Przez kilka tygodni mamy wiosnę. Wszystko kwitnie, chociaż drzewa są jeszcze bez liści. Wczoraj trzeba było zabrać się trochę za posprzątanie naszego ogrodu. Po zimie jest trochę szkód. Trawa rozkopana jest przez wiewiórki i chipmanki (w słowniku tłumaczą je na pręgowce, ale ja zostanę przy amerykańskiej nazwie), jakieś zwierze zaczęło mi jeść schody (nie żartuję). Na razie tylko pierwszy stopień. Dobrze, że dzięcioł się wyprowadził. Już nie miałem sił gonić go i zalepiać po nim dziury. Wiele drewnianych wykończeń, wypaczyło się. I normalne sprzątnięcie liści i zimowych brudów. Zajęło mi to sobotę a Wiesia jeszcze przesadza kwiaty i krzaki. Jakby mogła to przesadzałaby także drzewa, ale na szczęście brakuje jej trochę sił.
Elanie studiowała całą sobotę. W południe wzięła Advil. Nie wiem czy to u Was jest. Pastylki na ból, ale są one najlepsze na bóle mięśniowe albo na kobiece problemy. Niestety ona jest na to uczulona, ale mówiła, że przez ostatnie dwa lata nie miała z nim problemu. No i niestety okazało się to nieprawdą. Wieczorem dostała poważnego uczulenia. U niej jest to bardzo bolesne. Dobrze, że pojawia się to tylko na dłoniach, nogach a nie np. na twarzy. Wygląda jak olbrzymie sińce. Gdybym miał to pod okiem to nikt by nie uwierzył, że jest to uczulenie. Posądziłby mnie, że dostałem pod oko. Piszę o tym, bo akurat w piątek otrzymaliśmy paczkę od Oli, w której znajdowały się pastylki, o które prosiła Elanie, bo jej pomagają. Kazała serdecznie podziękować, bo dziś się czuje trochę lepiej. Wygląda na to, że się to dalej nie rozwija.
Dzisiaj jest trochę chłodniej, dlatego usiadłem przy komputerze. Nie zrobiłem ostatniego filmu z powodu tych robót, ale za to umieściłem zdjęcia z Nowego Jorku, na Picasa. Są tam wszystkie zrobione u nas w domu i z wycieczek po NY. Picasa pozwala załadować tylko ograniczoną ilość zdjęć i jak skończyłem to okazało się, że nie mam już miejsca na Karaiby. Będę musiał wykupić dodatkowe miejsce.
W naszego totolotka było do wygrania 290 milionów, więc zagrałem. Jeszcze nie sprawdziłem. Jak bym wygrał, to jedziemy na następne wakacje. To by było!! Niestety tylko marzenia, ale trzymajcie kciuki.
Poniżej wejście na strony ze zdjęciami.
No comments:
Post a Comment