Poniedziałek. Wyszedłem
rano z domu i musiałem wrócić po łopatę, bo byliśmy zasypani śniegiem. W nocy spadło
około 30 centymetrów śniegu. Straciłem trochę czasu żeby się odkopać. Dalej
sypie. Po dobiciu do pracy okazało się, że warunki nie pozwolą mi na
kontynuowanie robót i wysłałem wszystkich do domu. Nie idzie mi na tej budowie.
W tej chwili
dalej dużo nie robimy, bo czekamy na decyzję miasta. Zmieniamy całą metodę
budowy tej drogi. Kiedy wygraliśmy ten projekt, autostrada miała być wykonywana
tradycyjną metodą. Nowe stalowe belki, formy i wylewanie betonu. Oni wymyślili,
że chcą to zrobić inaczej. Bez form, tylko kładzenie prefabrykowanych płyt
betonowych. Nie będę opisywał szczegółów, bo to oczywiście masę materiałów.
Problem dla mnie, że teraz nie wiadomo dokładnie jak to będzie wyglądało. Wiele
rzeczy w tej nowej metodzie jest eksperymentalnych. Moja firma się delikatnie
na to zgadza, bo w oryginalnym kosztorysie popełnili błąd i wzięli tą pracę za
około 40 milionów dolarów mniej niż powinni. Przy zmianie mają nadzieję, że coś
wynegocjują i uda im się nadrobić tą olbrzymią stratę. Ja mam obawę, że pchamy
się w coś jeszcze gorszego. A do tego siedzimy tu i wyczekujemy bez możliwości
planowania i rozwiązywania problemów, bo tak naprawdę nie wiadomo co będziemy robić.
Do tego czas upływa a miasto nie zmieniło końcowej daty zakończenia projektu,
czyli jak się spóźnimy to będą olbrzymie kary. Jestem więc miserable! I tutaj
brakuje mi dobrego polskiego słowa. Przygnębiony, ponury, zniechęcony, marudny.
Do tego ta zima.
Najśmieszniejsze jest to, że kilka dni temu radia straszyły nas burzą i nic się
nie stało a teraz odwrotnie. Nawet jak wyjeżdżałem z domu, odwalając 30 centymetrów
śniegu w radiu dalej mówili, że spadło tylko 10 centymetrów. Co mnie wyprowadziło
z równowagi!
Tak naprawdę
pomyślcie. Skurczybyki zarabiają olbrzymie pieniądze. Przynajmniej u nas. Płacimy
duże pieniądze za stacje telewizyjnie z prognozą pogody. I zawsze słyszymy to
samo po pomyłkach. Pogoda jest
Nieobliczalna! To prawda, ale oni dalej kasują te same
pieniądze. Niezły zawód. Pomyłka czy nie, kasa się należy. Ile jest takich zawodów?
Lekarze. Wszyscy się im kłaniają. Każą się tytułować panie
doktorze. A jak idziesz do nich to co słyszysz? W połowie przypadków, że nie są
pewni co to jest za choroba. Łatwo im tylko poradzić sobie z grypa,
przeziębieniem. Ale ja też to mogę zrobić. Dają dobrą radę na hemoroidy, bo
nawet idiota wie, że jak Ci wystają z tyłka i bolą, to hemoroidy. Ale jak coś
bardziej skomplikowanego, to dają zawsze ten sam antybiotyk albo odsyłają do
szpitala lub innych specjalistów. Nie zapominając oczywiście o policzeniu Ci
dużej sumki za wizytę.
Kiedyś miałem poważną wysypkę na ciele. Zostawiła mi na
skórze dużo śladów po wyleczeniu. Byłem u czterech różnych specjalistów. Każdy liczył
mi grube pieniądze za wizyty. Czego oni mi nie nawymyślali! Pryszczyki młodzieńcze
( miałem 50 lat), AIDS i wiele innych. Dopiero ja sam powiedziałem ostatniemu,
czemu nie weźmie próbki skóry i nie sprawdzi w laboratorium. No i oczywiście
zaraz po tym odkrył, że to jakaś bakteria.
Ale wszystkie wizyty kosztowały mnie 2000 dolarów.
Sportowcy.
Wszyscy ich uwielbiają. Autografy, zdjęcia. W USA, np. koszykarz zarabia kilka milionów
rocznie. Podpisuje kontrakt na np. 7 lat. I wtedy nie musi grać!!! Nasz zespól
Knicks, w całości jest najdroższym zespołem w Stanach. A są ostatnim zespołem w
lidze. No i co z tego. Bilety na gry dalej po 100 dolarów na osobę. Piwo dalej
10 dolarów. Chcesz wsiąść dzieci na jedną grę, to kilkaset dolarów mniej w
Twojej kieszeni. Nie ma żadnych kar za złe gry!
Prawnicy. Idziesz
do nich i natychmiast biorą pieniądze za konsultacje. Potem za wzięcie sprawy.
I jest prawie gwarancja, że powiedzą Ci , że nie ma gwarancji na wygranie
sprawy. Czyli dają Ci od razu do wiadomości, że w 50% -iu procentach płacisz za
nic.
A ja idiota musiałem
sobie wybrać zawód w którym jak popełnisz pomyłkę i stracisz pieniądze, to Cię
wyrzucają z pracy. Mało tego wszyscy na Ciebie narzekają. Miasto, że próbuję
oszukiwać i robię za wolno. Mój szef, że nie oszukuję i nie zarabiam więcej
pieniędzy i robię za wolno. Ludzie w samochodach rzucają w nas puszkami, lub plują,
bo tworzę korki na drogach. I to oczywiście robię im na złość, bo taka jest moja
natura. Budzę się rano i myślę co by tu dzisiaj zrobić? Aaah, ustawie barierki
na drodze i zrobię korek, żeby zrobić wszystkim na złość! Przecież nie mam nic innego do roboty.
Robotnicy, że ich zwalniam z pracy. I nie ważne, że pracowali dla mnie 10 lat. W dniu zwolnienia, jestem skurczybykiem.
Robotnicy, że ich zwalniam z pracy. I nie ważne, że pracowali dla mnie 10 lat. W dniu zwolnienia, jestem skurczybykiem.
No więc przyznaję
się ze skruchą, że taka jest moja natura. Jestem złośliwy i zawsze myślę tylko o
tym co by zrobić innym, żeby im dokuczyć.
Cholera! Mogłem zostać meteorologiem!
Na zakończenie
coś z innej beczki. Jedno z najważniejszych polskich dzieł sztuki, czyli obraz Matejki – Bitwa pod
Grunwaldem. Tym razem trochę inny, bo komputerowcy przerobili go na 3D. I wynik
jest imponujący. Proszę nacisnąć na poniższy obrazek i radze obejrzeć to na jak
największym ekranie. Lepszy efekt.