nad ważnym projektem na temat którego nie chce jeszcze pisać, żeby nie zapeszyć. Wszystko w swoim czasie. Drugi to prosty brak chęci z powodu sytuacji na świecie. Wszystko wygląda ponuro i trudno odnaleźć radość życia którą mieliśmy przed pojawieniem się korona wirusa.

       Widać że ludzie też są zmęczeni i obserwować możemy wiele protestów przeciwko ograniczaniu naszej wolności i życia przez przeróżne przepisy, zakazy, regulacje. Gdyby to chociaż dawało jakieś widoczne skutki, ale tak nie jest. Różne kraje, różne Stany w USA działają na bardzo innych zasadach. Takie jak Szwecja, nie zamykały niczego w przeciwieństwie do Polski czy innych krajów Europy. Okazuje się ze statystyk, że nie mają więcej wypadków śmiertelnych wywołanych wirusem niż te, które zniszczyły gospodarkę swojego kraju. Tak jak u nas. W stanie California, wszystko jest pozamykane, włączając plaże a umiera procentowo więcej ludzi niż na Florydzie, gdzie wszystko jest otwarte. 

       Nowy Jork jest miastem duchów. 

 







 

 Mówimy o miejscu o którym mówi sie że nigdy nie śpi. Tutaj tłumy turystów i obywateli miasta, wypełniały ulice o każdej porze dnia. W dzisiejszym dniu, najbardziej charakterystyczną rzeczą są widoczne wszędzie napisy: zamknięci, miejsce do wynajęcia.

 








 

    Nie ma innego miasta o tak dużej ilości restauracji. Teraz to tylko przeszłość.  Najpierw zmuszone do całkowitego zamknięcia. Później pozwolono im otworzyć stoliki na zewnątrz budynku, na chodnikach. Jeśli ktoś miał chodnik. I ponownie zamknięte, ponownie na chodnikach. Niedawno mogli wpuścić do środka 25% maksymalnej ilości gości. Ostatnio wspaniałomyślny rząd miejski  podwyższył tę cyfrę do 35%.  Ci nasi przywódcy są genialni w matematyce żeby dochodzić do takich numerów. Jak ktoś miał małą restaurację i w niej na przykład 6 stołów po 4 osoby to razem 24. Początkowo mógł mieć 25% czyli 6 osób a teraz 35% to znaczy może wpuścić 8 i pół osoby. Ludzie kochani!!! To nie mogli już podwyższyć do 50%. Przecież restauracje dalej muszą płacić 100% wynajmu pomieszczenia, 100% obsługi. Nikt nie wytrzyma zamknięcia przez rok a teraz otwarcia na 35%.  50% byłoby bardziej  logiczne. Co drugi stolik jest wolny, żeby trzymać dystans. 

    Znęcanie się nad małymi biznesami jest bezlitosne. Ale nie robią tego tym co mają większą władzę i pieniądze. Olbrzymie centrum handlowe są otwarte, samoloty latają, olbrzymie fabryki dalej działają.

      Nie bądźcie naiwni i wierzcie w słowa swoich rządów. Przygotowujemy następny program pomocy dla poszkodowanych przez epidemię wirusa! Rząd o Was nie zapomniał i wszyscy otrzymają jakąś pomoc finansową!

      Kłamstwo, bzdura, idiotyzm!  Rząd nic nie ma. Rząd to krzesła przy stołach do obrad. Rząd to osoby siedzące na nich a jedyny powód że tam siedzą to nasze głosy przy wyborach. To co posiada rząd jest ściągnięte z nas w różnych formach podatków.  Rząd pomoże małym przedsiębiorcom? Gówno prawda. Oni tylko przez ograniczenia zniszczyli  ich wieloletni trud i prace w budowaniu swojej przyszłości. Teraz obiecują że im pomogą z pieniędzy które my płacimy. Czyli my sami ratujemy siebie. Co z nimi?

     Zauważcie. Siedzieliśmy pozamykani w domach, bez pracy, bez zarobków. Dzieci nie chodzą do szkół, stając się jakąś hybrydą młodych ludzi, którzy nie będą potrafili zachowywać się w towarzystwie, bo nigdy w takim niebywały. Mają tysiące znajomych ale na facebooku, w większości ich nigdy nie spotkali.  Już pojawiają się informacje o wzroście samobójstw wśród dzieci i młodych.  Czy ktoś z naszych przywódców w tym samy czasie stracił pracę? Może siedzieli w domach i nic nie robili ale ich wypłaty wpływały do banków bez żadnych przerw.  Czy mieli problemy z dostaniem się do lekarza? Lub nie mogli dostać papieru do dupy? Jeśli myślisz że tak, to ponownie jesteś naiwny. A na zakończenie powtarzają nam teraz że nam pomogą. Tacy są wspaniali. 

     Za rok mam przejść na emeryturę. Pracowałem przez kilkadziesiąt lat, próbując być wzorowym , przestrzegającym praw obywatelem. Teraz ma nadejść czas, żeby odpocząć i skorzystać trochę z życia. Ale jeśli sytuacja się nie zmieni, to nie ma z czego korzystać. Moje plany na zobaczenie świata zmieniają się w tylko marzenia. Co zwiedzać jeśli nie można podróżować. Odwiedziny rodziny w Polsce także są na tymczasowych wakacjach.  Poprzedni rok został stracony i w 2021 nie wygląda żeby coś się zmieniło. Co będzie dalej? Obawiam się że Ci przy kierownicy, którzy nami kierują polubią taką pełną kontrolę społeczeństwa i pojawią się nowe wirusy, nowe problemy.  Bo wszystko do tego prowadzi.

     Śmiałem się z Chińczyków po odwiedzeniu ich kraju. Komunistyczny rząd wymyślił kilka drobiazgów, które pozwalają na totalitarną kontrolę społeczeństwa. Tam nie używają już pieniędzy a nawet kredyt karty są nieliczne. Wszystko kontrolowane jest przez aplikacje w telefonach. Pracujesz, wypłata przelewana jest bezpośrednio do banku.  Po zakupach podkładasz swój telefon do elektronicznego przyrządu i suma którą jesteś winny, wyciągana jest z Twojego konta do sklepu w którym zrobiłeś zakupy.  Co w Tym złego zapytasz? To naprawdę wygodne! Może i tak, problem w tym że rząd, który ma wgląd w to wszystko, wie dokładnie ile zarabiasz, co kupujesz, gdzie chodzisz, co miałeś na obiad.  Mnie się to nie podoba. Ale kiedyś to było tylko w Chinach ale już się zmienia. Słychać że Niemcy mają to wprowadzić i będą po tym następne kraje.

    Kamery, to druga sprawa. Komunistyczne Chine mają ich miliony. Na każdym słupie, budynku. Nawet w parkach na szczytach gór, przyglądałem się tysiącom kamer zamontowanych na drzewach. Dlatego nie ma tam dużo policji. Nie muszą jeździć po ulicach, przyglądają się tylko kamerom. Specjalne programy które rozpoznają twarze, potrafią zlokalizować Cię w jakimkolwiek jesteś miejscu.

    Wszystko to pojawia się u nas. Kamery, telefonowe aplikacje, ograniczenia, regulacje i jesteśmy powoli zamykani w olbrzymich klatkach bez ścian. Niby wolni ale obserwowani i kontrolowani. Nie daj Boże żeby chciało Ci się zrobić coś co nie jest zgodne z ich „religią”. Już w tym roku w Nowym Jorku wydano ostrzeżenia przed spotkaniami rodzinnymi na Święta Bożego Narodzenia w większych grupach. Rodzice, dzieci mogą ale babcia i dziadek to juz za dużo. Na razie zakończyło się to tylko ostrzeżeniami ale co będzie jutro?