Wednesday, November 19, 2014
Najnowsze prawa w Nowym Jorku
Już kilka tygodni po wyborach i tak jak się spodziewałem nic się nie dzieje.
Prawdopodobnie w Polsce jest podobnie. Tak naprawdę my jako obywatele się nie liczymy. Wszyscy politycy dbają tylko o siebie. Przed wyborami śpiewają pieśni o ich działaniach w przyszłości i melodia jest napisana pod nasz gust. Później robią to co im się podoba. Wszystkie partie polityczne są do siebie podobne. My po prostu wybieramy mniejsze zło. Teraz będą się działy cyrki w rządzie. Prezydent wprowadzi nowe prawo, kongres zablokuje. Na drugi dzień kongres przegłosuje ustawę a prezydent postawi veto. I nikt nie zapyta się nas co o tym sądzimy. Najlepiej więc wyłączać dziennik telewizyjny a włączyć „Czterech Pancernych i Psa”. Bo chociaż to też była propaganda, to dobrze zrobiona i mamy do tego sentyment z dzieciństwa.
Zresztą coraz więcej głupich praw zostaje ustanowionych. I jakby dobrze się im przyjrzeć i poszukać prawdy to znaleźlibyśmy prawdzie powody ich ustalenia. Bo ten który nam podają nie zawsze jest prawdziwy.
W Europie już od dawna były ostrzegawcze napisy na papierosach o ich szkodliwości. Później pojawiły się zdjęcia dziur w płucach i innych strasznych obrazkow związanych z paleniem. W tym wypadku nie mam z tym problemu, bo chociaż sam palę, wiem że to jest szkodliwe. W Nowym Jorku idą dużo dalej. Od dawna na każdym produkcie żywnościowym podawane są wszystkie informacje na ich temat. Czyli ilość kalorii, soli, cukru, etc. To miało sens. Zawsze warto sprawdzić co się je. Wchodząc do restauracji, wybrać można sobie jedzenie o niskich kaloriach jak ktoś jest na diecie, albo nie dbając o to zjeść podwójnego Big maca. Teraz na każdej puszce z sodą coli i innych produktów, będą drukowane ostrzeżenia, podobne jak są na papierosach. To już uważam za niepotrzebna głupotę i marnowanie czasu polityków na idiotyczne sprawy, zamiast zajęcia się czymś poważniejszym. Bo jak ktoś widział na puszcze ilość kalorii i go to nie przestraszyło to naprawdę napis że cukier szkodzi coś zmieni? Chyba że zaczną załączać zdjęcia. I tak będzie można zobaczyć 200 kilowego mężczyznę w majteczkach kąpielowych z napisem „Czy tak wyglądasz? Jeśli tak, to jesteś obrzydliwy a jeśli nie to pijąc tą kolę tak będziesz wyglądał!” I prawdopodobnie jak będę miał ochotę to dalej ta sodę wypiję, tylko będę miał dodatkowy ubaw przy czytaniu tych bzdur. A cena koli podskoczy o następne kilka groszy, bo firmy będzie to drukowanie kosztowało dodatkowe pieniądze.
Jak już kiedyś wspominałem, nowy burmistrz Nowego Jorku wprowadził zakaz zatrzymywania podejrzanych osób i ich sprawdzenia czy nie posiadają broni lub np. narkotyków. My jesteśmy oburzeni, bo prawo to było jednym z powodów, że jedno z największych miast na świecie, było jednym z najbezpieczniejszych. Kilka tygodni temu nasz władca wprowadził nowe prawo, które ponownie pozwala na zatrzymanie podejrzanych osób. Czyli wszystko jest w porządku? Nie bardzo. Zatrzymanie takiej osoby będzie się wiązało z kilku dodatkowymi wymaganiami.
Dawniej policjanci podchodzili do podejrzanego, prosili o dokumenty, delikatnie obmacali kieszenie i torby czy nie ma tam czegoś nielegalnego i po chwili człowiek ten był wolny. Teraz musza go ładnie poinformować że będzie przeszukany. Muszą mieć kamerę filmową i nakręcać całość. Podejrzany musi być też poinformowany, że w każdej chwili może odmówić tego przeszukiwania. To jest kompletny idiotyzm. Wyobraźmy sobie, że idzie taki z pistoletem w kieszeni. Policjant widzi coś nie tak. Zanim znajdzie drugiego z kamerą, po wyczytaniu mu jego praw już może być zastrzelony lub tamten musi być puszczony bo nie zgadza się na rewizję i spokojnie oddala się, żeby obrabować bank? Ci wszyscy wymyślający te prawa musieli kończyć dużo lepsze szkoły niż ja. Dwóch rzeczy nie mogę rozpracować i zrozumieć: teorii Einsteina i tych wszystkich demokratycznych praw.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Trochę dla śmichu:
ReplyDeleteDopiero przy opisywaniu poczynań polityków, zaczynamy odczuwać jak ubogi jest nasz słownik!
Demokracja z rozumem
rzadko się spotyka,
dla niej ważna
WYGODA i ZERO RYZYKA!
Wszytko pod głosowanie,
inaczej nie można!
I szukaj wiatru w polu!
Patrz, jaka ostrożna!
Demokracja z rozumem toczy ciągłe boje.
Puść!
Oddaj!
Idź już sobie!
Rozum, to nie twoje!
W niej kwadraturę koła
też się przegłosuje,
to przecież demokracja!
Rozumu brakuje.
A teraz wypowiedź w stylu demokratycznych polityków, hehe!:
"Nowoczesna demokracja" chętnie toleruje wszystko, co jest zgodne z narzuconymi "demokratycznie" trendami w "nowoczesnej demokracji" i usiłuje wyeliminować każdego, kto ma staroświeckie pojęcie o demokracji, próbując głośno, dobitnie, według staroświecko pojmowanego pojęcia demokracji, wyrażać swoje opinie.
Nasuwa się pytanie, co odróżnia "nowoczesną demokrację" od globalnego totalitaryzmu? Jeżeli odróżnia?
Brawo!
Delete