Zaczynam od wiadomości. Jeżeli wszystko się ułoży tak jak trzeba, to będziecie mogli mnie obejrzeć w polskim programie „Polacy Na świecie„. Mówię, że nic nie wiadomo, bo to oczywiście nie ode mnie to zależy, a wszystko może się zdarzyć. Ale na razie umówieni jesteśmy z telewizją Polsat na 1 i 2 Listopada.
Jest to program transmitowany na programie Polsat Play. Transmitowany jest chyba w soboty wieczorem. Nie jestem pewien, ale oczywicie jak będę znał dokładny dzień i czas to podam. Program ten jest oparty na hiszpańskim orginale i jest wydawany w formie reportażu. Spotykają się oni z trzema osobami w znanych miastach na całym świecie i opowiadają oni o swoim życiu imigranta a jednocześnie zwiedzają razem wybrane miasta. Nie trzeba wspominać, że to ma być opowieść o Nowym Jorku. Nie mam pojęcia kto jeszcze będzie brał w tym udział.
Oglądałem kilka odcinków i nawet fajnie to wygląda. W pierwszy dzień spotkać się mamy u mnie w domu i wypada to dokładnie (przez przypadek) w naszą zabawę Halloween. Drugiego (niestety na kacu. Może przez to będę lepiej wyglądał) mamy pochodzić po mieście.
Podaje stornę na której jest więcej informacji na temat tego programu.
W pracy dalej nic się nie zmienia. Jak posunę
się o krok do przodu to cofam się o dwa.
Dzisiaj zaczęliśmy stawiać bariery betonowe, żeby odgrodzić miejsca w których
będziemy pracowali. Musimy to robić wcześnie rano, zanim pojawia się samochody
i zaczną w tych miejscach parkować.
Bardzo często zdarza się, że w biednych dzielnicach, a taka jest właśnie
ta w której znajduje się nasza budowa,
znajdujemy bezdomnych, tam
mieszkających. Wielu śpi po prostu na ulicy, chodnikach. Wszystko co posiadają
w większości kończy się na jednym kocu i kilku drobiazgach. Poniżej ten którego
dzisiaj znaleźliśmy. Kiepska jakość, ale wykonane telefonem. To co wystaje z pod koca w centrum zdjęcia, to nie twarz.
Nielegalni imigranci, musza szukać czegoś
lepszego, żeby nie byli widoczni. Znajdujemy ich często wewnątrz konstrukcji mostów,
tak że niewidoczni są z zewnątrz. Ci są lepiej zorganizowani. Niektórzy są na
tyle sprytni, że przeciągają kable elektryczne od pobliskich latarni i mają światło
a nawet telewizję. Chociaż to znika, bo nie ma już programów odbierających
tylko na antenę. Wielu ma namioty, budują
domki z kartonów.
Jedna rzecz ich łączy. Kolekcjonują wszystko co znajdą. Nic
nie wiadomo co może się przydać. Tak więc w miejscach tych zaczyna się powiększać
składowisko śmieci. Ponieważ znajdują się w miejscach nie uczęszczanych przez
normalnych ludzi, nikt tego nie sprząta.
Są też grupy, które są bardzo utalentowane.
Na jednej z budów, mieliśmy wykopać rów na nowe rury kanalizacyjne. W pewnym
momencie koparka przebiła się przez warstwę ziemi i pokazała się dziura do
mieszkania pod ziemią. Dwa pokoje wykonana było z materiałów ukradzionych z
naszej budowy. Musieli najpierw wykopać duży dół, potem z naszych desek
zbudowali domek. Obłożyli wszystko materiałami ocieplającymi i zakopali. Musiało
być to wykonane wiele miesięcy przed naszym odkryciem, bo tereny porośnięte były
trawą i chwastami. Były też wyjścia z tych mieszkań, pod ziemią i do końca nie
udało nam się znaleźć dokąd te wykopane tunele prowadziły. Oczywiście nie
zamierzałem przez nie przechodzić.
Musieli być to Meksykanie, bo każdego dnia widzieliśmy całe ich grupy,
przechodzące przez nasza budowę. Ubrani normalnie, nawet czysto i widać było, że
udawali się do pracy.
Przy budowie Whitestone Expresway, mieliśmy
za mieszkańców sutenera ze swoimi
podopiecznymi, czyli prostytutkami. Ten był naprawdę utalentowany i dbał o
swoje kobiety. Mieszkali w pomieszczeniu w ścianie wspierającej początek mostu.
Było w pełni umeblowane, podłączone do prądu. Była telewizja i wiele innych (na
ich warunki) luksusowych wyposażeń. Panienki miały nawet komórkowe
telefony. Ciekaw jestem gdzie dostawały
rachunki z firmy telefonicznej i jak je opłacały. Ciekawostka. Jak pracowaliśmy
w nocy, można było zauważyć jak szukały klientów. Myśleliśmy, sadząc po ich
wyglądzie, że nie będą w stanie nikogo złapać. Bardzo się myliliśmy. Musi być wielu
zboczonych ludzi a zaskakujące jest to, że zatrzymywały się nieraz samochody
marki Mercedes, BMW, czyli ludzie, którzy mieli pieniądze. Musi więc być jakiś fetysz,
który sprawia, że mężczyzna szuka kogoś kto jest brudny i obrzydliwy. Nie do
uwierzenia.
Jednej rzeczy, której nie miały w tym
mieszkaniu, to bieżącej wody. I tutaj dawały sobie rade, bo obok na ruchliwej
ulicy znajdował się hydrant. Mieli narzędzia do jego otwierania i często można było
spotkać panienki przy porannej toalecie. I nie było to tylko mycie twarzy ale
cała kąpiel. Metody mycia były
zadziwiająco pomysłowe i przy pełnym ruchu na ulicach. Tak więc zawsze zatrzymywały
się samochody i zauważyć można było zaszokowane i zdziwione twarze kierowców. Nie mogę załączyć wszystkich zdjęć, bo
zamknęli by moją stronę za rozpowszechnianie pornografii. Pokażę tylko te „ładne”
a możecie sobie wyobrazić te gorsze.
No comments:
Post a Comment