Dzisiaj zrobię przerwę z moich wspomnień i umieszczę coś weselszego. Dostałem od kolegi zabawny e-mail. Wyszukałem więcej podobnych przypadków i zamieszczam to poniżej.
Są to prawdziwe sprawozdania z sądów amerykańskich. Pytania prawników na rozprawach i odpowiedzi świadków. Zawsze myślimy że prawnicy po ukończeniu szkół muszą być bardzo inteligentni i wygadani, ale niestety tak jak w każdym zawodzie znajduje się wielu „upośledzonych”. Niektóre z nich niemożliwe jest przetłumaczenie na język polski, bo chodzi o sam układ słów, tak jak ten pierwszy, który zostawiam w języku angielskim.
Q: Do you know if your daughter has ever been involved in the voodoo or occult?
A: We both do.
Q: Voodoo?
A: We do.
Q: You do?
A: Yes, voodoo.
PROKURATOR: Co było pierwsze, co twój mąż powiedział ci rano?
ŚWIADEK: On powiedział, gdzie jesteś, Cathy?
PROKURATOR: A dlaczego to się zdenerwowało?
ŚWIADEK: Nazywam się Susan!
PROKURATOR: Ta miastenia czy wpływa ona na Twoja pamięć?
ŚWIADEK: Tak.
PROKURATOR: A w jaki sposób to wpływa na pamięć?
ŚWIADEK: Zapominam.
PROKURATOR: Zapomnisz? Czy możesz podać jakiś przykład czegoś zapomniałeś?
PROKURATOR: Jako lekarz, czy zgadzasz się z tym że prawdą jest, że gdy człowiek umiera we śnie, nie wie o tym aż do następnego ranka?
ŚWIADEK: Czy Pan rzeczywiście zdał końcowy egzamin z prawa?
PROKURATOR: Pana dwudziestoletni najmłodszy syn w jakim jest wieku?
ŚWIADEK: Uh? Ma dwadzieścia lat.
PROKURATOR: (pokazując zdjęcie ze świadkiem). Czy był pan obecny, gdy to zdjęcie zostało zrobione?
ŚWIADEK: Chyba pan żartuje?
PROKURATOR: Więc data poczęcia (dziecka) była 8 sierpnia?
ŚWIADEK: Tak.
PROKURATOR: A co robiłeś w tym czasie?
ŚWIADEK: Uh .... Miałem wspaniały sex!
PROKURATOR: Ona miała troje dzieci, prawda?
ŚWIADEK: Tak
PROKURATOR: Ilu było chłopców?
ŚWIADEK: Brak.
PROKURATOR: Czy były jakieś dziewczyny?
ŚWIADEK: Żartujesz? Wysoki Sądzie, ja potrzebuje nowego adwokata. Czy mogę dostać nowego adwokata?
PROKURATOR: Jak zakończyło się Twoje pierwsze małżeństwo?
ŚWIADEK: Śmiercią.
PROKURATOR: A która osoba z małżeństwa poniosła śmierć?
ŚWIADEK: A jak Pan myśli?
PROKURATOR: Doktorze, ilu autopsji wykonałeś na martwych ludziach?
ŚWIADEK: Wszystkie moje autopsje wykonywane na zmarłych.
PROKURATOR: Czy pamięta Pan czas, kiedy badał ciało?
ŚWIADEK: Sekcja zwłok rozpoczęła się około 20:30
PROKURATOR: A pan Denton był martwy w tym czasie?
ŚWIADEK: Nie, siedział na stole, zastanawiając się, dlaczego robię na nim autopsję!
PROKURATOR: Czy jesteś uprawniony do oddania próbki moczu?
ŚWIADEK: Huh .... Czy kwalifikuje się Pan do tego pytania?
PROKURATOR: Zanim przeprowadzono sekcję zwłok, czy sprawdził Pan puls?
ŚWIADEK: Nie
PROKURATOR: Czy sprawdził Pan ciśnienie krwi?
ŚWIADEK: Nie
PROKURATOR: Czy sprawdził Pan oddech u pacjenta?
ŚWIADEK: Nie
PROKURATOR: Czy jest więc możliwe, że pacjent jeszcze żył, kiedy rozpoczął autopsję?
ŚWIADEK: Nie
PROKURATOR: Jak możesz być tak pewny, doktorze?
ŚWIADEK: Ponieważ jego mózg leżał na moim biurku w słoiku.
PROKURATOR: Rozumiem, ale może pacjent wciąż jednak żył?
ŚWIADEK: Tak, to jest możliwe, że mógł być żyć, jeśli był prawnikiem.
PROKURATOR: Ile lat ma twój syn?
ŚWIADEK: Trzydzieści osiem lub trzydzieści pięć lat, nie pamiętam.
PROKURATOR: Jak długo mieszkał z tobą?
ŚWIADEK: Czterdzieści pięć lat.
PROKURATOR: A gdzie było miejsce wypadku?
ŚWIADEK: Około słupka z numerem 499.
PROKURATOR: A gdzie był słupek 499?
ŚWIADEK: Prawdopodobnie między słupkiem 498 i 500.
PROKURATOR: Czy to ty lub twój młodszy brat zginął w czasie wojny?
ŚWIADEK: A Ty co sądzisz doradco?
PROKURATOR: Co się stało potem?
ŚWIADEK: Powiedział mi, "Musze Cię zabić, ponieważ możesz mnie zidentyfikować"
PROKURATOR :I czy on cię zabił?
ŚWIADEK: Tak!
Nasz cały system i wszelkie prawa stworzone zostały oczywiście przez prawników i to tych mądrzejszych. Zrobione jest to tak, żeby szary obywatel nigdy tego wszystkiego dobrze nie zrozumiał. Tak więc otwierając konto w banku, dostając nową kartę kredytową, kupując samochód, dom, idąc do szpitala, podpisujemy dziesiątki kartek z wypisanymi małym druczkiem informacjami, których nie jesteśmy w stanie przeczytać ani zrozumieć. Wiemy że nie podpisując tego, nie dostaniemy tego czego chcemy, więc nawet bez próby czytania, składamy tam swój podpis.
Stworzyli oni tez cały system sądzenia się o byle co. Wiadomo z każdej wygranej sprawy zabierają 40 lub więcej procent. Każdy, nawet Ci porządniejsi, którzy się z tą procedurą nie zgadzają, podchodzi do tego z punktu: Wszyscy się sądzą, to czemu ja mam być jedynym tym, który tego nie robi!? Nikt nawet nie zwraca na to uwagi, że przez to wszystko podnoszą się ceny ubezpieczeń i z tego powodu ceny każdego produktu i usług zwiększają się, żeby pokryć ich koszt.
Jest to błędne koło, cyrk, ponieważ nikomu nie zależy na zatrzymanie tego coraz dłuższego pociągu. Miliony dolarów, który przechodzą przez sądy, rozkładane są równomiernie na wszystkie produkty i nie są bardzo widoczne. Moje ubezpieczenie rośnie, wiec ja podnoszę cenę sprzedawanego produktu. Idąc od sądu, firmy ubezpieczeniowe nie próbują z tym walczyć, bo jak przegrywają sprawy to podnoszą ubezpieczenie. Doszło do tego, ze większość spraw nawet nie idzie do sądu, ale kończy się umową między poszkodowanym a sądzonym. Ktoś sądzi mnie o 1 milion dolarów. Moja firma ubezpieczeniowa, która mnie reprezentuje, nie chce ryzykować sprawy i dogaduje się ze stroną zainteresowaną, że zgadzają się na 400,000 dolarów jeśli nie dojdzie do niej. Tamci też nie chcą podjąć ryzyka i zgadzają się na ta sumę. I najgłupsze, idiotyczne, wymyślone oskarżenia przynoszą efekt wygranej sprawy bez sądu. Wtedy firma ubezpieczeniowa podnosi swoje ceny i wszyscy są zadowoleni.
Oczywiście choroba ta jest zaraźliwa i przenosi się powoli do innych krajów. W Polsce może jeszcze nie jest zakaźna, ale to tylko kwestia czasu. Poniżej kilka przypadków takich spraw.
Kathleen Roberts z Austin w Teksasie, otrzymała 780.000 dolarów przez jury po zerwaniu mięśnia przy kostce a potknęła się o malucha, który biegał jak w szalony wewnątrz sklepu meblowego. Właściciel sklepu był zrozumiale zaskoczony werdyktem, zważywszy że rozbrykany smarkacz był synem pani Robertson.
Josh Truman, 19, Los Angeles wygrał 74.000 dolarów i pokrycie kosztów leczenia, gdy jego sąsiad przejechał mu dłoń, Hondą Accord. Pan Truman najwyraźniej nie zauważył że ktoś był za kierownicą samochodu, którego kołpak próbował ukraść.
Terrence Dickinson z Bristolu, Penn., Został opuszczony dom i kończył jego okradanie w garażu. Nie był w stanie wydostać się , bo automatyczne drzwi garażu, były uszkodzone. Nie mógł ponownie wejść do domu, bo drzwi łączące dom i garaż otwierały się od strony domu. Rodzina była na wakacjach, więc Pan Dickson znalazł się zamknięty w garażu przez osiem dni. Przeżył bo znalazł Pepsi i duży worek suchej karmy dla psów. Dickson pozwał ubezpieczenie właściciela domu, twierdząc, że wszystko to spowodowało niepotrzebne cierpienia psychiczne. Jury uzgodniło odszkodowanie w wysokości pół miliona dolarów.
Terrance G. Williams z Little Rock, Arkansas, otrzymał 14500 dolarów i koszty leczenia po ugryzieniu pośladków przez psa swego sąsiada. Pies był na łańcuchu w ogrodzonym podwórku, na którym znalazł się pan Williams. Nagroda była mniejsza niż poszukiwana, ponieważ sędziowie uznali że pies był sprowokowany przez pana Williamsa, który w tym czasie wielokrotnie strzelał do niego z pistoletu ze śrutu.
Restaurację Philadelphia, zasądziła Pani Livingston Lancaster z Pensylwanii o 113,500 dolarów po tym jak poślizgnęła się na rozlanym napoju i złamała kość ogonową. Napój był na podłodze, ponieważ Pani Livingston rzuciła naczyniem z napojem na swojego chłopaka 30 sekund wcześniej, podczas kłótni.
Dara Waltmore z Claymont, Delaware, z powodzeniem pozwała właściciel klubu nocnego w sąsiednim mieście, kiedy spadła z okna łazienki na piętrze i wybiła sobie dwa przednie zęby. Stało się to, gdy Pani Walton próbowała przejeść przez okno w toalecie, aby uniknąć płacenia za wstęp 3,50 dolarów. Otrzymała ona 12,000 dolarów i wydatki na pokrycie leczenie.
W listopadzie 2000 roku Pan Paweł Grazinski zakupił nowy 11 metrowy Winnebago samochód. W swojej pierwszej podróży do domu, kiedy dostał się do autostrady, ustawił automatycznego pilota na 100 km/g i spokojnie opuścił fotel kierowcy, aby przejść do tyłu i zrobić sobie kawę. Nic dziwnego, że samochód zjechał w lewo z autostrady, przewrócił się i rozbił. Pan Grazinski pozwał firmę Winnebago że nie było żadnej instrukcji mówiącej, że nie może tego zrobić. Wygrał 1.750.000 dolarów plus nowego Winnebago.