Niebo całkowicie
zasnute ciemnymi chmurami. Leje deszcz i temperatura obniżyła się do 20 stopni.
Tak jakby zbliżała się już jesień. Ale to tylko jeden dzień i jutro powinno być
ładnie.
W sobotę byliśmy na imprezie u Krzyśka. Jak zwykle spotkanie z grupą stałych
znajomych. Nie było tańców, tylko pogawędki przy drinkach. Zaskoczyły mnie
spotkania z młodymi ludźmi.
Jeszcze nie tak dawno, rozmowy
z młodą generacją były dla mnie trochę smutne. Ich podejście do życia,
polityki, przyszłości kraju były widocznie kierowane przez propagandę naszych liberalnych
szkol. Widać było wyraźnie, że nie są to ich prywatne opinie. Były to
recytowane wersy z tekstów narzucanych im przez nauczycieli. Po zadawanych
pytaniach, nie potrafili bronić swoich teorii ale głęboko przekonani o swoich
racjach powtarzali w kółko te same, prawie komunistyczne teorie.
Widocznie sytuacja w kraju się
trochę zmieniła. Może mamy za co podziękować Obamie. Ludzie zaczynają się
buntować i mają dosyć tej nowej polityki. Jak pisałem poprzednio, jednym z przykładów
jest Donald Trump. Nawet po kilku wpadkach, kiedy wypowiedział się bardzo
kontrowersyjnie, jego akcje idą w górę.
Pamiętam jak dziś, dni kiedy Elaine powróciła do domu po studiach. Nie
potrafiłem się z nią porozumieć, kiedy temat schodził na tematy polityczne. Tak
była ogłupiona przez pobrane tam nauki.
Po jakimś czasie, sama doszła do wniosków, że gadała głupoty.
Tym razem rozmowy były
interesujące. Nie znaczy, że się ze wszystkim zgadaliśmy. Ale młodzież miała własną
opinię o polityce kraju. Większość bardzo niezadowolona z tego co się dzieje.
Mieli swoje teorie o zmianach jakie powinny nastąpić. Ale wszyscy zgadzali się,
że partia demokratyczna popełnia samobójstwo, stawiając na czele takich ludzi
jak Obama czy Clinton. Może jest jeszcze iskierka nadziei, że nie będziemy następną
Grecją.
Udało mi się wreszcie obejrzeć
dobry film. Child 44 (System w polskim przekładzie), taki jest angielski tytuł. Dzieje się w okresie Stalinowskich rządów.
Jest to dramat ale z domieszką filmu kryminalnego, czyli jest trochę akcji.
Bardzo dobrze przedstawiona jest sytuacja terroru jaki panował w tym kraju. Nie
pokazywane są tortury, nie ma lejącej się krwi. Bo w taki sposób najłatwiej
jest to pokazać i jest to najłatwiejsza droga dla reżysera. Film pokazuje
raczej psychologiczna stronę tego zastraszenia. Nie można liczyć na nikogo.
Wszyscy są potencjalnym wrogiem. Nawet rodzina. Polecam go tym którzy chcą
znaleźć w filmie trochę więcej niż akcja, seks czy rozrywka.