Friday, June 3, 2016

Festiwal Piosenki w Opolu



Nie miałem zamiaru nawet wspominać o faktcie ogl
ądania festiwalu piosenki w Opolu, ale nie da się dotrzymać słowa. Może ja już się tak zmieniłem, że nie potrafię zrozumieć podejścia w Polsce do muzyki, festiwali, kultury ale trudno mi to było obejrzeć do końca i po większej połowie musiałem przerwać. 


Jesteśmy w 21-szym wieku i technika, specjalne efekty, organizacja koncertów zmieniła się nie do poznania. Niestety nie w Opolu. Może nie ma pieniędzy. Mógłbym to zrozumieć. To wszystko jednak było trochę smutne.
Po pierwsze: prowadzący! Nie znam nazwisk i osób które tam występowały. Pierwsza para która się pojawiła to młoda dziewczyna z partnerem w tym samym wieku . Oni nie powinni prowadzić nawet wesela. Wszystko sztuczne, teksty banalne i nawet głupie. Później zaczął się koncert na temat piosenki filmowej. Piękny temat i na tym się kończy. Ponownie fatalna aranżacja. Nie trzymało się to wszystko razem. Cholera wie z jakiego filmu były niektóre piosenki. Nawet jakby znało się dobrze wszystkie filmy od czasów wojny, to wykonania były różniące sie od orginalnych i trudno było się ich domyśleć. Jeśli już robimy coś na jakiś temat i w tym wypadku filmu, czemu nie podawane są tytuły. Czemu musi to być takie tajemnicze. Można by było na podkładzie pokazać niektóre sceny z tych filmów. A tam specjalnym efektem było np. latanie kamerzysty wokół piosenkarki. Tyle razy, że mi się w głowie zakręciło. Artyści wychodzili w marynarkach i zwykłych ciuchach. Dla niektórych to nie jest najważniejsze. Ale to był koncert na temat polskiej kinematografii. Nawet gdyby była najgorsza na świecie, wygladało by to trochę lepiej, żeby artyści się do tego trochę porównali, zbliżyli. Trochę wysiłku włożyła jedna z nich, bo śpiewając piosenkę „Milość Ci wszystko wybaczy„ założyła sobie na głowę druciany kubek, ale to wszystko. Reszta to nowa sukienka.
Teksty takie, że płakałem w chwili w której powinniśmy się śmiać. Facet czyta list miłosny. Podlatuje do niego kobieta i mówi oddaj mi go. Ale nie, to jest piękny list dla mnie! To nie dla Ciebie! Dla mnie. Nie dla Ciebie. Dla mnie. Nie, upu
ściłam z okna. Ale tu pisze miły panie. No właśnie a pan nie jest miły. Proszę mi go oddać. Nie oddam. Odda pan. Nie oddam. Odda pan. Nie oddam. Nie pamiętam, kurwa ile razy nie oddawali, ale po którymś razie wylecieli ze sceny. To musiało być napisane przez wybitnego poetę lub pisarza. To jest wszystko na co nas stać ? Nie wierzę że w Polsce nie ma talentów!!! Wiemy, że to nie jest prawdą, bo Polacy zdobywają sławę na całym świecie w każdej dziedzinie. Nasi muzycy tworzą do najlepszych filmów Hollywood. Prawie co drugi film z USA ma polskich fotografów. Tam można by było zrobić coś naprawdę pięknego i wcale nie musiało by to dużo kosztować. Dla mnie było to żałosne widowisko. Wyglądało na to, że ktoś zdecydował się na ten koncert tydzień temu i nikt nie miał czasu się przygotować. A przecież jest to najważniejszy festiwal w Polsce! Miał podtytuł: Ta noc do innych jest niepodobna. Wreszcie z czymś się zgodzę!

Dzisiaj powiedziałem Wiesi, żeby rzuciła pracę i zajęła się tylko zakupami. Lepiej na tym wyjdziemy. Wróciła do domu z zakupami. Kiedy wszedłem do sypialni, oglądały ubrania dla Elaine. Dowiedziałem się natychmiast, że spodnie kosztowały orginalnie 85 dolarów a ona dostała je za dwadzieścia. Drugie były jeszcze droższe bo za sto a też zapłaciła dwadzieście i bluzeczka za 75 dolarów, ale na przecenia za 15. Tak więc tylko te trzy rzeczy powinny kosztować 260 a ona wydała tylko 55, czyli twierdziła, że zarobiła dzisiaj 205 dolarów i to pracując tylko jedną godzinę. Poradziłem jej spędzać trochę więcej czasu na zakupach. Po co pracować?




Już od ostatniego roku, wyłapałem olbrzymią liczbę drobnych zwierzaków. W tamtym roku wywoziłem je do zalesionego terenu kilka kilometrów od domu. Znajomi moi twierdzili, że szczególnie wiewiórki mają szósty zmysł i zawsze wrócą do starego miejsca. Nie wiem czy to prawda, ale zwierząt u mnie nie ubywa, więc w tym roku postanowiłem transportować je ze sobą do pracy. W pobliżu jest park. Tym razem nie ma siły, żeby mogły powrócic, szczególnie że dzieli nas most Washingtona.
Powtarzam ile ich złapałem ale nieraz liczby nie pokazują tej ilości. Stworzyłem więc obraz rodzinny i umieściłem każdego złapanego (To nie są ich orginalne zdjęcia, ale ten sam rodzaj zwierząt) w moim ogrodzie. Tak by to wyglądało, gdyby wszystkie były tam w tej samej chwili.