Dalej zimno i to wszystko na temat pogody!
Jedyną dobrą rzeczą w tym okresie roku jest czas który spędzam nad planowaniem wakacji na ten rok. Większość turystów idzie po prostu do agencji i zdaje się na łaskę pracowników, co mu podadzą na jadłospisie. Wybierają tylko miejsce pobytu. U mnie wygląda to trochę inaczej. Pierwsza rzecz to wybranie kraju. Następnie tworzę listę miejsc, które chciałbym zobaczyć. Jest ich zawsze duża liczba. Dlatego robię mapę kraju i zaznaczam te wszystkie lokalizacje. Potem sprawdzam odległosci i możliwości przenoszenia się. Po tej analizie wiem, że nie będę w stanie zobaczyć wszystkiego i eliminuję te do których trudno byłoby się dostać a nie są aż tak ważne. Tak powstaje pierwszy plan mojej podróży. To przekazuję do agencji a oni znajdują agenta w danym kraju, który planuje całą wycieczkę. Po jakimś czasie otrzymuję ich ofertę. Nigdy się jeszcze nie zdarzyło, żeby wszystko mi odpowiadało i wtedy zaczynają się dyskusje i zmiany. Jedno jest pewne, że pierwsze ich propozycje wypełnione są drobiazgami, które sprzedają przeciętnym turystom. Wejścia do muzeów. I nie mówię tu o czymś ciekawym. Zaprowadzają Cię do fabryki z dywanami, gdzie mają także olbrzymi sklep, co nazywają muzeum i tam probują Ci wcisnąć coś do kupienia. Początkowo nabierałem się na te ich atrakcje. Oni dostają pieniądze za sprowadzanie tam turystów. Unikam też na ile można przejazdów w dużej grupie, bo to zawsze jakiś problem.
Tak więc, po wielu rozmowach dochodzi do zatwierdzenia planu. Niestety, często muszę zrezygnować z niektórych rzeczy, bo nie jest się w stanie tego połączyć. Może być nie po drodze, nieraz trzeba brać dodatkowy samolot i inne problemy. Ale w większości jest to co ja sobie wybrałem.
My różnimy się trochę od innych turystów. Na przykład nie interesuje mnie zwiedzanie dużych miast. Na przykład Dubai. Gdybym miał dużo lat przed sobą, to oczywiście nie miał bym nic przeciwko temu ale wolę oglądać naturę, przebywać na safari, odwiedzać miejsca w których ludzie żyją jak za dawnych czasów, ogladać zabytki ważne dla naszej historii, etc.
Moje plany zależą też od Wieśki i Elaine. Nieraz nie są w stanie lecieć ze mną, wtedy wyjeżdżam z Marianem i wybieram inne miejsca niż z moją rodziną. W tym roku, wygląda na to że polecimy razem, kierunek jest więc na Boliwię. Wielu natychmiast mi się pyta a gdzie to jest i po co tam?
Wymienię tu kilka miejsc, ktore muszę zobaczyć. Nie będę tego opisywał, bo zrobię to jak nasze plany dojdą do skutku. Jezioro Titicaca i pływające wioski.
Wyschnięte słone jezioro. Salar de Uyuni.
Dolina Księżyca
Narodowy Park Madidi
Park Narodowy Andyjskiej Fauny - Eduardo Avaora
Jest jeszcze wiele innych miejsc ale to już w relacjach z podróży, jeśli dojdzie do skutku.