Jeżeli ktoś chce znaleźć swojego wybranego kandydata, to szuka człowieka, który przedstawi jakiś konkretny plan, odpowiadający poglądom poszukującego. Przynajmniej tak mówi nam logika. Miałoby to jakiś sens. Ale tak nie jest. Na przykład jeden jest za legalnym usuwaniem ciąży a drugi przeciwko. Wybieramy swojego. Ale co się stanie jak przeciwnik robi rzeczy które są dla nas korzystne? Też chcemy zmiany? Chcemy go zastąpić kimś, kto nie ma żadnego programu? Tylko dlatego że rzuca sloganami, że jego oponent jest głupi, rasista, kobieciarz, kłamca? Nawet nie mając żądnych podstaw do takich oskarżeń?
Jakie są podstawowe punkty od których zależy jak wyglądać będzie opinia o naszym przywódcy?
BEZROBOCIE.
Oczywiście, każdy chce dobrej pracy. Ale żeby taką mieć musi być jak najmniejsze bezrobocie, bo tylko wtedy możemy sobie pozwolić na szukanie lepszej pozycji. Kiedy nie ma pracy, trudno być kapryśnym. No więc w tej chwili mamy 2.5 procent bezrobocia, czyli niektórzy twierdzą, najniższe od pięćdziesięciu lat. Ale bezrobocie jest mierzone w bardzo różne sposoby, więc ja mówię umiarkowanie. Jedno z najniższych od tych lat. Trudno będzie to kiedykolwiek pobić. Czy chcemy to zmienić? Nie myślę że ktokolwiek by tego chciał, więc spokojnie mogę tu powiedzieć, że nie chcemy zmiany. I próby stwierdzenia, że dzieje się to dzięki dawnej polityce Obamy (co niektórzy próbują tak to wytłumaczyć) jest tak idiotyczne, że nawet nie będę z tym polemizować. Trump wprowadził przepisy zachęcające amerykańskie firmy do powrotu ich fabryk do USA (do tego czasu działały w innych krajach), rozkręcił produkcję i wydobycie gazu i ropy, obniżył podatki co rozkręciło mniejsze firmy. Nie będę dokładnie opisywał wszystkich detali bo to długa lista. Ważne jest. Bezrobocie niskie, nie potrzebna zmiana.
BEZROBOCIE wśród mniejszości.
Niby to samo ale jednak nie. Nawet jak w przeszłości było niskie bezrobocie, czarni i Latynosi mieli je dużo wyższe. W połowie kadencji czarnego prezydenta, było one dwukrotnie wyższe niż dzisiaj. Teraz jest to najniższe w całej historii naszego kraju! Upada tu trochę teoria, że prezydent jest rasistą, nie lubi kolorowych. Chyba, żeby się dalej upierać metodami demokratów, że to tylko przypadek i uboczny produkt niskiego bezrobocia wśród wszystkich! A czemu to się nigdy nie przydarzało za czasów panowania partii demokratycznej? Ponownie przypadek. Ale nie trudno się zgodzić, że tego też nie chcemy zmienić! Czy chcemy?
PRODUKCJA ROPY
Jeszcze niedawno, nasze wydobycie i produkcja była dwukrotnie niższa niż Arabii Saudyjskiej czy Rosji. Dzisiaj jesteśmy na pierwszym miejscu.
Co to oznacza dla kraju? Przede wszystkim niezależność. Wiecie dobrze w Polsce, jak trudno prowadzić swój kraj niezależnie, kiedy na przykład całość paliw, gazów sprowadzamy z Rosji. Najmniejszy problem może zamienić się w zamknięcie zaworów i zostaje my bez prądu, benzyny, ogrzewania. Czy taki kraj może być w pełni niezależny? Na pewno nie. Nam to teraz nie grozi. Oczywiście także poprawa w naszej ekonomii. Olbrzymia ilość bardzo dobrze płatnych prac. Dla nas ważna tania benzyna, prąd elektryczny, gaz. Czy to chcemy zmienić? Na pewno nie ja. Jakie więc argumenty mają w tym temacie. Nie za duże ale ich główny to nasza planeta. Temat którym mogą walczyć prawie z każdym punktem tych rozważań. Nawet nie będą sprawdzać faktów, że nasze metody wydobywania są wielokrotnie bezpieczniejsze i przystosowane do nowych przepisów ochrony przyrody niż w innych krajach, którzy o to nie dbają.
GRANICE
Kraje na całym świecie mają swoją granicę. Spróbujcie przedostać się przez takie do Chin czy Rosji. Nie mówiąc o Korei czy Iranu. A u nas ich nie ma. Co ostatnio doprowadza do dużego kryzysu. To już nie są jednostki przechodzące nielegalnie. To są tłumy. Miasteczka przy granicach skarżą się, że muszą zamykać wszystkie sklepy wcześnie, bo wieczorami tak wzrosły przestępstwa, że staje się to zbyt niebezpieczne. Wzrasta liczba morderstw, gwałtów, rabunków. Setki przypadków łapania przestępcy, który zrobił to już poprzednio i wydalony z USA kilkakrotnie. Kpina, żart? To dla nich idealne życie. Przedostaje się przez granicę, rabuje raz. Bawi się, Rabuje drugi raz.... Aż go złapią, wywiozą do Meksyku. Tam ma przerwę i wakacje z rodziną. Wraca przez granicę i znów zabawa. Czy coś go może powstrzymać od takiego życia? Dopiero kiedy się rozpędzi i kogoś zamorduje a my mu na to pozwalamy. I tutaj też nie powinno być żadnych narzekań ale są. I to tylko żeby się przeciwstawić, bo jak poczytamy i wgłębimy się w temat, wszyscy demokraci, razem z Obamą i Clinton dyskutowali wiele razy za ich panowania o potrzebie wzmocnienia granic. Ale teraz są przeciwko bo to ktoś inny chce to zrobić.
EKONOMIA
Tutaj także wszyscy siedzą cicho, bo trudno krytykować coś co stoi na najlepszym poziomie od dziesiątek lat. Ostatnio zatwierdzono (i tu wspólnie) budżet na finansowanie rozwoju infrastruktury. Dróg, mostów, lotnisk, etc. Na olbrzymią sumę dwóch bilionów dolarów. To jest następny krok zrobiony w celu poprawienia lub ustabilizowania dobrej ekonomii kraju. Czyli tutaj też trudno komuś kandydować z hasłami: trzeba zmienić prezydenta bo kraj upada!
MIĘDZYNARODOWE
To zawsze najtrudniejsze sprawy. Nigdy nie uda się nikomu być tym prezydentem, który stwierdzi że z każdym krajem na świecie nie miał problemu. Są kraje które konkurują z tobą o przywództwo ekonomiczne w świecie, inne różniące się religijnymi poglądami. Następne szukające wspomagania finansowego. Ponieważ ekonomia świata jest coraz więcej połączona w jedną całość, trudno jest być niezależnym. Kiedyś mogła być wojna w całej Azji i mało to mogło wpłynąć na Amerykę. Teraz zamknięcie olbrzymiej firmy w Chinach może być powodem kryzysu u nas.
I z tym krajem są najważniejsze problemy. Wiele lat temu, Ameryka znalazła sobie Chiny, które wytwarzają teraz większość produktów na nasz rynek. Dzięki temu wszystko jest bardzo tanie. Staliśmy się niewolnikami konsumpcji. Każdy chce mieć wszystko i to w najlepszym wydaniu. Wielkie telewizory, dobre samochody, telefony które wycierają tyłek. Ale zapomnieliśmy, że z każdym rokiem sprowadzania tych produktów do nas stajemy się coraz bardziej uzależnieni od Chin. Co roku zwiększa się nasz deficyt i Chińczycy posiadają coraz więcej naszej waluty. Nie dziwne, jeśli nasze produkty wysyłane do Chin są wysoko opodatkowane a ich nie. Są też inne przepisy o których zwykły Amerykanin nie ma pojęcia. Na przykład. Jest tam prawo, że jeśli ja chcę otworzyć swoją firmę w Chinach ( a robię to po to żeby płacić pracownikowi dolara dziennie, zamiast stu dolarów tutaj), to Chińczycy muszą otrzymać wszystkie dokumenty związane z tym produktem! Co to oznacza? Po pierwsze w ciągu kilku miesięcy powstaje firma, która zaczyna produkować coś bardzo podobnego i za dużo taniej. Skradzione dokumenty pozwalają na takie produkcje. A wiele takich rzeczy jest wykorzystywanych do wojskowych instalacji. Kiedyś trzeba było mieć szpiegów a teraz sami im to oddajemy.
Trump chce to zmienić i przynajmniej obniżyć, jeśli nie wyrównać różnice w tym balansie. Może to sprawić przez pewien czas zachwiania na rynku. Ale to się musi stać jeśli nie chcemy zacząć uczyć się po Chińsku i przestać być niezależnym krajem. Może trochę za późno to robimy ale lepiej później niż wcale.
Korea Północna jeszcze niedawno prawie na codzień straszyła świat wystrzeliwanymi rakietami zdolnymi przenosić nuklearne głowice. Wszyscy obawiali się przyszłości. Przez krótki okres nacisków ze strony Trumpa ( które jak dzisiaj pamiętam były krytykowane z komentarzami, że doprowadzi on do wojny), spotkań i negocjacji, więcej ich nie zobaczyliśmy i kraj ten jest w czasie pokojowych rozmów.
Iran, który jest głównym krajem sponsorującym terroryzm, też się uspokoił. W czasach Obamy naszą metodą było wysyłanie im pieniędzy, kiedy nam grozili. Mówiło sie że to w celu uspokojenia tego kraju i że dzięki temu Iran się rozbroi. Ha, ha. Myślenie naiwnego. Teraz pod presją sankcji ekonomicznych, wszystkie ich groźby jakoś ucichły.
Amerykanie przez wszystkie lata wspomagają wiele krajów finansowo. Nieraz może to być z powodów ekonomicznych ale większość to strategicznych i politycznych. Może tak musi być? Nie wiem. Ale zgadzam się z tymi (także prezydentem), że jeśli kraj, który otrzymuje olbrzymie sumy pieniężne, zaczyna działać w kierunku zaszkodzenia Ameryce, takie pomoce powinien mieć zabrane w trybie natychmiastowym. A tak nie było do tego czasu. Ponownie, ten kto tak nie uważa, nie może być brany na poważnie.
I zostaje sprawa patriotyzmu. Następna sprawa nas różniąca. Szczególnie nowa fala demokratów uważa, że być człowiekiem, który uważa wyższość naszego kraju nad innymi jest zła i powinniśmy to zmienić. Wow! Od dziś, będziemy wstawać na międzynarodowych imprezach sportowych i śpiewać każdy hymn zwycięskich zawodników oprócz amerykańskiego. Bo to nie wygląda dobrze. Jeśli ja uważam że Ameryka jest najlepsza, to nie oznacza, że nie szanuję człowieka, który uważa to samo o swoim kraju. To jest duma narodowa. To jest patriotyzm. Z tego jest dumnych większość narodów a na pewno nasz kraj Polska. Jeśli to ma się stać złą cechą to jesteśmy blisko końca!
Tak więc trudno znaleźć coś co by przekonało przeciwników o potrzebie zmiany. Demokraci mają już 22-óch kandydatów na stanowisko prezydenta. Słuchając ich wypowiedzi, nie znajdziesz dużo o tym co oni chcą zmienić. Większość tych przemów jest w stylu: Musimy wyrzucić Trumpa z Białego Domu. Koniec panowania tego idioty! Nadchodzi czas, kiedy ja zajmę miejsce prezydenta i skończę z nienawiścią do czarnych. Tysiące innych wersji ale żadnego programu. Nie musicie mi wierzyć, można to sprawdzić. Trwa więc obrzucanie błotem i wyzwiskami naszego prezydenta. Dwa lata trwały oskarżania o nielegalne kontakty z Rosją. Skończyły się raportem, że nic podobnego nie zaistniało. Teraz dalej się to ciągnie, że raport nie jest prawdziwy. Teraz zaczynają z przeglądaniu jego podatków. Że dwadzieścia lat temu zbankrutował. Musiał oszukiwać, bo inaczej jak by wyszedł z takiej sytuacji. Jego syn jest kłamcą. Jego żona Czeszką. Wszyscy pracujący dla niego są jeśli nie idiotami to kłamcami. Czy naprawdę chcemy głosować na partię, która ma tylko tyle do powiedzenia? A ja bym chciał usłyszeć to co chcą zmienić. Bo na przykład zgadzam się, że kobieta powinna mieć prawo do aborcji (nie finansowane przez rząd). Zgadzam się, że sprzedawanie karabinów maszynowych powinno być nielegalne. Ale to tylko moje opinie. Chciałbym tylko usłyszeć co oni chcą. Nie słuchać więcej tych obelg ale konkretne programy. A może i ja zmienił bym pogląd i partię. Na razie jest to smutne, żałosne szczekanie kundla, który nie jest pewien czego chce i wie tylko, że chce dostać się do miejsca gdzie jest mięso a nie tylko kości.
A na dodatek. W Nowym Jorku wyszło nowe prawo. Jak piszę w Nowym Jorku to znaczy ustanowione przez demokratyczną partię. Tak więc od dzisiaj, ludzie którzy opuścili więzienia (na przykład za gwałt czy morderstwo i wszystko inne) mogą zostawać ławnikami. Czyli Ci co wczoraj gwałcili, będą decydowali czy inny facet który zgwałcił kobietę, ma iść do więzienia!!! Jakiego wyroku byście spodziewali się od takiego człowieka? Czy to jest jeden z programów które chcemy zmienić w całym naszym kraju?