Tuesday, January 27, 2015

Po burzy

   Po burzy. Nie będę dużo pisał. Zamiast 90 centymetrów spadło może 10. Wiatru prawie nie było. Ale za to ludzie odpoczęli sobie, siedząc dwa dni w domu. Sklepy zarobiły dotakowe pieniądze, ulice odśnieżone i  jest cudownie w naszym spokojnym, bezpiecznym świecie. 
   Kiedy odśnieżałem przed domem, słuchałem wiadomości. Dużo się nie zmieniło. Nikt nawet nie wspomniał, że to olbrzymia pomyłka z przepowiednią pogody. Mówią tylko o tym jak ciężko wszyscy pracują, żeby miasto wrciło do życia!? I jeszcze jeden komentarz. Reporterka wypowiedziała się na mój i do mnie podobnych temat. Wiesz, że są wariaci - mówiła do towarzyszącego jej reportera - którzy mimo tej burzy dalej chcą iść do pracy? Nie rozumię ich, czemu nie mogą podporządkować się innym i odpocząć w domu przez te dni. 
    Kiedyś tych co zostawali w domu nazywaliśmy leniwych. Teraz tych co chcą iść do pracy, bo za to im płacą nazywamy wariatami. No cóż. Ja oprócz wady wariata mam wiele innych. Na przykład jestem uparty. Dlatego więc za chwilę wyjeżdżam na budowę. Muszę się zorientować o warunkach w jej miejscu i co będę mógł w stanie zrobić następnego dnia.

1 comment:

  1. Witam
    Panie Janie szukając w Googlach pana Jacka Szumańskiego , który pisze książkę o Szumańskich , a do którego adres e-poczty dał mi stryj Andrzej Szumański , bym przesłał skopiowane nasze stare dokumenty ( metryki i inne ) , trafiłem na pana stronę internetową .
    Z zainteresowaniem przeczytałem część wpisów na pana blogu o podróżach , oraz zdjęcia .
    Zauważyłem też pewne zainteresowanie pana historią Polski.
    Jeśli byłby pan zainteresowany skontaktowaniem się ze mną , podaję adres poczty , wiktorszumanski@o2.pl

    Pozdrawiam
    Wiktor Szumański

    ReplyDelete