Monday, May 23, 2016

Paul Weston i jego ostrzeżenie



     Wysłuchałem niedawno przemowy angielskiego polityka Paula Westona i ponieważ nie mam tego po polsku, spróbuję przytoczyć jego główne myśli. Ciekawe jest dla mnie, że takie ostrzeżenia wypowiadane są coraz częściej, ale większość społeczeństw to ignoruje. Jedni uważają takie wypowiedzi jako fanatyczne i prawicowe i dowodzą, że zamiarem ich jest prowokacja i próby zastraszenia, inni po prostu nie zwracają na to uwagi, uważając za niepotrzebne straszenie. Mnie natychmiast przypominają się fakty historyczne z czasów przed Drugą Wojną Światową. Tak samo było wiele głosów ostrzegających przed Hitlerem i socjaldemokratami ale wszyscy to ignorowali.  Zauważmy też, że wszystkie partie, które doprowadziły do wymordowania milionów istnień ludzkich, doszły do władzy przez rzucanie nam w twarz i powtarzanie najwspanialszych słów i haseł - równość, braterstwo, człowieczeństwo. Niektóre słowa mogą być najwspanialsze, ale te same mogą być płytkie i puste. My przeżyliśmy te czasy, kiedy zmuszani chodziliśmy w pochodach, nosząc hasła z tymi słowami, wznosząc do góry czerwone flagi. W tym samym czasie w więzieniach mordowani byli Ci co o te słowa walczyli. Sam Hitler powtarzał. Każde kłamstwo powtarzane wielokrotnie pewnego dnia staje się prawdą.  Nauczyłem się jednego. Jeśli próbuję dyskutować z kimś na temat polityki i przedstawiam fakty a druga osoba rzuca mi te wielkie słowa, przestaję dyskutować. Nie ma to najmniejszego sensu. Trudno wytłumaczyć coś głuchemu. Kiedyś groził nam komunizm, socjaldemokraci, naziści. Teraz zalewają nasz świat muzułmanie a większość z nas nie wierzy, że są oni zagrożeniem i powtarzają słowa, że nie Islam jest naszym wrogiem ale kilku fanatyków nie rozumiejących ich religii i przekręcających Koran. Powtarza to codziennie nasz prezydent Obama, podobnie Angielscy, Niemieccy przywódcy. 
   Co więc powiedział Paul Weston - 3 Marca 2016 roku?
       Zaczął od tego, że oglądał rano program telewizji FOX z USA i tam kobieta pytała się eksperta co powinna zrobić z pieniędzmi które zwrócił jej rząd, bo przepłaciła podatki. Czy spłacić długi czy pojechać zwiedzić Europę. Ktoś poradził jej spłacić długi i dodał żeby się nie martwiła. Europa nigdzie nie ucieknie i może tam pojechać w innym czasie. Nie jest to jednak taka cała prawda. Paul przytacza fakty i pokazuje zmiany jakie następują w Europie. Przeciętne małżeństwo w Anglii ma jedno lub dwoje dzieci. Wszyscy muzułmanie mają ich po kilka lub nawet kilkanaście. Demografia w Anglii zmienia się co rok w przerażającym tempie. Nie ma żadnej kontroli lub bardzo mała nad przyjmowaniem nowych imigrantów. Wskazywał wyraźnie na Szwecję, którą uważa już za straconą.  Już 40 lat temu Szwedzki Parlament zadecydował, że ich kraj nie jest jednorodnym lecz uznany został jako wielokulturowy. Szwecja zajmuje drugie miejsce na świecie, po Lesoto, w ilości gwałtów na kobietach. W latach siedemdziesiątych zaczęto badania nad tym tematem i doszli do wniosków że gwałt przez muzułmanina jest 23-krotnie prawdopodobniejszy niż pozostałych religii. Zaraz po tym przerwano badania, bo bano się o posądzenie o rasizm. Na tym się nie kończy. Każdego dnie gwałconych jest 10 kobiet. Wiele z nich są dziewczynkami. Gwałty wykonywane są często przez grypy wielu muzułmanów. Sądy Szwedzkie jakoś nie pomagają kobietom. Była sprawa, gdzie uznano zgwałconą dziewczynkę za jedną z tych, która chciała mieć seks z wieloma mężczyznami i wszystkich zwolniono na wolność.
    Paul twierdzi, że w Anglii też zaczyna się to dziać. Dopiero niedawno jakiś odważniejszy dziennikarz napisał długi artykuł na ten temat. Pisze w nim, że o tym fakcie dziennikarze wiedzą już od wielu lat. Zapytany, dlaczego nikt o tym nie wspominał wcześniej, odpowiedział, że liberalna prasa boi się dać amunicję dla radykalnych grup i partii.
      Tu jest cały problem. Jeżeli ktoś wspomni, że muzułmanie gwałcą kobiety, to posądzany jest o rasizm. Natychmiast wiązany jest z wariatami z partii konserwatywnych. Nie ma innego wytłumaczenia. My jesteśmy zboczeni i chcemy zniszczyć świat. Kiedy wspomnisz, że kobieta nie nadaje się do wszystkich prac, np. noszenia ciężkich worków, to znaczy, że nienawidzisz kobiety. I nie ważne, że podziwiasz kobiety pracujące w innych zawodach z sukcesami.
     Jeśli uważasz, że w dzielnicach murzyńskich jest najwięcej morderstw i powinniśmy wprowadzić więcej policji, żeby to skontrolować, to jesteś rasistą. I nie ważne, że giną tam sami czarni i pomoc taka uratowała by im życie. Ważne ze oskarżasz czarnych.
     Jeżeli chcesz postawić mur na granicy z krajem, z którego płynie rzeka nielegalnych imigrantów, to jesteś rasistą. I nie ważne, że sam jesteś imigrantem i popierasz plany na przyjmowanie nowych. Chciałbyś mieć tylko nad tym kontrolę, tak jak w danych czasach. Np. ostatnio pojawiły się choroby, których już u nas nie było. Dziwne, że zjawiają się tam, gdzie przybywają nowi nielegalni. Ale gdy tylko o tym wspomnisz to jesteś rasistą. Ty podasz fakty a demokraci rzucą Ci w twarz słowa: Musimy być ludźmi, gdzie jest Twoje zrozumienie o równości i pomocy dla potrzebujących. I te słowa maja Ci zamknąć usta bo inaczej wyglądasz jak zwierzę a nie człowiek 20-go wieku.
Paul kończy to ostrzeżeniem dla Ameryki. Mówi, że dla Szwecji już jest za późno. Wierzy, że Anglia może dać sobie z tym radę jak się szybko obudzi, ale u nich będzie to rozwiązanie bolesne i związane z walkami. Ameryka ma jeszcze trochę czasu, ale nie dużo.

      Prawdopodobnie w najlepszej sytuacji jest Polska. Ale ponieważ należy do Unii Europejskiej, zmuszana jest także do ich przyjmowania.
   Ja mam jedno pytanie. Czemu jest tak ważne zabijanie kultur. Czemu nie może być Polska, Niemcy, Szwecja. Dlaczego każdy kraj musi przyjmować innych i zmieniać swoje kultury, żeby inni dobrze się u nas czuli? Szczególnie grupy muzułmańskie, które chcą korzystać z dóbr tego kraju ale nigdy nie zamierzają zasymilować się i stać się prawdziwymi obywatelami danego kraju.
Niektórzy, wierzą w teorie konspiracyjne, i że jest to celowa polityka najbogatszych grup ludzi, którzy chcą przejąć kontrolę nad światem. Ale to już brzmi więcej jak film sensacyjny i nie jest to moja teoria.

3 comments:

  1. Pomimo, że ogromny rozwój nauki i techniki świadczy o mądrości ludzkiej rasy, to przyziemna codzienność wskazuje, że rządzą głuptasy albo... wyrachowane zimne dranie.

    ReplyDelete
  2. Może to my wymagamy za dużo? Może po prostu nie nadajemy się do tego świata. Tak jak w pracy. Musze iść na emeryturę, bo nie potrafię pracować z nowym pokoleniem. Dawniej były pewne zasady i nie musiałem się martwic o podstawowe rzeczy. Teraz trudno znaleźć odpowiedzialnych ludzi. Tylko się odwrócisz, już przerywają prace. Telefony, rozmowy. Przerwy na posiłki urywają się wcześniej ale wracają później.
    Może w życiu też zestarzeliśmy się i nowe pokolenie będzie żyć inaczej? Jeśli tak, i w taki sposób jak to widzę, to dobrze że nie będę musiał tego świata oglądać!

    ReplyDelete
  3. To nie my wymagamy za dużo, po prostu (poprzez zaniechanie dyscyplinowania i rozbudowany socjal) wyhodowaliśmy nowe pokolenia leni, obiboków i kombinatorów z roszczeniowym podejściem do życia. Gdzie nie spojrzeć, tam widać tabuny pasożytujących na (wciąż) pracujących uczciwie, rzetelnie i fachowo! Rosną pokolenia cwanych nygusów, dawniejsze tzw. niebieskie ptaki, to przy nich pracusie.

    ReplyDelete