Tuesday, February 4, 2014

Superbowl


    Chciałbym napisać o czymś innym niż zima ale niestety, przytłacza nas ona w tym roku niemiłosiernie i codziennie jest głównym tematem. W niedzielę w czasie superbowl mieliśmy szczęście. Był to jedyny dzień gdzie temperatury podskoczyły do siedmiu stopni i nie padał śnieg. Już w poniedziałek wróciliśmy do niekończącej się zimy. Zaczęło padać w czasie kiedy jechałem do pracy a skończyło się wieczorem z pokrywą 23-ech centymetrów  lepkiego śniegu. Była to burza śniegowa, przez co widoczność była bardzo ograniczona. Widać to na zdjęciach, na mojej budowie.

     Później trochę się poprawiło ale dalej bardzo zachmurzone, bez słońca.



    W domu oczywiście odśnieżanie. Nawet nie wiem po co, bo tylko dzisiaj nie będzie śniegu, ale w nocy oczekujemy następnych 20 centymetrów. Przynajmniej dzisiaj jest pięknie. Wymarzona mroźna pogoda w pełni słońca.





   W niedzielę nadchodzi następna poważna burza. Ta może być trochę groźniejsza. Niestety, nie ma co narzekać, tylko cierpliwie przeczekać ten okres z myślą o wiośnie.
    Jak wspominałem, niedzielny wieczór spędziłem u Ewy i Georga z całą resztą naszego towarzystwa (około 40 ludzi) przy oglądaniu finałowego meczu futbolu amerykańskiego. Nie będę wspominał jakie drużyny grały, bo to dla Was nie ma żadnego znaczenia, powiem tylko, że był to jeden z najgorszych meczy jakie oglądaliśmy w tym sporcie. Po prostu jedna drużyna prawie nie grała. Nikt nie wie co się z nimi stało ale wyglądało to tak jakby w piłkę nożną w najważniejszym meczu dwóch najlepszych drużyn, spotkanie zakończyłoby się wynikiem 9:0. No ale nie byliśmy tam tylko z tego powodu, ale także żeby się spotkać, porozmawiać, wypić a jedzenie też było. Mecz oglądać można było w kilku miejscach. Najważniejsze to małe kino z ośmio-metrowym ekranem. Ilość siedzących miejsc jednak ograniczona do czternastu. Za to każdy fotel jest potężny i można go rozłożyć prawie do pozycji leżącej. Załączam dwa zdjęcia z mojego telefonu, czyli o bardzo kiepskiej jakości.



    Nie sprawiło to problemów bo na tym poziomie domu było jeszcze 6 innych telewizorów i to potężnych rozmiarów. Na zakończenie miła niespodzianka, bo po ostatecznym wyniku okazało się, że wygrałem zakład między ludźmi z mojej pracy. Mała suma, bo robimy to więcej dla zabawy, ale 100 dolarów nie leży na ziemi.

   Kończąc załączam coś dla relaksu. Film z rosyjskich dróg. Nie wiem czy wszystkie przypadki zdarzyły się w Rosji, ale to nie jest ważne. Wszystkie pokazują jedno.  Ludzie mieli pecha i doszło do wypadków. Ale czy naprawdę pecha??? Zobaczcie sami.

http://www.youtube.com/embed/5RAaW_1FzYg?autoplay=1&amp;modestbranding=1&amp;rel=0&amp;showinfo=0<http://www.youtube.com/embed/5RAaW_1FzYg?autoplay=1&modestbranding=1&rel=0&showinfo=0>