Thursday, July 30, 2015

Autografy




  Musze się trochę zrelaksować, bo może się to odbić na moim zdrowiu. Wszyscy nastawili się na atak i bezpośrednim celem lub ukrytym jestem ja. Uderzenia są nieraz bez rękawicy, obrażające. Np., że ja nie dbam o życie swoich ludzi, w przeciwnym wypadku to się nie powinno zdarzyć. Na razie próbuję wszystko naprawić i odszukać miejsca w których zamontowane zostały te wybrakowane części. Trudno to zrobić, bo wszystko przykryte jest kilkoma warstwami drewnianych płyt. Już teraz znaleźliśmy, że pękło kilka innych wsporników, ale tylko pojedyncze, więc nic się nie zapadło.  Musimy sprowadzić inżyniera który zaprojektował to wszystko i on ma ocenić sytuację i wydać rekomendacje, co trzeba zrobić, żeby można było wrócić do pracy.
Niestety jest to normalne w mojej pracy. Kiedy wszystko kończy się sukcesem, pojawia się wiele osób, które biorą na siebie zasługi tej pracy a kiedy dzieje się coś takiego jak wczorajszy przypadek, zostaję tylko ja.
      Pamiętam jak otwierałem drogę przy WTC, zjawił się Gubernator Stanu Nowego Jorku i przy kamerach telewizyjnych dziękował za wspaniałą i szybko wykonaną pracę. Podchodził do każdego i ściskając rękę gratulował sukcesu. Było tam kilkanaście osób. Wszyscy w pięknych nowych kurtkach z napisem Stan Nowego Jorku, departament budowy dróg. Zabawne, że w tej grupie nie było nikogo z naszej brygady, czyli tych co to budowali. Także 70% z tych ludzi, widziałem pierwszy raz w życiu.
    Żeby się rozprężyć. Pisałem poprzednio, że od dzieciństwa zbierałem zdjęcia i autografy sławnych ludzi. Zaczęło się to, kiedy miałem 12 lat. Zawsze uwielbiałem filmy fabularne. W Golinie było jedno kino w remizie Strażackiej. Miałem tam łatwy dostęp, bo ojciec był w zarządzie Straży. Nieraz oglądałem filmy z okienka operatora kamery. Pomagałem mu też w jego pracy.
      Wiele filmów było dla dorosłych, czyli powyżej 18 lat. Najwięcej chętnych było jednak wśród młodszych. Pan operator, żeby zarobić więcej pieniędzy, wymyślił więc metodę na rozwiązanie tego problemu. Na plakatach przekreślał od lat osiemnastu i pisał od lat 13-tu. Film już miał obejrzany, więc wiedział co się tam działo. Kiedy zbliżała się scena w której całowała się para  (w tych czasach to była scena nie dla dzieci, sceny z seksem nie istniały) , zakrywał ręką obiektyw i przez chwile ekran był ciemny. Oczywiście odzywały się gwizdy i okrzyki w stylu zabierz tą łapę.  Ale to nic nie pomogło. My za to mogliśmy obejrzeć filmy dla dorosłych. 
     Miałem  duży album ze zdjęciami aktorów, powycinanych z gazet. Wtedy wymyśliłem, żeby spróbować dostać oryginały z ich podpisami. Nie miałem żadnych możliwości dostania adresów tych ludzi. Spróbowałem czegoś nowego. Czytałem co mogłem, szukając informacji na ich temat. I na przykład dowiedziałem się, że jakiś aktor pracuje teraz dla studia filmowego w Hollywood.
 Pisałem więc list na adres: Nazwisko aktora, nazwa studia filmowego i miasto Hollywood, California, USA. O dziwo po długim oczekiwaniu otrzymałem dużą kopertę ze zdjęciem i autografem.
Zacząłem wysyłać coraz więcej listów. Tylko nieliczne wracały z odpowiedzią. Ale dla mnie to był sukces. Tak właśnie zaczęła się moja kolekcja, która teraz jest dość pokaźna.
    Zachował się też jeden z pierwszych listów, który pisałem. Nie znałem języka angielskiego. Pisałem, ze słownikiem, tłumacząc słowo po słowie. Prawdopodobnie oni mieli zabawę czytając to i tylko dlatego dostawałem coś z powrotem. List który się zachował, to oryginał, który wysłałem do astronauty Carpentera. Ten nie wysłał mi zdjęcia, ale podpisał się na moim liście i odesłał mi go z powrotem.


      Najłatwiej było z astronautami, bo raz napisałem do NASA z nazwiskiem Armstrong i po dostaniu jego zdjęcia, miałem prawidłowy do nich adres. Wtedy zacząłem wysyłać do nich moje listy z pozostałymi nazwiskami kosmonautów i tak udało mi się zebrać całą kolekcję. Najważniejszy jednak został sam Armstrong, pierwszy człowiek na księżycu. Ostatnio widziałem jak ktoś sprzedał takie same zdjęcie za 2000 dolarów.


     Zacząłem się rozwijać i pisać też do polityków i innych sławnych ludzi. Tak udało mi się dostać zdjęcia lekarza, który udanie pierwszy przeszczepił serce, księcia Lichtensteinu, księcia i księżnej Monaco.


Codziennie czekałem na listonosza i pamiętam radość z jaką otwierałem koperty, nie wiedząc jaka niespodzianka ukryta jest wewnątrz. Wiele zdjęć zawierało oprócz podpisu pozdrowienia z moim nazwiskiem.

Rodzynkiem do tej kolekcji są zdjęcia na których jestem razem z aktorami. Udało mi się spotkać z kilkoma. Raz nawet byłem na balu Sylwestrowym i zaraz obok mnie siedział Al Lewis. Tutaj znany z serialu telewizyjnego  „Monsters”.



    Możecie sami obejrzeć ile tego zebrało się przez te wszystkie lata.