Tuesday, August 9, 2016

  Pracując w Nowym Jorku ma się gwarancję, że zawsze coś ciekawego się przydarzy. Na przykład dzisiaj.
Najpierw dojeżdżając do pracy, na zjezdzie z autostrady, spotkałem rodzinkę gęsi, która spacerowała sobie w kierunku głównej drogi. Zablokowałem im drogę i tak powoli spychałem je do powrotu w bezpieczne miejsce. Trwało to prawie 20 minut. Powiodło się i udało mi się je uratować.  Poniżej filmik.


   Niedługo po rozpoczęciu budowy, następne wydarzenie. Ktoś wyrzucił, na środku autostrady, „faceta„, który tam zaczął po niej spacerować. Zadzwoniliśmy na policję. Przyjechali natychmiast i go złapali go (uciekał). Wsadzili do karetki pogotowia. Jak zobaczycie na zdjęciu, to nie jest taki zwykły facet. Ma dorobione pewne części ciała. 


    Co mnie jednak wyprowadziło z równowagi, to zachowanie policjantów. Jak zawsze chwalę ich za bardzo szybką i sprawną działalność, to zawsze jest jeden problem. Nie dbają dużo o wszystkich wokół. Zamknęli autostradę z wiadomego powodu, ale mogli ją natychmiast otworzyć. Ale nie, zadowoleni, oglądali tego wariata i zajęło im 20 minut, żeby pozwolić innym kierowcom ponownie ruszyć. W takim czasie tworzą się korki na kilometry.