Wednesday, July 12, 2017

Praca 24 godziny na dobę

   To już trzeci dzień w który pracujemy 24 godziny na dobę. Zostało mi 7 dni do skończenia, jeśli uda mi się wykonćc plan. Wjazd na autostradę został zamknięty. Jest to nietypowa sytuacja, bo miasto raczej na to nie pozwala. Wolą wydać dodatkowe miliony dolarów, ale nie utrudniać kierowcom życia. Dla niejednego wydaje się to właściwym wyjściem ale ja nie zawsze się z tym zgadzam. Miliony dolarów idą z naszych podatków a krótkie utrudnienie w dojeźdie do celu, nie zmieni bardzo naszego życia.
     Pierwszy dzień poszedł gładko. W ciągu 24-ech godzin zdjeliśmy całą betonową drogę. 


Drugi też niezły. Czyszczenie i naprawa metalowych konstrukcji. Trzeci niestety to kłopot za kłopotem. Nie mam zamiaru wszystkiego opisywać, ale podam jeden z nich. Dźwig który mamy używać do podnoszenia betonowych płyt przyjechał na godzinę 5 rano. Wprowadziłem go na miejsce docelowe. Kiedy stanął tam gdzie trzeba, okazało się że jedna z części która utrzymuje ten dźwig w stabilnej pozycji znalazła się na studzience kanalizacyjnej. Oczywiście dźwig nie mógł na tym stać. Kazałem im przesunąć go o 3 metry i tu operator odmówił. Muszę dodać, że ma on zakładać płyty w promieniu 80 metrów, czyli te 3 metry nic nie znaczą. Mówi że to niezgodne z planem. Walczyłem z nim przez półtorej godziny, błagając, strasząc, tlumacząc że to żadna różnica bo dźwig jest większy niz potrzebujemy. Dopiero po tym czasie zgodził się go przesunąć.
   Kiedy byliśmy gotowi, z każdej strony nadjechały samochody policyjne, strażacy, karetki pogotowia. Zablokowali nam drogę. Okazało się że ktoś topił się w rzece przy nas. Wyciągneli go za późno. Ciało leżało tam przez kilka godzin.


    Z tymi wszystkimi problemami pracujemy przy 35-ciu stopniach Celsjusza. Na betonowej autostradzie, bez cienia jest trudno wytrzymać. Po 12 godzinach pracy wraca się do domu i najlepiej iść natychmiast spać. Ale ja tak nie potrafię. Jutro następny dzień i mam nadzieję że nadrobię dzisiejsze straty. 

I oczywiście kolejne zdjęcia.





Jak bedziemy rozmawiac to powiedcie mi kto to jest ta pani pierwsza po lewej i stojacy pan przy mamie.


No comments:

Post a Comment