Tuesday, March 24, 2020

Oczekiwanie na lepsze czasy.

    Próbuję nie myśleć, nie czytać na temat epidemii ale to się nie da. Wszystko co nas otacza przypomina mi o tym i jak można się odizolować i schronić przed jego zarażeniem to prawie niemożliwe jest ukrycie się przed jego obliczem.
     Kilka rzeczy jest pozytywnych. Na przykład do pracy dojeżdżam w ciągu 25 minut. To nawet nie jest tak duża różnica w porównaniu z czasami normalności. Ważniejsze jest, że wracam także 25 minut a to już jest różnica. Normalny czas to godzina do półtorej. W sobotę pojechałem na sprawdzenie co się dzieje na Manhattanie i na filmie widać różnicę w wyglądzie naszego miasta. W innych czasach, zapełnione byłoby tłumami turystów, drogi pełne samochodów. Teraz to miasto duchów..... i bezdomnych. Widać na moim filmie. 
                                                     


     Ci którzy używają metra, powtarzają, że jest strach tam wchodzić. Na stacjach, czy w wagonach znaleźć można ich setki. Nie mają żadnej konkurencji ze strony podróżujących, bo ich nie ma. Smród jest okropny, nie mówiąc o brudach w postaci ich dobytków. Każdy ma jakiś plastikowy worek ze swoimi “śmieciami”.

                                                                   



      Najważniejsze instytucje dalej działają sprawnie. Poczta, dostawy zamówionych produktów na internecie, sprzątanie śmieci i oczywiście otwarte sklepy spożywcze. Wiele artykułów zniknęło z półek ale można się jakoś dostosować i zmienić swój jadłospis.
    Gorzej w takich sytuacjach jak z moją córką. Jej choroba spowodowała reakcje alergiczne do większości produktów. Może tylko jeść kilka, jak na przykład makaron z włoskiego grochu lub zasmażona fasolka pinto. Ludzie wykupili wszystkie makarony, nawet te mniej smaczne, które ona je. Także większość produktów w puszkach  zniknęło z półek. Muszę więc naprawdę dobrze kombinować, żeby zapewnić jej coś do jedzenia. Znalazłem na przykład sklep blisko stanu Pennsylwania ( dwie godziny od nas), który to miał, ale niestety nie dostarczał tego w moje okolice. Poprosiłem znajomego który mieszka pod Filadelfią i tam dowieźli moje zamówienie a on dostarczył mi to do pracy. 
    Z obiadami nie ma narazie dużego problemu. Chociaż restauracje zostały zamknięte dla posiłków w ich pomieszczeniach, ale nadal mogą dostarczać dania do domów. Niektóre zarabiają więcej niż poprzednio. 
     Dzisiaj rząd ma zatwierdzić pomoc dla kraju. Nie wiadomo jeszcze jaka forma. Ale dla prywatnych osób będzie to czek w wysokości około tysiąca dolarów. Nie ma czasu na szukanie kto powinien dostać a kto nie, więc dostaną wszyscy. Byłoby to niesprawiedliwe, ale z tego co słyszę tak nie będzie, bo jak się wszystko uspokoi i trzeba będzie się rozliczyć z podatków, to Ci co zarabiają dużo, zapłacą za to duży podatek i większość zwrócą rządowi a ci biedniejsi wszystko zatrzymają. Nie jestem zwolennikiem rozdawania pieniędzy. Przynosi to jakiś ukryty problem, ale w tej sytuacji można się z nimi zgodzić. Chociaż to nigdy nie jest sprawiedliwe. Na przykład ktoś dostanie czek w stanie Nebraska, gdzie te tysiąc dolarów to jego zarobek za kilka tygodni a za mieszkanie płaci 300 dolarów tygodniowo. A w Nowym Jorku, ktoś stracił pracę a mieszkanie kosztuje 2000 dolarów. Niestety nie wszystko może być tak sprawiedliwe ale na pewno pomoc jakaś to będzie.
   Obawiam się tylko o formę pomocy firmom i korporacjom. Tutaj też się zgodzę, że taka pomoc musi zaistnieć. Nie możemy pozwolić na bankructwo takich instytucji jak szpitale, linie lotnicze, etc. Ale nieraz pieniądze te znikają w tajemniczy sposób w miejscach o których nikt nie wie. Tutaj też nie ma sprawiedliwości. Musimy pomóc lotnictwu, bo jesteśmy uzależnieni od przenoszenia się po świecie. Ale wielu ciężko pracujących ludzi, dorobiło się po latach pracy małej firmy i teraz ją traci. Im się nie pomoże, bo nie są ważni. Tak jak z naszym życiem. Niektórzy po prostu są zbędni, nieliczący się. I ponownie, nie ważne jak smutne to jest, takie jest życie i taka jest prawda.
   PS. Ciekaw jestem jak będą wyglądali ludzie za kilka tygodni, miesięcy. Zakłady kosmetyczne, fryzjerzy są zamknięci. Ja miałem szczęście bo byłem dwa tygodnie temu. Inni nie zdążyli. Spodziewam się że wielu po prostu ogoli się na łyso.

Tuesday, March 17, 2020

Czkawka

    To jak koszmarny sen. Budzimy się, próbujemy wrócić do normalności i następny dzień, gorszy koszmar. Teraz naprawdę sytuacja sie pogorszyła.
Dzisiaj jest dzień Świętego Patryka. Sławne u nas z Irlandzkiego świętowania. To jest ich dzień. To największa taka parada na świecie. Zaczęła się w Nowym Jorku w1762-im roku. Później rozprzestrzeniła się do innych miast w Stanach.
     
                                         
Dzisiaj




  
   To także największe ilościowo świętowanie wieczorem. Każdy bar i restauracja była zapełniona. Szczególnie orginalne, Irlandzkie. Na ulicach zawsze spotkać można było tysiące podpitych Irlandczyków. Dzisiaj, po raz pierwszy ulice świecą pustkami. Wszystko zostało odwołane. Ponieważ od wczoraj restauracje zostały zamknięte, także spotkania prywatne nie mogą się odbyć. Może sprostuję tą informację. Restauracje są otwarte, ale na wynos i donoszenie do domu. Natomiast nic nie może być otwarte po godzinie 20-tej.
 Kolega z pracy był wczoraj w jednej z nich. Pracująca tam koleżanka załatwiła jedzenie i bawili się. Myśleli, że im sie uda. O ósmej przyszła policja i kazała im opuścić lokal i natychmiast zamknąć.
      Szkoły i inne podobne instytucje są zamknięte do odwołania. Dzisiaj zostały zamknięte wszystkie Centra Handlowe. Nie będę wypisywał co jeszcze, bo mało miejsc, które nadal są otwarte. W sklepach kompletna panika. Coraz więcej produktów znika ze sklepów. Dzisiaj w tym którym byłem, zabrakło mleka. Pierwsza kurwa!! Czy oni je zamrażają? Ile mleka można kupić. Teraz ludzie zaczynają się dobierać do mrożonek. Tak zniknęły pizze i tym podobne produkty.
      Wiele rzeczy mnie wyprowadza z równowagi. Panika to jedno ale działania wielu stworzone są nie przez warunki ale przed obawą, że jak czegoś nie zrobią, to będą w przyszłości podawani do sądu.
    Na przykład. W naszych szkołach publicznych, w południe, dzieci dostają lunch.
Teraz ponieważ są zamknięte, wyszła dyskusja co biedne dzieci zrobią bez tego jedzenia. Bo przecież w Nowym Jorku to wszystkie dzieci są na pograniczu biedoty i głodu. Rodzice mają na śniadania i obiady ale już im nie wystarczy na tą kanapkę w południe!!!!   Kurwa, parodia. Postanowiono więc, że wszystkie autobusy szkolne, będą brały lunch i dowoziły to do domów dzieci. Nawet nie wyobrażam sobie jaki to będzie koszt. I oczywiście nie kto inny tylko podatnicy, będą musieli za to zapłacić. 
    Niestety taka panika przeniosła się do naszej firmy. Byłem przy rozmowie szefa i dowiedziałem się, że kilka osób strasznie protestowało, że zmuszani są przychodzić do pracy a muszą wziąść subway. Czyli firma może doprowadzić do ich śmierci. Tutaj następna kurwa!!!  To nie ma wdzięczności, że właściciele próbują dać im pracę tylko oni są winni wszystkiemu. Przecież jak się boją, to mogą nie przychodzić, ale oni chcą mieć płacone. Czyli winien jest właściciel. No i nie muszę wspominać, że te same osoby winią Trumpa za to wszystko.
    Jutro ma być spotkanie braci Tully. Z tego co wiem, biuro ma być podzielone na grupy. Każdy będzie pracował dwa dni w biurze a trzy dni z domu. Nie wiem jak to zrobią, bo wiele osób ma taka pracę, że trudno będzie znaleźć pracę do domu. Na przykład dziewczyny zajmujace się wypłatami.
     Co mnie przeraża to czkawka. Tak, dokładnie, czkawka. Teraz wiemy co jest grane, bo mamy kwasy w żołądku i nas boli. Potem nam to przejdzie ale zostanie czkawka. I będzie nam się odbijało przez długi czas.
    Miasto traci miliony, miliardy dolarów z dochodów. Nie ma sprzedaży, nie ma podatków. Metro puste, mosty z opłatami prawie puste. Nie ma zarobków. I tak dalej. Tych pieniędzy się nie odzyska. Czyli trzeba będzie je gdzieś zdobyć. Tak będą odciągane z innych dziedzin. Na przykład z budownictwa, gdzie pieniądze czakają w bankach na wypłaty kontraktorom. Obawiam się, że wiele budów zostanie wstrzmanych. A nowe się przez jakiś czas nie pojawią. Już teraz kilkanaście prac nad których przetargach pracowaliśmy zostały odłożone lub wycofane. Budowy lotnisk, też mogą być wstrzymane, bo połowa pieniędzy szła od linii lotniczych a te są na skraju bankructwa.
     Duże restauracje wrócą ale wiele mniejszych, które żyją z dnia na dzień mogą się już nie otworzyć. Ludzie też natychmiast nie będą wracali do nich. Zostanie pewien strach i trochę potrwa zanim wrócimy do normalnego stanu. Wielu właścicieli wykorzysta sytuację. Mieli już kłopoty przed wybuchem paniki, ale zwalą to na wirusa i będą szukały odszkodowań.
    Tak też może być z wieloma małymi firmami.
  Trudno powiedzieć co przyniesie przyszłość ale myślę że mam rację i kryzys będzie trwał długo. Będzie trudno to przetrwać.Teraz martwimy sie zdrowiem. Później przyjda inne zmartwienia.

Thursday, March 12, 2020

Panika

      Policja poszukuje nowego pracownika. Zgłaszają się trzy blondynki. 
Komendant chce dowiedzieć się o inteligencji kobiet i przynosi ze sobą zdjęcie kryminalisty z profilu. 
   Wchodzi pierwsza blondynka. Komendant pokazuje jej zdjęcie i pyta co ona może z tego zdjęcia powiedzieć o tym mężczyźnie. Ona przygląda się chwilę i odpowiada:
- On ma jedno ucho.
   Komendant zniechęcony, szybko zakończył rozmowę i zaprosił następną.
-Co Pani może mi powiedzieć o tym mężczyźnie i podał jej zdjęcie. Przyjrzała się i szybko odpowiedziała:
- On ma jedno ucho!
Zdenerwowany, kończy rozmowę i wzywa ostatnią.
Ta przygląda się chwilę i mówi:
- On nosi szkła kontaktowe.
Wow. Komendant zdziwiony, przegląda szybko kartotekę kryminalisty i odkrywa, że on faktycznie nosi szkła kontaktowe.
Wraca do blondynki i pyta się, jak ona to odkryła.
- To proste, odpowiada. On nie ma jednego ucha, więc nie może nosić okularów.
____________________________________________________________

Kowalska kupiła szafę. Po ustawieniu jej w sypialni, przygląda się jej a w tym momencie na ulicy przejeżdża tramwaj. W tym samym momencie drzwi do szafy się otwierają. Zamyka je, ale gdy ponownie przejeżdża tramwaj, drzwi znów się otwierają. I tak za każdym razem. 
  Zdenerwowana wpada do obok mieszkającego Nowaka i prosi go o radę. Nowak zgadza się jej pomóc i udaje sie do sypialni. Obserwuje otwierające się drzwi.
- Pani Kowalska. Najlepiej jak wejdę do szafy i poczekam na tramwaj. Jak się drzwi otworzą, to może z środka zobaczę, co jest zepsute.
  Kowalska zgadza się i Nowak niknie  w szafie. Tramwaj nie nadjeżdża przez chwilę, więc ona decyduje się szybko wyskoczyć do sklepu na zakupy. W tym czasie do domu wrócił Kowalski. Zdejmuje marynarkę i chce powiesić ją w szafie. Otwiera drzwi a tam Nowak.
- Co Pan tutaj robi?- wrzasnął Kowalski.
- Wierz Pan albo nie, ja tu czekam na tramwaj.....
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
   To było na wesoło ale reszta jest trochę smutna. Ten korona wirus robi więcej szkody niż powinien jeśli mowa o samej chorobie. Teraz można już stwierdzić, że to poważna panika. Finansowo jest tragicznie. Codziennie tracę moje oszczędności i nie widać kiedy się to zatrzyma. Przyszłoroczna emerytura jest już prawie niemożliwa. 
     U żony w pracy zachorowała jedna osoba i Wiesia przestała chodzić do biura. Na szczęście może pracować z domu. Szkoły też pozamykane, więc Elaine uczy się w domu. Ja jedyny poruszam się po Nowym Jorku. 
    Większość dużych imprez, jak świętowanie Dnia Świętego Patryka (co coroku ma jedną z największych Parad w tym mieście), mecze sportowe, koncerty, są odwołane lub przełożone. W sklepach brakuje niektórych produktów jak oczywiście najważniejszy produkt w naszym życiu, czyli papier toaletowy. Dużo produktów, które mogą stać dłużej, czyli ryż, kasza, makarony, etc. też poznikały. Zabawne lub tragiczne jest to, że kupują produkty których może nawet nie lubią ale na wszelki wypadek. Elaine z powodu swojej choroby, może jeść tylko kilka produktów. Jeden z nich to makaron z grochu włoskiego. To nie jest najsmaczniejszy makaron. Przeważnie nikt go nie kupuje a teraz zniknął z półek. Musimy więc zamawiać przez internet. 
     Najgorzej jest w turystyce i z tym związanymi podróżami. Niektóre linie zamknęły już 40 do 50% swoich codziennych przelotów. A może być jeszcze gorzej. Stany Zjednoczone ogłosiły wczoraj, że nie przyjmują turystów z Europy. Ja mam zamówiony bilet za dwa miesiące i nie wiadomo czy będę mógł polecieć.
Każdy kraj wyznacza różne inne ograniczenia. Na przykład jak chcesz polecieć do Izraela to musisz sobie wziąść wakacji o kilka tygodni więcej. W chwili wjazdu, zatrzymują Cię na dwa tygodnie kwarantanny. Może jak wrócisz będzie to samo w swoim kraju i tak tydzień wakacji, przedłuży się do pięciu.
   Powtarzam się, ale największą winę ponoszą media. Na przykład dzisiaj w gazecie pierwsza strona to na czerwono z napisem wszystko do góry nogami. Póżniej wiele, wiele stron z opisami jak straszna jest ta epidemia. Nawet artykuł, że zachorował Tom Hanks z żoną, był na pół strony. To wszystko działa na ludzi. Nawet taka głupota. Niedobrze musi być jak nawet Tom choruje. 
   Drugim problemem to następna choroba naszego wieku, prawnicy. Oni to stworzyli ten nowy świat, w którym każdy boi się o wszystko. Żeby czasem nie zrobić błędu i ktoś może Cię oskarżyć w sądzie. Tutaj też. Wiele imprez, miejsc zamykanych jest właśnie z tego powodu. To już się zaczyna. Jeden mężczyzna, który zszedł ze Statku Grand Princess, gdzie zachorowało kilkanaście osób, na drugi dzień oddał sprawę do sądu. Oskarża właścicieli statku o nie zrobienie wystarczająco dużo żeby zapobiec tej chorobie. Cały świat ma problem a kapitan statku mógł zachamować wirusa. Na przykład, każdy z pracowników mógł chodzić w rękawiczkach i ze spryskiwaczami na zabijanie zarazków. To już mój pomysł. No kurwa, to się w głowie nie mieści. Można winić ludzi o wiele rzeczy ale to jest trochę przesada. Każdy wie, że na takich statkach jest możliwość złapania jakiejś choroby. To się zdarzało. Nie podoba się to nie ładuj się idioto na takie statki.
     Każdy z nas ma jakąś “szansę” na złapanie tego wirusa. Trudno tu jednak kogoś o to winić. Oczywiście zdarzają się idioci i Ci powinni być surowo karani. U nas jeden który był posądzony o chorobę, skierowany został do domu na kwarantannę. A on na drugi dzień poszedł na imprezę, gdzie było kilkaste osób. 
Nasze rządy też wszystkiego nie naprawią, ale wiele można poprawić, wielu rzeczom mozna zapobiec. Nie wygląda to dobrze (oglądałem na filmiku od siostry), jeśli pracownicy szpitala oglądają ich dostawę z rękawiczkami, które okazuja się podobnymi co mają robotnicy na budowach. Do tego tak stare, że zginając po prostu się łamią. 
    Wiele możemy poprawić ale nie wszystko. Trzeba spokojnie przeczekać i liczyć na trochę szczęścia. Oczywiście profilaktyka jest ważna. I jak nie trzeba wychodzić to lepiej zostać w domu i przy piwie oglądać telewizję. Oczywiście jeśli nie zabraknie piwa!

Monday, March 9, 2020

Panika i Dzień Kobiet

     Panika coraz większa. A największa w mediach. Głoszone są straszne teorie. Przy każdej okazji powtarzane są liczby zarażonych. Pokazywane zdjęcia sklepów z wykupionymi towarami. Nie pomaga to w naszej sytuacji. Pieniądze na giełdach znikają w zastraszającym tempie. W tym oczywiście też moje oszczędności.
A większość informacji to bzdura. W mojej okolicy sklepy są pełne towarów, na zwykłą grypę zmarło już tysiące osób a na koronawirus tylko kilka. Ale gazety sprzedają się przez wiadomości, więc palone są ogniska paniki.
     Przy tej okazji stwierdziłem, że najważniejszą częścią naszego ciała jest dupa.
Pierwszym produktem który znika z półek sklepów jest papier toaletowy. To powinien być wskaźnik wyznaczający status poziomu ekonomicznego kraju. Im mniej papieru tym gorzej a jak go brakuje to kryzys.
    Jedyną dziedziną ekonomiczną, która ma prawdziwe powody do obaw jest turystyka. Ludzie przestają podróżować. Hotele staja się puste, linie lotnicze odwołują przeloty a te które startują są w połowie puste. Nie mówiąc o pływających hotelach. Rejsy tymi statkami były ostatnio bardzo popularne ale w tym wypadku to ekskluzywne pułapki. Dostanie sie tam jeden z chorobą i 5000 ludzi ma prawie 100% gwarancji, że się z nim spotka. Myślę że w najbliższym czasie, zakotwiczą w portach i niewyruszą w podróż przez dłuższy czas. 
    Ja nie mam zamiaru poddać się tej histerii. Co ma się zdarzyć to się zdarzy. Martwię się tylko o dwie rzeczy i też nie pozwalam sobie na panikę. Najważniejsze to córka Elaine. Z powodu swojej choroby, jej system odpornościowy jest na bardzo niskim poziomie, jeśli jakiś jest. Gdyby się zaraziła to byłoby niebezpiecznie. Drugi to strona finansowa. Rok do emerytury a pięniądze znikają. 
   Może także moje wakacje. Najprzyjemnieszy okres w roku. Możliwość odwiedzenia nowych krajów, zobaczenia cudownych krajobrazów, niesamowitych zabytków, poznanie innych kultur to moja pasja. Teraz nie wiadomo czy nie popsuje mi to planów. Potrzeba więc trochę cierpliwości. 
     Wczoraj byliśmy u znajomych na małej imprezie. Każda okazja jest dobra. Nawet ta wymyślona przez komunistyczne kraje, Dzień Kobiet. Piękne święta, tylko jak kobiety tak walczą o równouprawnienie to gdzie jest Dzień Mężczyzn???
Poszedłem z kwitkami dla każdej z naszych pięknych znajomych. Na zakończenie Wiesia zabrała do domu trochę ciasta. Pytam się czemu to zabiera? Przecież Elaine nie może jeść słodyczy, Wieśka też nie je. Odpowiedź prosta. To dla mnie. A ja na siłę próbuję być na diecie. Ona co jakiś czas przynosi mi ciasta. Niejeden by powiedział, że taka dobra żona, więc co narzekam. Niby prawda, tylko dlaczego każdego wieczora spogląda na mnie i powtarza. Misiu, ale jesteś gruby!
Może to tylko niewinna bezmyślność a może to celowe, planowane znęcanie się nad współmałżonkiem. Trudno, kończę i idę zjeść to ciasto.

Wednesday, March 4, 2020

Wybory 2020

     W Stanach na całego rozkręca się kampania wyborcza. Na razie wybory są wewnątrz partyjne. W mojej partii, Republikańskiej, nic sie nie dzieje. Powód prosty. Prezydent kandyduje na drugą kadencję, więc nikt go nie próbuje zmienić. Natomiast u przeciwników jest mały cyrk. To oczywiście mnie bardzo zadawala.
     Główny powód, to brak zdecydowanego lidera. Na początku było kilkunastu kandydatów. Z tygodnia na tydzień odpadali jeden po drugim. Dwa tygodnie temu zostało ich sześciu. Ale tylko czterech liczących się w grze. Głównym, przodującym w jeszcze nie oficjalnych głosach był Bernie Sanders. Gdyby napisać w jednym zdaniu o jego poglądach to po prostu komunista. Najważniejsze u niego to rozdać wiele rzeczy za darmo. Za darmo szkolnictwo, za darmo szpitale, lekarze i wiele drobniejszych dziedin gospodarki.   Jego główną siłą są młodzi ludzie, którzy nie poznali jeszcze prawdziwego życia i podobają się im takie pomysły. W tych móżdżkach nie procesowane są jeszcze informacje i wytłumaczenie, że pieniądze na to przyjdą z opodatkowania “bogatych” są proste i łatwe do połknięcia. Także renciści, ludzie w starszym wieku. Oni może rozumieją więcej, ale im wisi przyszłość a obiecywane wsparcie jest im na rękę. I myśl że kraj przy takich wydatkach rozpadł się tak jak Wenezuela ich nie martwi, bo to nie za ich życia. Berni prowadził bardzo wyraźnie do niedawna, ale ostatnio przesadził. Zaczął wygłaszać niewiarygodne teorie.
Na przykład, że Fidel Castro to nie był taki zły przywódca. Przecież poprawił szkolnictwo i pomoc medyczną. Tutaj natychmiastowa reakcja ludzi pochodzenia Kubańskiego i te wszystkie głosy mu odpadły. Naraził sie też innym grupom w podobny sposób.
    W jego cieniu, znajdował się drugi główny kandydat. Vice-Prezydent USA za czasów Obamy. Joe Biden. Jego podejście jest mniej drastyczne od komunisty ale także wygłasza socjalistyczne poglądy. Problemem jego jest wiek i wielu twierdzi że ma początki choroby Alzheimera bo strzela prawie na codzień straszne gafy.
Ma wywiad z dziennikarzem, sam na sam, i zapomina jego imię. Nawet po zwróceniu uwagi dalej popełnia ten błąd. Kiedyś na spotkaniu z ludźmi, chciał wyróżnić jedengo z nich. Wezwał go po imieniu i kazał wstać i pokazać się innym. Problem w tym, że to był kaleka na wózku inwalidzkim. Joe wreszcie połapał się w tym i powiedział: O, przepraszam, w takim wypadku niech wszyscy inni wstaną.
      Joe jest też zamieszany w aferę, o którą chcieli posądzić Trumpa, czyli Ukraina. Tylko że on się do tego przyznał w wypowiedziach. Wsadził po znajomościach swojego syna na stanowisko w firmie produkującej gas (w Ukrainie) i ten bez żadnego doświadczenia zarabiał miliony dolarów. Nie będę opisywał całości, bo to cała afera. Kiedy prokurator na Ukrainie wszczął śledztwo w tej sprawie, Joe zarządał (tu są nagrania) od Prezydenta Ukrainy, że go mają natychmiast zwolnić! I tak się stało. 
    Trzeci kandydat to poprzedni burmistrz Nowego Jorku, Blumberg. Trump nazwał go mini Mike. I tak już zostało. Ten multimilioner, pewny siebie gbur, myśli, że wszystko można kupić za pieniądze. Znamy go z Nowego Jorku. Wciskał nam w gardła to co chciał. Nie wolno pić dużo sody, nie wolno jeśc dużo soli, etc. Wszystko to wprowadzał w życie. Także zmienił za czasów swojego panowania prawa miejskie i przedłużył swoje panowanie o 4 lata, czyli dodatkową, trzecią kadencję. Nie musimy się już o niego martwić. Dzisiaj po wielkiej przegranej w kilkunastu Stanach, zrezygnował z kandydowania. Muszę dodać, że wydał on powyżej 500 milionów swoich pieniędzy na te wybory. 
    Czwarta to Elizabeth Warren. Też o bardzo lewicowych poglądach. Ona jest znana pod przezwiskiem “Pocahontas“. Sławna Indianka, która pomogła pierwszym osadnikom w Stanach. Stąd też jest Święto Dziękczynienia. Słynna z kłamstw.
Przez wiele lat, przed wielką polityczną karierą, dostawała prace gdzie wpisywała, że jest pochodzenia Indian Amerykańskich. Zarzekała się później, że to prawda. Wreszcie zrobiono test DNA i odkryli, że ma 0.05 (coś wtym rodzaju) procent krwii Indian. Ale dalej uparcie stała przy jej pochodzeniu. Podobno takie prawdopodobieństwo, można znaleźć ukażdego z nas. Dalej nie ma co pisać, bo nie ma już dużych szans.
    Czyli Komunista i  Crazy Joe (jak go nazywają) to przyszłośc Partii Demokratycznej. Wygląda na to, że żaden z nich nie otrzyma wystarczającej ilości. Każdy Stan ma wyznaczoną ilośc delegatów. W całości mają 3979 delegatów. Głosowanie w każdym stanie powoduje przekazywanie odpowiedniej liczby wygranym. Kiedy osiagnie on liczbę 1991, osiąga zwycięstwo. Na końcu jest zebranie tych wszystkich delegatów i oni zatwierdzają kandydaturę.
   Tutaj jest problem. Demokraci boją się, że zwycięży Berni. Obawiają się i słusznie, że Ameryka nie jest gotowa na komunizm i przegra on z Trumpem. Mówi się, że są przygotowani, jeśli Berni wygra z Crazy Joe minimalną liczbą głosów, zmiany kandydatury i oddanie wygranej dla Joe. Ten ich kongres ma takie prawo.
     Nie byłoby to sprawiedliwe, ale prawne. I tutaj nastepna dobra wiadomość dla nas. Gdyby tak zrobili, to Ci co głosowali na komunistę, będą wściekli. Wielu z nich nie będzie głosować na wyborach prezydenckich, co zwiększa jeszcze, już duż teraz szanse Trumpa na zwycięstwo. 
     Nigdy nie wiadomo co się wydarzy, ale szanse na kolejne cztery lata Trumpa rosną z dnia na dzień. Na razie oglądam z przyjemnością tą farsę i bratobójstwo wśód partii demokratycznej. I niech tak zostanie do konca.