Thursday, March 3, 2016

Gdzie jest trzeci stopień


      Każdy z nas ma jakieś problemy ze zdrowiem, większe lub mniejsze. Chociaż przekroczyłem sześćdziesiątkę, nie mogę narzekać. Wszystko co mi dokucza to drobnostki. Chociaż, często się zdarza, że Ci najzdrowsi pierwsi się rozkładają na razie jednak bez problemów.
     Jest jednak drobna rzecz, która mnie wyprowadza z równowagi. Trudno to nawet nazwać kłopotem ze zdrowiem. Coś co musi się wiązać z mózgiem. Kiedyś musiałem się walnąć dobrze w głowę i coś się tam przerwało.
     Wchodzenie po schodach nie jest dla nikogo problemem, chociaż z wiekiem zaczynamy je omijać. Już z przyzwyczajenia zaczynam zawsze prawa nogą. Jeden stopień, drugi i … przy trzecim coś nie kontaktuje. Zatrzymuję się, potykam, nie mogąc w niego trafić. Oczywiście nie zawsze to się dzieje ale cholerstwo tak mnie prześladuje, że nieraz myślę o tym i przed wejściem mówię sobie, teraz się nie pomylę.
Raz, dwa i szlag by to trafił, trzeciego stopnia nie mogę znaleźć. Jak to jest możliwe? Nie mam pojęcia. Potem mogę włazić na 50 pięter i już się nie pomylę. Ten zasrany trzeci stopień mnie dobija.
     Nie zaczęło się też to od starszego wieku. Niektórzy by zaraz stwierdzili, że może skleroza się zaczyna czy choroba Alzhaimera. Mam z tym problem od dawna. Nawet nie pamiętam kiedy to się zaczęło. I nie ważne jak głupie to jest, zaczyna mnie to naprawdę męczyć. Może omijać trzeci stopień? Lub zacznę wchodzić z lewej nogi. Ciekaw jestem czy przeniesie się to na czwarty? Prawdopodobnie muszę z tym zostać i tak jak się już przyzwyczaiłem, myląc się na tym trzecim stopniu, ponarzekać trochę i cieszyć się, że to tylko trójka jest problemem a nie całe schody.



No comments:

Post a Comment