Kilka dni temu oglądałem Polski film „Powstanie Warszawskie”. Zrobiony w
większej części z uratowanych, oryginalnych
filmów nakręconych podczas tego powstania. Nie jestem pewien czy jego reżyseria
mi odpowiada. Większość materiałów jest trochę za radosna. Wszyscy się uśmiechają,
zadowoleni. Chociaż te sceny są prawdziwe, to jest ich trochę za dużo a za mało
prawdziwej tragedii tych dni. Nie to jest jednak tematem, który chce poruszyć.
Jest to jedna z wielu akcji, wydarzeń
w długiej polskiej historii, która pozwala mi zadać pytanie, czy było warto?
Pokolenia Polaków wychowywane były w tej samej polskiej dumie. Uczono polskiej
historii, wpajano miłość do tego kraju. Przez wiele pokoleń zdawało to egzamin.
Polacy walczyli na całym świecie o wolność naszego narodu a także o innych.
Zapisali się w historii każdego kraju. Walczyli o wolność Ameryki, Francji,
Hiszpanii. Znajdowali się na każdym froncie z myślami, że pomagając w
zwycięstwie danego kraju w jakiś sposób pomogą naszemu krajowi. W czasie
drugiej wojny walczyli od pierwszego do ostatniego dnia. Czy warto?
Czesi poddali się od razu. Węgrzy
pomagali Hitlerowi. Francuzi, potęga światowa, wytrzymała kilka dni i
natychmiast się poddała.
Po zakończeniu wojny, powinni
ponieść konsekwencje tej słabości, zdrady. A stało się odwrotnie. To nasz kraj
został ukarany.
Teraz cały świat jeździ zwiedzać piękną Pragę, Budapeszt, Paryż. Nikt nie pomyśli, że te miasta istnieją,
bo współpracowały z hitlerowcami. Czesi, Węgrzy dumni są ze swoich pięknych miast.
A nam zostały stare miasta, rynki, czyli kilka ulic. I też nie te prawdziwe,
autentyczne, tylko odbudowane po wojnie. A przecież Warszawa, Kraków, Poznań
były tak samo piękne jak Praga. Przez pokolenia niszczono wszystko co
budowaliśmy. Nasze zamki, dwory, piękne miasta przestawały istnieć po każdym
powstaniu, po każdej walce. Ginęły pokolenia z wykrzykiwanymi słowami Za waszą
i naszą wolność. I tak naprawdę na tym się kończyło. Po zwycięstwach, wszyscy
nas opuszczali, zdradzali.
Nie było innego narodu oprócz Polaków,
który w czasie drugiej wojny światowej walczył na każdym froncie. We Włoszech,
Hiszpanii, Afryce, Anglii, Rosji. To tylko najważniejsze. Po zakończeniu tej
wojny, odbyła się defilada wojsk
wszystkich krajów będących w koalicji antyniemieckiej. Polakom zabroniono w
niej uczestniczyć. Dlaczego? Oczywiście polityczne rozgrywki potęg światowych.
Polska została sprzedana Rosjanom i nie chciano ich rozdrażniać obrazkiem
polskiej armii, która tak naprawdę przestała istnieć. Czytałem artykuł o polskich
żołnierzach w służbie angielskiej armii, polskich pilotach, którzy oglądali ta
defiladę i płakali.
Czy warto?
Wiadomo że położenie
geograficzne polski, postawiło ją w sytuacji bez wyjścia. Bufor miedzy wschodem
a zachodem. Każda najdrobniejsza potyczka, wojna musiała przejść przez Polskę.
Jako naród, nie zdawaliśmy egzaminu w budowaniu silnego kraju. Niszczyły nas
zawiści, kłótnie. Sprzedawaliśmy się innym krajom. Aż do momentu kiedy
traciliśmy wolność. I wtedy wychodziła z nas polskość.
Churchill powiedział:
Pozostaje
to tajemnicą i tragedią historii że naród [Polacy] gotów do wielkiego
heroicznego wysiłku, uzdolniony, waleczny, ujmujący powtarza zastarzałe błędy w
każdym prawie przejawie swoich rządów. Wspaniały w buncie i nieszczęściu,
haniebny i bezwstydny w triumfie. Najdzielniejszy pośród dzielnych, prowadzony
przez najpodlejszych wśród podłych.
Nawet sam Hitler miał swoja opinie o Polakach:
Polacy
są najbardziej inteligentnym narodem ze wszystkich, z którymi spotkali się Niemcy
podczas tej wojny w Europie… Polacy, według mojej opinii oraz na podstawie
obserwacji i meldunków z Generalnej Guberni, są jedynym narodem w Europie,
który łączy w sobie wysoką inteligencję z niesłychanym sprytem. Jest to
najzdolniejszy naród w Europie, ponieważ żyją ciągle w niesłychanie trudnych
warunkach politycznych, wyrobił w sobie wielki rozsądek życiowy, nigdzie
niespotykany.
Prawdopodobnie nic się nie zmieni. Czytamy książki o naszej wspanialej
historii. O bohaterstwie naszych przodków. W tym samym czasie żyjemy w kraju,
przykrytym cieniem naszych sąsiadów Rosji i Niemiec. Brakuje tych, którzy
potrafią ten naród zjednoczyć. Jeździmy po świecie, zwiedzając piękne stare miasta,
podziwiamy ich zabytki.
A nasza Warszawa i inne miasta
przestały istnieć, przez to że walczyliśmy o wolność naszą i innych. Czy warto?
Oczywiście nasz patriotyzm nie pozwoli nam odpowiedzieć inaczej niż :
warto! Mimo wszystko, jak rozmawiam z
ludźmi, którzy wrócili z wycieczek i opowiadają jak zwiedzali piękna Pragę,
Budapeszt to jest mi smutno.
A film właśnie ten smutek odnowił.