Skończyły się
opowieści o Afryce. Teraz powracam do monotonii codziennego życia. Chociaż
określenie to może nie jest trafne, bo te kilka miesięcy, aż do Nowego Roku, to
zawsze czas czymś wypełniony.
W ta sobotę
impreza u znajomej. Robi to co roku a głównym elementem jest pieczona świnia.
Oczywiście tańce i zabawa. Jest to dość daleko od nas w stanie Connecticut i
potrzebujemy 1.5 godziny, żeby tam dojechać. Za tydzień następna impreza u
innej pary. Tym razem kilka ulic od nas, więc można sobie pozwolić na trochę większą
ilość alkoholu. Później to już październik. 1 listopada coroczna zabawa
Halloween w naszym domu. Trzeba będzie wystroić dom i wszystko przygotować. Następnie
wiadomo, święta i Nowy Rok.
W pracy zaczynam
poważnie się martwić, co przyniesie nam przyszłość. Budowa która dostałem jest
od samego początku przegraną wojną. Ludzie, którzy pracowali nad jej kosztem i są
powodem, że ją wygraliśmy, zdali sobie sprawę jak bardzo źle wykonali swoją robotę
i dwóch z nich natychmiast rzuciło pracę a trzeci siedzi teraz w odwykówce dla alkoholików.
Tylko to wystarcza na zdanie sobie sprawy, że mam ciężki orzech do zgryzienia.
Obliczamy wstępnie, że cena jest za niska o około 20 milionów dolarów. To
jeszcze nie wszystko. Musi być wykonana w odpowiednim czasie albo będziemy
karani 19,000 dolarów za każdy dzień opóźnienia.
Sprawa
komplikuje się jeszcze bardziej, jeśli chodzi o samo jej wykonanie. W czasie
jej przebijania, mieliśmy kilku pod kontraktorów, którzy podali swoje ceny, za
wykonanie ich robot. Oczywiście przyjęliśmy je i dodane zostały do naszego głównego
kontraktu. Po wygraniu wszyscy zaczęli się wycofywać. Najpierw odpadli
hydraulicy. Za cenę jaka podali nie mogliśmy nikogo znaleźć i mój szef zdecydował
się, że ja sam muszę tą część wykonać. Potem odpadli malarze i oczywiście
następny jest dużo droższy. Jeszcze kilku innych i z tym teraz walczymy.
Żeby zacząć
cokolwiek robić, musimy zaprojektować z detalami metody wykonania każdej
czynności ( np. rozbiórki starej drogi). Plany które dostajemy są bardzo ogólne
i do naszych obowiązków należy znalezienie metod tych prac. Niestety co chwila
znajdujemy problemy, które coraz więcej utrudniają ich wykonanie, szczególnie że
walczymy z obniżeniem kosztów i skróceniem czasu. Staje się to po prostu
niemożliwe.
Trudno mi usnąć
co wieczór, bo zawsze coś nowego siedzi mi na głowie i próbuję to rozwiązać, a
kiedy mózg pracuje, sen jest prawie niemożliwy.
Może wiec dobrze jest, że można iść na imprezę i przy dobrej
zabawie trochę o tym zapomnieć.
Pracuje także
nad filmem z wakacji. Dopiero teraz przejrzałem wszystkie nakręcone filmy. Jest
bardzo dużo materiału i szkoda mi cokolwiek wycinać, ale i tak nie zmieszczę
się w mniej niż pół godziny. Będę musiał to podzielić na dwie części, żeby umieścić
w Youtube. Idzie mi dość dobrze i mam nadzieję,
że pod koniec tygodnia będę miał możliwość załączenia go na tej stronie.
Wolę jednak
pisać o czymś weselszym niż moje kłopoty, ale jest to problem którego nie pozbędę
się przez najbliższych kilka lat, więc chyba nieraz powróci.