Dzisiaj zauważyłem coś ciekawego na swojej stronie. Po wejściu na stronę statystyk z mojego blogu, można znaleźć część, która wylicza hasła po których niektórzy mnie tam odnaleźli. Zrozumiałe są takie jak moje nazwisko: Jan Szumanski, Szumanski Jan i podobne. Mniej takie jak: jak nazywają się urodzinowe dekoracje. Yhh? Ale nie mam pojęcia, lub mam sklerozę i nie pamiętam o umieszczeniu cokolwiek na temat przez który weszli na bloga: 15 lat sex za fee warszawa propozycje lub sex kobiety. Kiedyś dowiecie się, że zamknęli moją stronę, razem ze mną za sexualną rozwięzłość.
Przy okazji skorzystam z tych haseł i poszukam czegoś. Może będę miał więcej szczęścia, niż ten co mnie znalazł.
Zresztą nie tylko za to grozić może mi więzienie. Dwa dni temu obudziłem się rano i zacząłem się natychmiast śmiać, bo pamiętałem co mi się śniło.
Pisałem już o sytuacji z wirusem Ebola i moją opinią na ten temat. Powiem tylko, że miałem rację. Sytuacja a Stanach się pogarsza. Jest już kilka przypadków. To nie jest jeszcze tragedia, ale co będzie jutro w sytuacji, kiedy nasz rząd nic nie robi? Zamiast zamknąć granice z potencalnie niebezpiecznymi krajami to na lotniskach będą badali ludzi na podwyższoną temperaturę. Mam nadzieję, że nie będą kazali nam wkładać termometrów pod pachę i czekać kilka minut na rezultat. Are you fucking kidding me!!!! A co jak ten „chory„ złapał wirusa przed wyjazdem?
W szpitalu Dallas, pielęgniarka która pomagała pierwszemu pacjentowi z Afryki, zaraziła się i teraz sama walczy o życie. Co na to władze, prasa, lekarze? Na temat tego pierwszego, który przekroczył naszą granicę kłamiąc, że nie miał kontaktu z Ebola a zmarł w tamtym tygodniu? Rozpacz, rasizm, jak można tak traktować ludzi! Gdyby to był biały, amerykanin to napewno zrobiono by więcej!
A może tak od razu do izolatki w więzieniu i gdyby wyzdrowiał, dożywocie za plan przeniesienia do kraju broni biologicznej? Natomiast na temat pielegniarki, natychmiastowa wypowiedź lekarza, że to jej wina bo nie przestrzegała dyrektyw stworzonych w celu z walką z wirusem. W sobotę przepraszał za swoją wypowiedź, bo okazuje się, że żadnych planów postępowania w razie epidemii nie mamy! Żyjemy spokojnie w raju i spuszczamy drabiny do piekła, wierząc, że nikt na nie nie wejdzie.
Mówi się, że nie ma co panikować, nic się jeszcze nie stało. A co? Mamy panikować jak się stanie? Wtedy to tylko kupować pistolety i zamykać się w domach. Jak w horrorach.
Mówią, nie stała się jeszcze żadna tragedia! Proszę zdefiniować mi to słowo tragedia! Bo dla mnie jeśli umrze jedna osoba (może jestem egoistą), a będzie to dla mnie ktoś bliski to jest holernie większa tragedia niż ta, że w drugim końcu kraju zmarło dziesięciu! I jeśli wiem, że rząd zaniedbuje swoje obowiązki i ja i moi bliscy zostali poszkodowani, to rządam sprawiedliwości i pociągnięcia winnych do kary.
I tu wracam do snu, bo coś takiego właśnie się zdarzyło. Nie pamiętaem szczegółów, kto był chory. Ale stałem na Time Square w Nowym Jorku i wykrzykiwałem przez megafon, że trzeba ratować nasz naród. Ludzie umierają a nikt nic nie robi. Musimy ruszyć i wyrzucić wszystkich z rządu. Wiele podobnych haseł. Dobrze, że nasz prezydent nie ma jeszcze takiej techniki, żeby monitorować nasze sny (do internetu już się dostał), bo już bym miał numerek na koszulce w paski.