Dzieci.... Piękny temat. Wszyscy kochają dzieci. Wiążą się z nimi różne problemy ale mało jest takich którzy dzieci nie lubią. Niestety, kiedy zanurzymy się w świat polityki, białe nie jest białym a czarne, czarnym.
W Stanach najważniejszym tematem w ostatnich tygodniach są właśnie dzieci. Przez nasze granice przechodzi olbrzymi fala uchodźców. Teraz nie tylko z Meksyku ale z innych pobliskich krajów jak Honduras czy Gwatemala. Meksykański rząd, chętnie pozwala im na przejście przez ich kraj, jeśli próbują się dostać do USA. Nikt nie wspomina, że gdyby oni chcieli osiąść w Meksyku to są natychmiast aresztowani. Ponieważ nasze granice są kiepsko zabezpieczone, dostają się do Stanów, bez dużego problemu. I tu zaczyna się polityka.
Ostatnio przechodzą tu rodziny z dziećmi. A to chwytny temat. Szczególnie dla partii, która przegrała wybory. Gazety krzyczą hasłami. Biedne dzieci, Trump nienawidzi dzieci, republikanie nie mają serca, etc!!! Jeżeli ktokolwiek stwierdzi, że wszyscy republikanie (to połowa Ameryki) nie mają serca i nie kochają dzieci to nie ma innego wyjścia, tylko nazwać ich idiotami!! Ale przejdźmy do faktów.
W gazetach najpierw pokazywano, że dzieci trzymają w dużych klatkach. I tak sprytnie to pisali, że wyglądało jakby dzieci trzymano tam przez cały pobyt. Natychmiast porównywano nasz rząd do hitlerowców a uchodźców do ofiar Holocaustu. Szybko się z tego wycofali, bo pojawiły się prawdziwe artykuły, które pokazały że to po prostu bzdury. Po złapaniu uchodźcy przy NIELEGALNYM przejściu granicy, zatrzymywano ich w czymś co wygląda na klatki, ale tylko na bardzo krótki czas a potem przenoszono ich do innych miejsc. Na przykład wiele z nich znajduje się teraz w Nowym Jorku. Trudno, żeby być przygotowanym na tysiące nielegalnych i budować im hotele!
Największym problemem jest to, że dzieci zabierane są rodzicom i trzymane osobno. Tutaj jest najwięcej hałasu. Słychać krzyki demokratów. Do czego to doszło. Jak Ameryka się zmieniła. To nie jest nasz kraj. Nie macie serca.
I znów, przejdźmy do faktów. Do roku 2015-go tak nie było. Ale DEMOKRACI właśnie i ich organizacje charytatywne, podały sprawę do amerykańskiego kongresu, że to nie jest w porządku, żeby aresztować niewinne dzieci ze starszymi, kiedy przechodzą granicę. Dzieci są temu niewinne. Oni właśnie przegłosowali nową ustawę, która mówi, że w razie nielegalnego przejścia granicy, rodzic zostaje aresztowany a dzieci zabrane do różnych miejsc (rodziny, organizacje, szkoły), które zaopiekują się nimi do czasu rozwiązania sprawy!!! Ha, ha. Nikt o tym nie mówi w tych gazetach. Tylko jakim potworem jest Trump! A on tylko idzie za prawem ustanowionym przez nich samych. To się jednak dla nich nie liczy. Chodzi o wywołanie chaosu. Pokazanie ich przeciwników jako nieludzkich, bo to może im pomóc w następnych wyborach. Wykorzystują tu temat dzieci dla swojej brudnej polityki. Przykładów na ten temat jest wiele. Proszę wejść na internet i poszukać co mówiła Hilary Clinton czy nawet Obama na temat nielegalnej emigracji! To samo co teraz robi Trump. Tylko teraz on to robi, więc oni muszą protestować. Nie liczy się dla nich dobro kraju, tylko ich władza.
Cofnijmy się wiele lat w przeszłość. Za czasów prezydenta Clintona i panowania demokratów, sławna była sprawa Eliana Gonzales z Kuby. Chłopczyk, razem z matką uciekł z Kuby. Niestety matka utonęła w czasie ucieczki. Chłopczyk dostał się do USA z matki przyjacielem. Jego ojciec (po rozwodzie) został na Kubie. I zaczęła się wojna. Rodzina matki, mieszkała na Florydzie i natychmiast zajęła się chłopcem. Ale Clinton i demokraci się z tym nie zgodzili i zadecydowali, że chłopca trzeba zwrócić ojcu. Policja z karabinami maszynowymi wpadła do mieszkania rodziny i wyciągnęła przerażonego chłopca z szafy, gdzie się schował.
Następnie odesłano go z powrotem do rodzinnego kraju. Nikt z tych demokratów, tak krzyczących dzisiaj, nie oburzał się na to!! Nikt nie krzyczał, że Clinton to Hitlerowiec? Po prostu to była ich decyzja a ich decyzje są słuszne.
Dzisiaj, znów kocioł. Trump zgodził się, że nie jest wszystko w porządku, kiedy tak się rozdziela rodzinę. Stwierdził, że jeżeli tak wszyscy sobie życzą, to nie będzie tego robił, tylko ich razem odeśle do ich kraju.
UUUUUUUU, demokraci wyją! Jak tak można. Odsyłać ich do kraju. To nieludzkie. Republikanie to faszyści, nie mają serca. (już teraz nie dzieci, ale rodzina!!! bo oni są tacy miłujący wszystkich). Trzeba im pozwolić zostać u nas. Oni też chcą żyć tak jak my.
Nie chce tutaj rzucać błotem. Może tylko tak jak cudowna córka mojego siostrzeńca raz powiedziała. Mać, mać, mać. Otwórzmy więc granice i rozrzućmy ulotki w tych wszystkich krajach, że otwieramy granice i kto chce to prosimy bardzo. Damy im za darmo szkoły, zapomogi a jak naprawdę będą chcieli to nawet mogą pracować. Ale nie muszą, bo zapomogi są większe niż ich zarobki. Przecież każdy inny kraj na świecie to robi! Wpuszcza do siebie, bez żadnej kontroli wszystkich, którzy chcą to zrobić. Och! Nie każdy? Cholera! Żadny? To czemu tak się krzyczy tylko o Ameryce?
Jeszcze raz. Pod płaszczykiem demokracji, wprowadzają anarchię. Bo tylko tak mogą dojść do władzy. W Nowym Jorku, jak już pisałem, wprowadzają prawo, że więźniowie mają prawo do głosowania. Teraz gubernator rząda przyspieszenia wydania takiego prawa. Dlaczego? Proste. Kilkanaście tysięcy dodatkowych głosów a wybory są tuż, tuż.
Nie mogę pojąć, jak inteligenty człowiek może nie zgodzić się z czymś takim, jak kontrola granic. Nikt nie jest przeciwny emigracji, chcemy tylko wiedzieć, kto do nas się dostaje. Meksykanie to bardzo dobrzy ludzie. Są tutaj wszędzie i bardzo ciężko pracują. Ale jest między nimi duża grupa kryminalistów i przestępców. Logiczne więc, że lepiej by było, przy kontroli wpuszczać tych co chcą tu pracować a nie tych co chcą mordować.
Wykorzystywanie dzieci dla swojej brudnej polityki jest nie tylko nie w porządku ale jest obrzydliwe. Nie myślę jednak, że przedstawienie faktów, zmieni myślenie zatwardziałych liberałów. Trzeba więc robić swoje a oni niech się wykrzyczą i nacieszą obelgami rzucanymi na Trumpa i przynajmniej połowy społeczności amerykańskiej. Jedno im trzeba przyznać. Gęby mają wielkie!