13 Grudzień
Wypisał mi się
tusz w długopisie po tych afrykańskich opowieściach, więc miałem odpoczynek.
Ostatnie dni są pełne przygotowań do
Świąt. Wszystko w domu skończone. Najważniejszą częścią dekoracji domu są
choinki. Pierwsza stoi w naszym pokoju wypoczynkowym. Jest ona zawsze w kolorze
złotym, srebrnym i białym. Przy tej choince spożywamy nasz świąteczny posiłek.
Oczywiście przy kolędach. Może raczej muzyce świątecznej, bo chyba trudno
nazywać amerykańskie piosenki, kolędami.
Druga stoi w
naszej bibliotece. Ta jest w kolorach bordowym, złotym i srebrnym.
Do tego pokoju schodzimy po
obiedzie. Tutaj leżą prezenty i przy ogniu kominka, ponownie muzyce
świątecznej, rozdawane są wszystkie podarunki. Później kawa i
ciastko ( w tych dniach wszystkie nasze diety są zawieszone ), wino,
rozmowy. Na samo zakończenie oglądamy jakiś ulubiony świąteczny film.
Następna część
dekoracji to miniaturowe świąteczne miasteczko. Składam to wszystko co roku i
znajduje się ono w naszym pokoju do zabaw.
Ostatnią częścią
wystroju to światła na zewnątrz. Ilość i jakość zależy od roku w którym je
ubieram. Tym razem trochę skromniejsze, ponieważ nie mamy imprezy sylwestrowej
i braku czasu(z powodu tegorocznych opóźnień). Oczywiście cały dom ma
jeszcze wiele mniejszych dekoracji ale trudno to pokazać na zdjęciach,
bo drobniejsze i każde w innym miejscu.
Jutro,
czyli w piątek, jedziemy do Elaine mieszkania. Tam spędzimy jej urodziny. Mamy
zamówioną rezerwację do włoskiej restauracji obok jej domu. Wieczorem wracamy
do naszej chałupki. W sobotę natomiast, mamy bal świąteczny, organizowany przez
moją firmę. Będą tam wszyscy z najważniejszych osób. Zaproszenia są dla
pracowników z żonami lub mężami, około 150 osób. Będziemy bawić się do północy
a później bawić się w chowanego, czyli jak przejechać 90 kilometrów, żeby go
nie złapała policja. Kilka zdjęć z tego miejsca ale z okresu letniego. Jest tam
pięknie zimą, kiedy leży śnieg. Wszystko jest pięknie oświetlone i bardzo
romantyczne.