Później w żłówim tempie dobiłem do pracy. Normalne 10 minut zamieniło się w godzinę. Chociaż mamy autostrady w każdym dowolnym kierunku, nie zawsze to nam pomaga. Bez korków można tu dojechać do kazdego celu w krótkim czasie. Niestety, prawie za każdym razem, gdzieś będzie jakaś kraksa, jakiś zepsuty samochód i jazdy stają się męczarnią.
Wczoraj przy moim biurze zauważyłem dziwny samochód. Zainteresował mnie nie tylko wyglądem, ale dziwną osobą siedzącą za kierownicą. Z daleka nie widziałem kto. Podjechałem bliżej i okazało się że to pies a razem z nim dwa koty. Tablice samochodu były ze stanu Michigan. Z tyłu, stał trzydziestoletni chłopak. Spytałem, kto prowadzi samochód, pies czy koty. Powiedział, że się zmieniają. Po rozmowie okazało się, że on tak żyje. To jest jego dom. Z tyłu jest sypialnia i kuchnia. Jeździ tak po całych Stanach. Jest muzykiem i zarabia gdzie może. Chociaż jest to zwariowany tryb życia ale nie jestem pewien kto ma wiecej przyjemności. Ja, mając pracę, ładny dom, rodzinę? Czy on nie mając nic. Na pewno jego życie jest łatwiejsze.
W pracy dalej kocioł. Mam za zadanie skończenia trzy miesięcznej pracy w ciągu trzech tygodni. Są dni, jak wczorajszy, kiedy nic nie wychodzi i stoję bezradny, bez żadnych pomysłów i wydaje mi się że przegrałem tą bitwę. Później ogarnięcie się, kawa, paieros (vapor), nowy pomysł i powrót do walki. Nie zamierzam dać satysfakcji mojemu szefowi, że temu nie podołam!
W domu skończyłem sprzątanie po imprezie i teraz pracuję nad portretami moich przyjaciół z tej zabawy. Mam niestety problem z komputerem. Już dwa razy po wyłączeniu nie chciał się uruchomić. Zajęło mi dużo czasu na jego ponowny start. Mam jednka duże obawy, że następnym razem mi się to nie uda. Gdyby tak się stało to byłoby to dużym problemem. Komputer mógłbym odbudować, ale starciłbym wszystkie programy. Na niektóre mam wykupioną licencję i nie można ich załadować na następny komputer, dopóki nie zdejmie je się z poprzedniego. A jak by on po prostu zniknął, to tracę licencję i muszę kupić nową. A to kosztuje olbrzymie pieniądze. Zdecydowałem się więc, że lepiej zainwestować w nowy. I tak był już czas na szybszy i nowszy. Teraz czekam na jego dostarczenie a później zabawa w przełożeniu wszystkiego ze starego do nowego. Duża praca. Ale ja to lubię, więc jedynym problemem jest znalezienie czasu na to wszystko.
Muszę także załatwić coś na sylwestra, bo już czas. Nie mamy zabawy, więc chyba pojedziemy na narty. Trzeba coś szybko postanowić.