Friday, September 19, 2014

Wizyta u lekarza

     Wczoraj przeżyliśmy bardzo męczący dzień. Mieliśmy umówione spotkanie z lekarzem, specjalistą związane z problemami córki. Miejsce docelowe bardzo daleko od nas, bo aż w Pennsylwanii i dojazd tam trwa około 4 godzin. Urwałem się z pracy i wyruszyliśmy o 12 w południe. Nie mieliśmy żadnych problemów w drodze i dobiliśmy na miejsce pół godziny przed czasem. Niepotrzebnie. Wszystko się przedłużało i czekaliśmy na wizytę aż 2.5 godziny. Byliśmy prawie zdecydowani „delikatnie„ im podziękować i wracać, ale to by nie miało żadnego sensu, bo i tak starciliśmy dużo czasu. Sama wizyta też trwała prawie godzinę, bo przy okazji ja skorzystałem i zrobili mi kilka testów. 
Niestety wyniki dla Elaine nie są najlepsze. Po za drobniejszymi problemami, potwierdziło się, że jest duża mozliwość pojawienia się u niej cukrzycy. Będzie dalej musiała sprawdzić i potem martwić się będziemy co z tym zrobić. U mnie nie znaleziono żadnych problemów. Może tylko jeden, ale muszę zrobić więcej testów. Okazało się, że mam jakieś ciężkie metale (ołów, rtęć, etc.) w swoim organizmie.
Jest duża mozliwość, że to ze Strefy Zero. 
    Dopiero teraz zacząłem się zastanawiać, dlaczego badania, które mamy co kilka lat, związane z pracami w Strefie Zero, nie zawierają żadnych  testów sprawdzających ten problem. Logicznym by się wydawało, że po wdychaniu tych wszystkich dymów, było takie zagrożenie. Następnym razem, będę musiał się spytać i poprosić o dokładniejsze testy.
    Już po wizycie, byliśmy tak głodni, że jadąc, szukaliśmy miejsca gdzie można by było coś zjeść. I nie przeszkadzało nam (jesteśmy razem na diecie), zatrzymać się w znalezionym Taco Bell, czyli meksykańskie, bardzo dużo kaloryczne jedzenie.
      Dobiliśmy do domu po 24-ej to znaczy, że zostało mi do spania tylko 4.5 godziny. 
    Dzisiaj skończyłem film z Afryki. W tej chwili ładuję pierwszą część do YouTube. Jak zwykle będę musiał trochę poczekać i zobaczymy, czy nie zablokują mi z powodu muzyki. Nie chcę jej zmieniać, bo wydaje mi się że bardzo pasuje do tego filmu i napracowałem się na wycinaniem fragmentów i dopasowaniem jej do nastroju całości. Jeżeli film zablokują, to proszę o powiadomienie i włożę go na Vimeo. Miłego oglądania. Ostrzegam, że sam koniec pierwszej części, zawiera sceny z ataku krokodyla na zebrę i nie wszyscy może chcą to oglądać. Skróciłem to do bardzo krótkiego fragmentu. 
 
 Kiedy to piszę, film jeszcze nie jest w pełni załadowany do YouTube. Trwa to nieraz chwilę, szczególnie że jest on w HD. Może to trochę potrwać. Ale niedługo powinien się pojawiać.