Krótko, bo leczę się po wczorajszej imprezie. Jak co roku, urządziłem dla swoich ludzi BBQ. W tym roku szczególne, bo na razie nie ma pracy i wszyscy powoli zostają zwalniani. Nie wiadomo z kim będę pracował w przyszłości i nasze drogi się rozchodzą. Wielu moich głównych pracowników nie było z nami, gdyż próbuję każdemu znaleźć jakieś miejsce na innych budowach i wielu z nich pracuje już w innych miejscach i nie dali rady do nas dobić.
Tradycyjnie mieliśmy upieczoną świnię, kilka rodzajów polskiej kiełbasy, kaszankę, kurczaki.
No i najważniejsze polskie piwo, które ich zawsze szybko razkłada.
Kilka zdjęć z imprezy.
Toasty .
Wypijmy za to, byśmy wszystko w życiu robili w porę!
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż.
Wąż myśli: ''Ugryzę - zrzuci''. Żółw myśli: ''Zrzucę - ugryzie''.
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i
zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż
szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz
trzeci - chłopaka już nie było...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać
studzienek!
Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica.
Wypijmy więc za krążownik ''Aurora'', który miał tych kotwic cztery!
Szła żaba przez jezdnię, a że nie uważała, straciła tylne łapki pod kołami
samochodu. Doczołgała się do chodnika i myśli sobie:
- Całkiem ładne były te nogi, muszę po nie wrócić.
Ledwie zdążyła wejść z powrotem na jezdnię, jak następny samochód pozbawił
ją głowy. Wypijmy za to, by nie tracić głowy dla ładnych nóg!
W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc
postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na
brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się
ochłodził, z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego
odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za
krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo
nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i
patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
A teraz wypijmy za tę siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci... Słońce praży,
osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z
wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić? Oczywiście z pierwszej!
Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki!
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z
dziewczyną.
Idę innym razem... księżyc, gwiazdy... a na tej samej ławeczce chłopak z
inną dziewczyną. Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam
chłopak na tej samej ławce całuje się z trzecią dziewczyną.
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet.
Każdy wypity kieliszek, to gwóźdź do naszej trumny.
Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła!
Przed bramą niebios stanęła grupa kobiet. Święty Piotr popatrzył na nie z
niechęcią i powiedział:
- Droga do niebios wymaga wspięcia się po tym długim, gładkim słupie!
Mimo wielu prób, wszystkie ześlizgiwały się. Tylko ostatnia padła na kolana
i zaczęła się modlić:
- Panie, spraw, żeby ten słup pokrył się sękami i niech tych sęków będzie
tyle, ilu mężczyzn miałam w swoim życiu! I stał się cud. Słup pokrył się
tyloma sękami, że kobieta dostała się do nieba bez trudu. Panowie!
Wypijmy za to, żebyśmy zawsze ułatwiali kobietom wstęp do nieba
Płynie przez rzekę żółw, a na jego grzbiecie zwinął się jadowity wąż.
Wąż myśli: ''Ugryzę - zrzuci''. Żółw myśli: ''Zrzucę - ugryzie''.
Wypijmy za nierozerwalną przyjaźń, co znosi wszelkie przeciwności!
Dziewczyna szła wieczorem ulicą i usłyszała za sobą kroki. Obejrzała się i
zobaczyła przystojnego chłopaka. Obejrzała się drugi raz, chłopak wciąż
szedł za nią. Uznała, że warto na niego poczekać. Obejrzała się po raz
trzeci - chłopaka już nie było...
Wypijmy za to, by pracownicy kanalizacji miejskiej nie zapominali zamykać
studzienek!
Kobieta jest potrzebna mężczyźnie jak okrętowi kotwica.
Wypijmy więc za krążownik ''Aurora'', który miał tych kotwic cztery!
Szła żaba przez jezdnię, a że nie uważała, straciła tylne łapki pod kołami
samochodu. Doczołgała się do chodnika i myśli sobie:
- Całkiem ładne były te nogi, muszę po nie wrócić.
Ledwie zdążyła wejść z powrotem na jezdnię, jak następny samochód pozbawił
ją głowy. Wypijmy za to, by nie tracić głowy dla ładnych nóg!
W upalny letni dzień szedł drogą pewien mężczyzna. Żar lał się z nieba, więc
postanowił się wykąpać w pobliskim strumieniu. Zdjął ubranie, położył na
brzegu, kapelusz powiesił na krzaku i nago wskoczył do wody. Kiedy już się
ochłodził, z przerazeniem spostrzegł, że ubranie zniknęło, a z całego
odzienia pozostał mu tylko kapelusz. I właśnie w tej chwili na ścieżce za
krzakiem ukazała się piękna dziewczyna. Trzymając kapelusz oburącz, ledwo
nim zdołał przykryć swą męskość, gdy dziewczyna zbliżyła się do niego i
patrząc mu głęboko w oczy, słodko rzekła:
- Podaj mi prawą rękę.
Chłopak podał.
- Podaj mi swoją lewą rękę.
Chłopak podał.
A teraz wypijmy za tę siłę, która podtrzymywała kapelusz!
Idzie osioł przez pustynię. Idzie dzień, drugi, trzeci... Słońce praży,
osła męczy pragnienie. Nagle widzi: stoją dwie wielkie beczki - jedna z
wodą, druga z wódką. Z której zaczął pić? Oczywiście z pierwszej!
Nie bądźmy więc osłami i napijmy się wódki!
Idę kiedyś przez park, księżyc świeci, a na ławeczce całują się chłopak z
dziewczyną.
Idę innym razem... księżyc, gwiazdy... a na tej samej ławeczce chłopak z
inną dziewczyną. Idę znów tą drogą: noc, księżyc, gwiazdy... i ten sam
chłopak na tej samej ławce całuje się z trzecią dziewczyną.
Wypijmy za stałość mężczyzn i zmienność kobiet.
Każdy wypity kieliszek, to gwóźdź do naszej trumny.
Pijmy więc tak, by trumna się nie rozpadła!
Przed bramą niebios stanęła grupa kobiet. Święty Piotr popatrzył na nie z
niechęcią i powiedział:
- Droga do niebios wymaga wspięcia się po tym długim, gładkim słupie!
Mimo wielu prób, wszystkie ześlizgiwały się. Tylko ostatnia padła na kolana
i zaczęła się modlić:
- Panie, spraw, żeby ten słup pokrył się sękami i niech tych sęków będzie
tyle, ilu mężczyzn miałam w swoim życiu! I stał się cud. Słup pokrył się
tyloma sękami, że kobieta dostała się do nieba bez trudu. Panowie!
Wypijmy za to, żebyśmy zawsze ułatwiali kobietom wstęp do nieba
Mysli dnia
- Czy film, w którym główny bohater ginie może
kończyć się happy endem?
- Może, jeśli głównym bohaterem była teściowa.