Thursday, October 19, 2023

Światynia Esna, Edfu

 

     Każdy poranek zaczyna się podobnie. Nie ma czasu na dłuższe spanie. Dzisiaj opuszczamy hotel o godzinie 7-ej rano a będziemy kończyli dzień w innym hotelu.
    Tereny, które mijamy są ciekawsze niż poprzednio ale nic wspaniałego. Co chwila jakaś wioska w których droga, którą jedziemy jest zawsze centralną ich częścią. Tutaj znajdują się wszystkie sklepy. Bardzo biedne, brudne, zniszczone. Między zwykłymi, zauważyć można ciekawsze jak ze świeżym mięsem, kawałkami wołowiny wiszącymi na hakach. Z kurczakami w klatkach. Można tu kupić żywego lub w sklepie wykonać egzekucję. Piekarnie z wystawionym na starganach pieczywem. Krawiec ze starożytną maszyną do szycia, etc.
                                                             




    Niestety, jakość dróg się nie poprawia. Te sztuczne wyboje są wszędzie a nieraz tak duże, że na jednej nasz autobusik zahaczył o to podwoziem.
   Następna ciekawostka to ich domy. Większość z nich, chociaż już w użytku, wygląda na niewykończony dom. Na dachach wystają betonowe kolumny ze zbrojeniem. Okazuje się że jest to celowe. Przygotowują się na przyszłość, Kiedy syn dorasta i bierze żonę, budują następne piętro i ponownie z kolumnami. Naturalnie dla przyszłego syna.
                                                                 

     Dostajemy się do pierwszej świątyni. Znajduje się w mieście Esna a jest to Świątynia Khnum. Jest ona poświęcona bogowi z głową barana Chnuma (Bogu stworzenia) a jej budowa zakończyła się kilkadziesiąt lat po narodzeniu Chrystusa. 
    Przy każdej z nich zbudowane są sklepiki z pamiątkami. Zaczynam mieć uczulenie do tych miejsc. To tak jakby napadło na ciebie stado komarów. Nie ważne jak będziesz się bronił, jakiś cię ukąsi. To sprzedawcy zaciągają do sklepów, chwalą towar, natrętnie idą za tobą. Nie obchodzi ich że powiedziałeś że nie jesteś zainteresowany. Nie opuszczą Cię. Wszedłem do jednego z nich. Chciałem kupić koszulkę. Pytam się o cenę, ale ten nie chce jej podać tylko przynosi różne i chce żebym wybrał. Ponownie powtarzam, że chcę znać ich cenę ale ten wyciąga z torebek coraz więcej towaru i nie chce podać ceny. Nie wytrzymuję i wychodzę. Wylatuje za mną i wreszcie podaje cenę. 300 Egipskich funtów.  Ale ja już ma ich dosyć i odchodzę. Szedł za mna do końca i coś gadał a znim kilku konkurentów z pobliskich sklepów. To jest zgroza.
     Świątynia Khnum jest następną, która była zasypana piaskiem. Znajduje się teraz kilkanaście metrów pod poziomem pobliskich domów.
                                                                 

     Jest to tylko jedna budowla. Nie znaczy że tak było kiedyś. Prawdopodobnie część jest dalej pod tymi domami. 
   Pozostałości świątyni zawierają salę z 24 kolumnami, wykończonych na górze kapitelami z kwiatów lotosu i palm. Ściany pokryte 4-ma rzędami płaskorzeźb, przedstawiających cesarzy ubranych w stroje faraonów, składajacych ofiary bogu Chnumowi. Po obu stronach wejścia, znajdują się komnaty dla kapłanów i jako magazyny.
                                                                    




   Miejsce to uważane było za święte i Egipcjanie wchodzący do świątyni musieli przestrzegać surowych zasad dotyczącycg rytualnej czystości. Hieroglify na ścianach mówią o surowych zasadach. Aby wejść tam musieli mieć obcięte paznokcie u rąk i nóg, musieli myć ręce naturalnie występującą solą, zwaną natronem, ubranie miało być z lnu i nie współżyli seksualnie przez kilka dni.
      Powtórka z rozrywki. Samochód i dostajemy się do miasteczka Edfu. Świątynia Edfu jest drugą co do wielkości w Egipce. Znana również jako Światynia Horusa (boga z głową sokoła). Ptolemeusz III rozpoczął budowę w 237 roku p.n.e a zakończono ją 180 lat później. Egipcjanie wierzyli, że została zbudowana szczycie w którym miała miejsce słynna bitwa między Bogami Horus i Seta.
    Światynia składa się z głównego wejścia, dziedzińca i kaplicy. Na zachód od wejścia znajduje się Dom Narodzin. Odbywały się tu festiwale aby uczcić narodziny Horusa i faraona.
                                                           

   Z przodu wita nas gigantyczna ściana. Wysoka na 35 metrów i ozdobiona scenami bitew króla Ptolemeusza VIII. Zawierają cztery duże rowki, które służyły do zakotwiczenia flag.
                                                        


     Za tą ścianą znajduje się otwarty dziedziniec. Po trzech stronach widać kolumny z krużgankiem. 
                                                   

    Za dziedzińcem jest sala hipostylowa, zwana również Dziedziniec Ofiar.
   Druga mniejsza sala znajduje się za pierwszą i była znana jako Sala Festiwalowa. Jest najstarszą częścią świątynii. podczas świąt dekorowano ją kwiatami i pachnącymi kadzidłami.
                                                            



   Wewnątrz dziedzińca słonecznego, obrazy przedstawiające podróż Nut na jej słonecznej łodzi przez dwanaście godzin światła dziennego.
                                                           
  W kilku miejscach znajdujemy ściany i sufity pokryte wiszącymi nietoperzami. W jednym Marian zapala światło w telefonie i odrywają się z pułapu, przelatując nam nad głowami. Nie najprzyjemniejsze uczucie.
     Na końcu świątyni spotykamy dziwną grupę dziewczyn. Od samego początku widzimy że coś z nimi nie tak. Poubierane w czerwone sukienki, bardzo poważne, znajdowały się w jednej z mniejszych sal. Były na boso. Buty stały na zewnątrz. Jedna siedziała w pozycji kwiata lotosu, złożone ręce  na piersiach. Wszystkie ją dotykały. 
    Zagadka rozwiązała się po rozmowie z naszym przewodnikiem On już miał kiedyś takie grupy. To długa historia ale spróbuję ją krótko przekazać. Dorothy Eady urodziła się w Angli w bogatej rodzinie. W wieku trzech lat spadła ze schodów i lekarz stwierdził że zmarła. Kiedy powrócił do pokoju, dziewczyna żyła. Ale coś się stało. Chowała się pod stołem. Potem wyszło, że nie znała nic z tego życia a twierdziła że pochodzi z Egiptu i była tam kapłanką i znała dobrze Faraona Seti. Przez całe życie utrzymywała tą historię. Ciekawe, że w późniejszych latach, pomagała w odczytaniu wielu hieroglifów. Nawet wskazywała miejsca które były pogrzebane w piasku a po tym odkryte. Znała też wiele faktów o których nikt nie wiedział, ale później zostały potwierdzone. Tak dorosła, przeprowdziła się do Egiptu i tam miała coraz większą grupę kobiet, które jej wierzyły i naśladowały. Ta grupa dziewcząt była właśnie jadną z nich. Zbierają się w różnych świątyniach i przy różnych rytuałach, odbierają moce (tak twierdzą) z kamieni tych Świątyń. Dorothy zmarła w 1981 roku ale kult dalej istnieje.

No comments:

Post a Comment