Monday, June 27, 2016

Islandia - Anglia 2:1

Mistrzostwa Europy wchodzą w ostatnią fazę a moje dwa zespoły przeszły do ćwierćfinału. Polska i Islandia.
  Islandia dzisiaj wyeliminowała Anglię, co jest jedną znajwiększych sensacji w historii piłki nożnej. 
Ja od początku ich podziwiam i dalej twierdzę, że nie są nawet blisko najlepszych graczy ale mają coś czego innym brakuje.
   Nie wiem czy oglądaliście film „The Replacements„ (warto obejrzec, bardzo fajny). Nie znam tytułu po polsku. Historia o amerykanskim futbolu. Drużyna idzie na strajk. Własciciele szukają zastępstwa i powołują przeróżnych graczy, nawet z więzienia. Ich przywódca jest Keanu Reeves. Nie ważne w tej chwili o co dokładnie w tym filmie chodzi. Jest jednak jeden moment, który mi się zawsze przypomina w takich chwilach. Kiedy najlepszy piłkarz nie daje sobie rady i drużyna przegrywa mecz, reporteży pytają się trenera co mu brakuje? Wtedy on odpowiada, że ma on wszystkie najlepsze cechy dobrych graczy, ale brakuje mu tego co ma ten który nie jest profesjonalistą. Serca. Kilogramy, tony serca!!!
   To właśnie posiadają piłkarze Islandii. Serce do gry. Nie są na tyle dobrzy, żeby dostali świetne kontrakty w wielkich zespołach, prawdopodobnie nigdy już tak wysoko nie zajdą. Ale dzisiaj oddają wszystko co mają i pokonują najlepsze drużyny świata. Dla mnie to już zwycięzcy Mistrzostw Europy!

Weekend



      Po fatalnym piątku, przyszła sobota. Postanowiłem jeszcze raz spróbować naprawić jacuzzi. Znów mordercze przesuwanie.


  Zdjąłem całą izolację i znalazłem pękniecie. Niestety. Tym razem nie uda mi się naprawić. Pękła część, której nie mogę dostać. Specjalna rurka z której odchodzi sześć mniejszych.


Zdążyłem podjechać do specjalistów i powiedzieli że wpadną w środę i spróbują naprawić. Zmarnowałem następny dzień, ale jest nadzieja, że może się uda.
      W niedzielę postanowiłem na całkowity relaks. Wziąłem Elaine i pojechaliśmy do Ewy i Georga na basen. Wpadło też kilku innych znajomych. Wiele razy wspominałem o nim i jego posiadłości, bo trudno to nazwać domem. Niestety planują go sprzedać. Nawet oni są zmęczeni podnoszącymi się co roku podatkami na domy. Trudno im się dziwić. Za swój płacą co roku 95,000.00 dolarów. Nie mówiąc o innych kosztach utrzymania tego olbrzyma. 


Zaproponowałem im, żeby dołączyli do akta sprzedaży dodatkowy punkt, w którym będziemy mieli wstęp na basen kilka razy w roku.
     Basen jest podgrzewany, tak  że w każdym dniu jest idealna temperatura. Zresztą na zdjęciach widać, że jest tam naprawdę przyjemnie.

Ewa z Elaine




    Kilku panów nie korzystało dużo z tych przyjemności ale woleli oglądać mecze piłki nożnej. Też w bardzo wygodnym miejscu.


     Ewka przygotowała trochę jedzenia na lunch. Przyjemnie jest coś robić w takiej kuchni.

    Wróciliśmy po południu. Elaine miała trochę nauki. Ja zakończyłem swój dzień w ogrodzie, który w tamtej chwili wyglądał na bardzo, bardzo mały.