Nowotwór. Choroba ta powoduje tworzenie się w naszym
organizmie dodatkowych komórek, które tam nie powinny się znajdować. Charakteryzują
się one szybkim wzrostem. Wrastają one między istniejące komórki, powodując w
ten sposób ich upośledzanie. Po zbudowaniu większego guza, przedostają się do
naczyń krwionośnych i z krwią docierają do innego miejsca, gdzie ponownie
rozrastają się tworząc nowy guz. Gnieżdżąc się tam uszkadzają naturalne komórki
i po dłuższym czasie doprowadzają do zablokowania funkcji danego organu i
później śmierci. Wycięcie jednego guza nie musi nas wyleczyć, bo rak złośliwy
przerzuca się w inne miejsca i dalej atakuje.
Stany
Zjednoczone mają taki nowotwór, którym jest nasz prezydent. Jest nadzieja, że
za rok będzie operacja i go wytną. Pytanie jest czy nie za późno i czy ta
choroba nie rozprzestrzeniała się tak daleko, że nie jest do uleczenia.
Porównanie,
choć może śmieszne jest bardzo trafne. Guzy to różne agencje rządowe, które są
już tak wypaczone, że nie są w stanie prawidłowo funkcjonować. Jedyna metodą
naprawy jest ich wycięcie. Niestety jak choroba rozszerzy się jeszcze trochę,
to nie ma szans wyleczenia, bo nie można zlikwidować wszystkich komórek rządowych.
Praca
prezydenta nasila się z dnia na dzień. Nie obawia się on już o następne wybory,
bo to jest jego ostatnia kadencja. Sra więc na wszystkich i co tydzień pojawia
się jakaś nowa ustawa. Przy wielu wspomina (można to zobaczyć w wiadomościach,
lub przeczytać), żeby Kongres nie próbował nawet zaprotestować, lub próbować
zablokować jego decyzję, bo natychmiast postawi veto. I nic to nie zmieni. To
nie jest demokracje. Raczej dyktatura w najgorszym wydaniu.
Tydzień temu ogłosił amnestię dla
czterdziestu kryminalistów. Nie znam szczegółów
o każdym z nich i dlaczego siedzieli w więzieniu, ale wiem, że niektórzy
z nich mieli kare dożywocia. Nie myślę więc, że byli za kratkami, bo pokłócili
się z żoną. Nasz prezydent jednomyślnie ocenił, że nasz system sądowy jest
wypaczony i wiele kar jest za surowych a wiele nie słusznych. Przecież on wie
najlepiej i na pewno, każdą sprawę przestudiował dokładnie. Ten co dostał
dożywocie, nie zmienione miał to na krótszy okres, ale zwolniony. Wszyscy
świadkowie, prawnicy, sędziowie to durnie i trzeba to zmienić. Od dziś on sam
bez sądu powinien mieć prawo do wydawania wyroków. Domyślam się wyników. Kupiłeś
2 miligramy heroiny i przy tym jesteś republikaninem, dostajesz 10 lat więzienia.
Zastrzeliłeś sąsiada ale miałeś ciężkie dzieciństwo i teraz chcesz to naprawić
a jesteś demokratą, należy Ci się ulga i dostajesz tylko karę dwa miesiące w
zawieszeniu.
Tego nie
wystarczy. Nowotwór wypowiedział się
także (sprawdźcie w wiadomościach jak mi nie wierzycie), że musi skończyć się
niesprawiedliwość w aresztowaniach czarnych i ludzi hiszpańskiego pochodzenia.
Za dużo ich jest w więzieniu a za mało białych. Przecież jest
równouprawnienie. Kręci mi się w głowie!
Czyli musi być 50% białych a reszta kolorowi? Więc
jeżeli w więzieniach będzie 1000 białych i 1000 kolorowych, to każdy następny
czarny złapany na przestępstwie powinien być uniewinniony? Czy po prostu trzeba
będzie złapać białego za byle co, żeby wyrównać tą proporcję? Odwrotnie do
zatrudnienia. Kiedy nie jest równo, trzeba zwolnić białego, żeby przyjąć
czarnego! I to jest coś co proponuje nasz prezydent? I nikt się nie burzy?
Prasa nie grzmi? Powtarzam, że nasz nowotwór jest bardzo rozwinięty. Większość komórek
jest już skażona i nie reaguje. Obumarłe.
Ostatnie z
nielicznych naszych organów, które jeszcze żyją to wojsko i służby porządku.
Ale nowotwór też je zaatakował i powoli niszczy. Policja ma coraz trudniejszą pracę
i nie chcą reagować, bo za byle co zostają sądzeni. Stają się zagrożeni w
większym stopniu niż kryminaliści. A wojsko? Oglądaliście film ‘Lone Survivor „
- Ocalony? Prawdziwa historia i z różnych opowieści nie jedyna. Z całej grupy żołnierzy
przetrwał cudem tylko jeden. Powód? Bali się coś zrobić ze złapanymi
podejrzanymi o współpracę z terrorystami i wypuścili ich na wolność, przez co
natychmiast otoczeni zostali przez tych uwolnionych i ich kolegów i
zastrzeleni. A obawiali się gazet (NY Times) i mediów, że posadza ich o
nieludzkie traktowanie więźniów. Wypuszczamy na wojnę młodych chłopców, wiążemy
im ręce, zakładamy opaski na oczy i każemy walczyć.
Hip Hip
Huray. Podpisaliśmy „pokojowy” układ z Iranem. Wreszcie ktoś się tym zajął i coś
z tym zrobił. Nie rozumiem co wszyscy mają do tego pokojowo nastawionego kraju.
Oni przecież też maja swoje prawa. Przyczepiamy się o drobne rzeczy i wypowiedzi
przywódców tego kraju. Że chcą wymazać z naszej planety jakiś kraj zwany
Izraelem. A czy Wam potrzebny jest ten kraj? No to po co zawracamy sobie z tym dupę.
A że przy okazji wspominają, że chcą zniszczyć Amerykę, to tylko taki żart a Wy
nie macie poczucia humoru. Co? Ktoś wspominał, że wspierają terrorystów? Że
kilka obozów ich szkolenia znaleziono w tym kraju. Nie ma na to stuprocentowych
dowodów. A nawet gdyby były, to tylko szkolenie ludzi, którzy walczą o swoja wolność
a nie zaraz terroryści.
Podpisano
traktat pokojowy. Od dzisiaj, Iran może legalnie rozwijać technologię
wzbogacania Uranu. To tylko dla elektrowni atomowych. A przy okazji może,
zbudowaniu kilku bomb atomowych. Czytaliście o warunkach traktatu. Na pewno nie
jest to dogodne dla całego świata. W skrócie jak to ma działać. Pewnego dnia komu
się coś nie spodoba i zażąda inspekcji wybranego terenu. Iran będzie miał dwa
tygodnie czasu na zareagowanie i odpowiedź, która może brzmieć: Nie pozwalamy. Przewodniczący
komisji ma trzy dni na zwołanie rady i złożenie protestu. Następnie Iran ma
tydzień na reakcje. Zebrało się tego
prawie miesiąc. Nie jest dobrze wyjaśnione co zrobią jak Iran dalej nie pozwoli
im wejść, ale nawet gdyby pozwolili to przez miesiąc mogą łatwo ukryć ślady tego
co robią nielegalnie. Będziemy bawić się w ciuciubabkę a w tym czasie powstawać
będą bomby, które mogą zagrozić nam wszystkim. Oczywiście ja jestem tym który
widzi wszystko w czarnych kolorach. Czy nie przypomina to Wam czasów przed drugą
wojną światową? Przecież Niemcy nie byli zagrożeniem. Tylko tacy jak ja
widzieli to w czarnych kolorach a
wszyscy inni powtarzali, że nic się zdarzyć nie może. Żeby tylko historia się
nie powtórzyła.
Pisałem
niedawno o kandydatach na prezydenta. Napisałem także, że będę głosował na
Trumpa. Chociaż nie uważam, że jest to poważny wybór. Ale podoba mi się, że
ktoś wreszcie mówi to co myśli i nie boi się opinii publicznej. Wygląda na to, że
nie jestem jedynym, który zmęczony jest obłudą polityków. W tej chwili Trump wyszedł
na pierwsze miejsce wśród Republikanów. To nie znaczy że wygra ale pokazuje jak
się czujemy w czasie naszej choroby. W czasie w którym zjada nas nowotwór i
wiemy że na to nie ma lekarstwa. Wielu ryzykuje i decyduje się na
eksperymentalny lek, który nie musi działać ale może jest jakaś szansa? Inaczej
możemy przeżyć te ostatnie dni cierpiąc i przyglądając się jak rak powoli nas pożera.
Przypomniał mi się dawny wpis z 6 listopada 2008 roku:
ReplyDeleteKolorowy sen?
Kiedy bielmo na oczach, to czerwony czarny, zrobił wszystkich na szaro.
ZygmuntS: a propos głosowania na DonaldaT: GCarlin here a myślę,że głosowanie w US na DT jest podobne do głosowania w Polsce na Pawła Kukiza ( jako bunt przeciwko dotychczasowym partiom, a nuż będzie inaczej ) Pozdr..
ReplyDelete