Tuesday, February 9, 2016

Żona


Mam dosyć napraw. Lężę na kanapie i odpoczywam. Moja żona pyta mi się co ja robię? Więc odpowiadam: Nic! A ona wtedy złośliwie: A czy wczoraj tego nie robiłeś?

Tak, odpowiedziałem wkurzony, ale wczoraj nie skończyłem!


Zmuszony do zrobienia 
czegoś, założyłem nowy program w komputerze. Jest dla naszego wspólnego użytku. Wymaga także hasła do jego otwarcia. Wpisywaliśmy dane wspólnie z żoną. Na pytanie „podaj wyraz który będzie Twoim hasłem„ mówie do niej, żeby wpisać coś łatwego do zapamiętania.Napisałem - huj. Wkurwia mnie, że żona dalej się ze mnie śmieje, bo komputer odpowiedział. Przepraszam pomyłka - za krótki.

Zaczął padać deszcz. Moja żona stoi przy oknie i wygląda bardzo smutno.......

Może powinienem ją wpuścić do domu?


Zawsze jesteśmy krytykowani, wykorzystywani. A przecież być mężczyzną, oznacza wolność robienia, mówienia wszystkiego co się zechce. W każdym miejscu, w każdej chwili. o każdej porze... Cholera, żona wraca. Skończę później....I po co ją wpuściłem?