Wracając z wakacji i przelatując nad Manhattanem, zdałem sobie sprawę, jak bardzo zmienia się nasze miasto. Na codzień oglądamy nowe budowy, powstające budynki ale jak sie to ogląda codziennie to tych zmian się nie zauważa. Dopiero widok z góry szokuje. Chyba nigdy nie było tyle zmian w tak krótkim czasie. Ponieważ pracuję w branży budownictwa, wiem że jest tyle budów, że nie wystarcza pracowników. Pierwszy raz związki zawodowe poddały się i nie protestują przy zatrudnianiu osób nie należących do ich związków. Po prostu ich nie ma. Wszyscy mają prace.
Najwięcej efektownych budynków powstaje oczywiście na głównej wyspie, Manhattanie. Kiedyś pisałem, że nie podoba mi się nowy budynek w górnej części wyspy. To wieżowiec mieszkalny, ale o bardzo małej powierzchni fundamentów. Wygląda jak igła, palec. Teraz muszę zmienić zdanie. Powodem jest powstanie wielu podobnych i staje się to już bardzo interesujące, ciekawe. Na 57-ej ulicy stoi piękny budynek Nordstrom Tower. Jest to drugi najwyższy budynek w naszym mieście a dziesiąty na świecie.
A niektórzy uważają że najwyższy bo jak o sam budynek ma wysokość 472 metry i jest wyższy od Freedom Tower. Dodając dobudowane anteny jest niższy od sławnej Freedom Tower tylko o jedną stopę. Góra Manhattanu była zawsze niższa od pozostałych części, ale teraz to się zmienia. Ci co widzieli Nowy Jork, wiedzą jak niesamowite jest to miasto ale chyba niewielu będzie się sprzeczać, że jest to jedno z najpiękniejszych miast na świecie. Tak ostatnio wygląda góra Manhattanu.
Dół wyspy jest trudniejszy do przebudowania, bo tutaj od dawna stały wieżowce. Ale po tragedii 11 sierpnia powstały nowe budynki, zastępując te zniszczone. I tutaj więc zmienił się widok. Najważniejsza to Freedom Tower, ale także pozostałe budynki mają swój urok. A jeszcze trochę do zakończenia tych budów. To jest dół Manhattanu.
Środek to przede wszystkim Empire State Building i Chrysler Building. Ale to też przeszłość. Nowe miasteczko po zachodniej części zmienia całkowicie charakter wyspy. Chodząc po mieście widać jak znikają mniejsze domy i szykują się na powstanie nowych.
Ponieważ Manhattan jest bardzo drogi i trudno znaleźć miejsce na nowe konstrukcje, ziemie wokół wyspy stają się coraz atrakcyjniejsze. I wykorzystują to miasta w New Jersey. Położone po drugiej stronie rzeki z widokiem na wyspę a dużo tańszymi działkami, zaczynają też stawiać coraz większe budynki. Trwa to wolniej, bo muszą nastąpić związane z tym usprawnienia. Miasta takie jak Hoboken, Jersey City, Newark to w dużej większości bardzo brudne, zaniedbane i jeszcze niedawno niebezpieczne. Ale powoli zaczyna się to zmieniać. Inwestowane pieniądze poprawiają sytuację i zaczynają przyciągać coraz więcej chętnych.
Podobnie dzieje się po wschodniej stronie w dzielnicach Queens. Jedną z dzielnic na tym korzystających jest polski Greenpoint. Ale zmienia to charakter tych dzielnic i jest wielu protestujących.
Niestety. Nie będą mogli zatrzymać tych zmian na lepsze. Chociaż tereny staną się bardzo drogie, jednak są ładniejsze, czystsze bezpieczniejsze. Tak więc polska dzielnica niedługo stanie się historią.