62-letni Soleimani zginął w nalocie w pobliżu międzynarodowego lotniska w Bagdadzie wraz z Abu Mahdi al Muhandis, szefem wspieranych przez Iran sił ludowych. Generał był nazywany „dowódcą cieni” Teheranu. Za jego czasów, jako szefa sił oddziału Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej Quds, odpowiedzialnego za prowadzenie operacji specjalnych poza terytorium Iranu.
Nie będę rozpisywał się nad tym kim on był, bo to można znaleźć na internecie. Powiem tylko że był odpowiedzialny za śmierć setek Amerykanów i tysiący mieszkańców pobliskich krajów. Nie był tym bezpośrednim mordercą, ale wspierał i organizował organizacje terrorystyczne. Dodam tylko, że był na czole listy terrostystów wydaną nie tylko przez Stany Zjednoczone ale także kraje Europejskie.
Zaraz po tej dla mnie wspaniałej wiadomości pojawiły się protesty. Zabawne. Nie protestowała Rosja, która to zawsze robi, nie zrobiły tego inne kraje. Tylko wspólni przyjaciele. Iran i demokraci z USA. Czy to nie jest już pewien rodzaj zdrady? Krzyczą, że prezydent nie ma takiego prawa (co oczwiście nie jest prawdą), powinien konsultować się z Kongresem, etc. To byłby cyrk. Tysiące ludzi z różnych krajów pracują nad naszym bezpieczeństwem. Śledzą ruchy terrorystów, układają ich listę, próbują odkryć ich możliwe zagrożenia. Prezydent dostaje wiadomość że mają jednego w danym miejscu i może tam być tylko chwilę a on zwołuje posiedzenie Kongresu, który pojawia się po tygodniu. W tym czasie wszysycy dowiadują się od tych samych demokratów o miejscu terrorysty, który sam to ogląda w telewizji. Potem dyskutują przez trzy dni czy warto i w końcu po dwóch tygodniach zgadzają się. Kurwa, gdzie jest Osama bin Laden? On, złośliwa franca nie czekał w tym miejscu dwa tygodnie tylko schował się ponownie w swojej dziurze.
Ciekawe, że nie było jednego protestu tych samych “patriotów” w roku 2011, kiedy Prezydent Obama wydał taki sam rozkaz i zginął wtedy znany terrorysta Anwar al-Awlaki. A tutaj był problem. Był on Amerykańskim obywatelem. I jak by się ktoś chciał przyczepić to ten akt był właśnie nielegalny, bo nasza konstytucja chroni obywateli przed takimi aktami. Nie ważne jak winny on jest. Ale po co protestować, jeśli to był bydlak któremu należała się taka śmierć.
Oczywście teraz, kiedy decyzja została wydana przez Trumpa, to jest wbrew konstytucji. Cokolwiek nie zrobi według nich jest nielegalne. Dziwię się, że nie ogłaszą nowej rezolucji, że nasza ekonomia rozwija się zbyt szybko i pozytywnie. A dawno tak nie było. Musi więc być coś nielegalnego. Napewno Rosja jest z tym związana. Nowa trzyletnia debata. Trump do więzienia!
Te protesty są oczywiście według ich wieloletniego planu. Codziennie krzyczeć i ogłaszać, że Trump jest złym prezydentem, że jest rasistą, że nie jest patriotą, że jest kryminalistą. Według hitlerowca Goeringa, taka propaganda zawsze daje skutki. Niestety nie u nas. Coraz więcej ludzi (oprócz tych którzy mają ciemne okulary i wosk w uszach) ma dosyć tej nagonki i widzi fałszywość tych oskarżeń.
Terrorystów trzeba likwidować!!!! Obama miał okazję wydania podobnego rozkazu na zlikwidowanie Osama bin Laden. Ale nie zdecydował się. Niedługo potem nadszedł 11-ty wrzesień i atak na WTC. Gdyby mieć szansę zlikwidowania Hitlera w podobny sposób, czy nie warto byłoby to zrobić. A pamiętamy historię, jak wielu dyskutowało i twierdziło że nic się nie stanie. Hitler nic nie zrobi. Jak bardzo się pomylili. Pokonanie terroryzmu jest możliwe tylko przez siłę. Tylko przez zastraszenie tych zwierząt i zagonienie ich do ostatniej dziury w których się schowają, żeby tam zdechli, bo ich odejście nie nazywam śmiercią.
Teraz jest straszenie przez demokratów. I wielu to akceptuje. Nie dziwić się. Każdy boi się wojny i co może przynieść. To co zrobił Trump to następna wojna! Tylko czekać kiedy. I mam pewność, że wielu tych zdrajców modli się o to, żeby tak się stało. Widzą w tym szanse na pokonanie Trumpa. Czyli powinniśmy robić tak jak Obama. Wysłać następny samolot z miliardami naszych podatków i poprosić Iranczyków o pokój? Co to dało do tego czasu. Dalej wspierają terroryzm, dalej budują bombę atomową, dalej mordują ludzi. Nie może być pokoju z krajem, którego głównymi hasłami jest nienawiśc do naszej zachodnie kultury. Którzy na codzień głoszą, że trzeba nas wymordować. Pozostawić przy życiu tylko wtedy jeśli zgodzimy się na przejście na wiarę muzułmańską i przeprosimy za nasze obecne życie.
Wczoraj Irańczycy, po dniach odgrażania się rewanżem, wystrzelili dwie rakiety na bazę w Iraku, gdzie stacjonują Amerykańskie jednostki. Demokraci rozpaleni do czerwoności w zachwycie. Widzicie, mówiliśmy! Tylko, że bomby nie zrobiły żadnej szkody i jak donoszą wszystkie (oprócz Irańskich wiadomości i naszych demokratów) agencje, prawdopodobnie były tak skierowane, żeby jej nie zrobić. Musieli coś zrobić, żeby zachować twarz. W wiadomościach Irańskich są oczywiście wzmianki o zabiciu amerykańskich żołnierzy. Tam chyba ktoś robi dobre pieniądze na produkcji amerykańskich flag, bo inaczej skąd by je mieli na ich spalanie?
Trump zapowiedział, że jeśli nas zaatakują, to odpowiedź będzie natychmiastowa i druzgocząca. Ale na taki Irański atak oczywiście nikt nie zareaguje. Dlatego prawdopodobnie to zrobili. Teraz jest równo. My zabiliśmy generała, oni zaatakowali bazę.
Musimy sobie zdać sprawę, że dopóki oni istnieją nie będziemy spać spokojnie. Coś może się wydarzyć dzisiaj lub za rok. Oni mają cierpliwość. Prawda, że podobne wypadki mogą coś przyspieszyć. Ale możliwe, że wielu może się przestraszyć. Nikt tam nie jest bezpieczny. A wiadomo, jeśli ktoś jest nerwowy, przestraszony, to robi pomyłki i nasze agencje, specjaliści, mogą takie akcje odkryć i wyeliminować. W czasach Obamy ISIS, rozbudowała się do dużego kraju. Posiadali szyby naftowe, zarabiali miliardy na jej sprzedaży. Teraz zepchnięta jest w miejsca gdzie muszą się ukrywać. I nie zrobili tego przez dostawanie od nas pieniędzy tylko przez siłę wielu krajów.
Nie mam żadnych uczuć dla tych, którzy wspierają lub prowadzą akty terrorystyczne. Zabicie terroryty powinno być sukcesem a nie powodem do atakowania politycznych przeciwników.