Friday, August 14, 2015

Przyjazd Izy i Kamila


    Przez następne dwa tygodnie będą tutaj raczej krótkie wpisy. Trudno znaleźć czas między pracą, obowiązkami w domu i spędzaniu czasu z naszymi gośćmi.
     Iza i Kamil już są z nami. Wczoraj przeżyłem trochę strachu. Na lotnisku byłem na czas i wiedziałem że wsiedli na samolot w Warszawie. Po godzinie oczekiwania, zacząłem zauważać wychodzących Polaków. Ustawiłem kamerę na sfilmowanie wejścia i nic. Mijały minuty za minutami. Czekające polskie rodziny zaczęły powoli znikać z lotniska i po następnej godzinie zostałem tylko ja i inne narodowości. Żartowałem przed wyjazdem, że mogą ich nie wpuścić i miałbym ich z głowy. Przestraszyłem się że wykrakałem.
Zadzwoniłem nawet do Grażyny. Obudziłem ją bo w Polsce była 4-ta rano i prawdopodobnie trochę wystraszyłem. Ale dokładnie w tym momencie Iza i Kamil pojawili się w drzwiach.
     Nawet tak późno, bo było już po 23-iej, na drogach były korki. Zajęło nam następną godzinę, żeby dojechać do domu. Ale już zrelaksowani.
    W domu przywitanie z moimi dziewczynami i posiedzieliśmy do drugiej przy piwie. Zjawiła się także zamówiona pizza. Muszą trochę popróbować amerykańskiego „junk food”. Może nie bardzo zdrowe, ale najlepsze jedzenie na świecie.
    Dzisiaj Elaine zabrała ich na Manhattan. Pierwsze miejsce do zwiedzania to Central Park i okolice.