Nie mogę ominąć tragicznych wiadomości z Kaliforni. Jeżeli chcielibyśmy mieszkać w idealnym klimacie to właśnie jest ten Stan USA. Niestety wiąże się z nim wiele problemów. Nie mówiąc o politycznych, ponieważ jest on całkowicie opanowany przez liberałów i systematycznie niszczony. Ale nie o tym mowa. Idealna pogoda, zawsze ciepło, brak deszczów, nie ma wilgotności. Marzenie. Codziennie piękna, słoneczna pogoda. Najgorszym zagrożeniem jest spodziewane trzęsienie ziemi, ale to może zdarzyć się nie za naszego życia.
Ostatnio klęską tam stały się pożary. W tym czasie mamy chyba największy z dodychczasowych. Trwa już wiele tygodni i dalej nie jest pod kontrolą. Spłonęło już powyżej 1000 kilometrów kwadratowych. Ogień zniszczył 10,000 budynków. Liczba śmiertelnych ofiar zbliża się do stu a powyżej tysiąca jest dalej zaginionych.
To jest naprawdę wielka tragedia. Tym razem płoną tereny w bardzo bogatych dzielnicach. Domy potraciło wielu sławnych ludzi, aktorów. Tutaj ogień nie wybiera biednych czy bogatych.
Szczególnie wiatry utrudniają jego gaszenie. Były miejsca, gdzie myśleli, że zostanie zatrzymany, bo tereny te przecinała duża autostrada. Wiatr przeniósł jednak ogień na drugą stronę i dalej niszczy wszystko wokół.
O naszej burzy śniegowej pisałem, ale muszę coś dodać.
Na drugi dzień, było trochę tłumaczenia przez przywodców miasta. A mieli powody, bo historie opowiadane przez ludzi to prawie makabra. Ostatni autobus, który dowiózł dzieci ze szkół do domów dobił o 3:30 rano. Można sobie wyobrazić panikę rodziców. Nie wiedzieli gdzie są ich dzieci, co się z nimi stało. Niektórzy wyjeżdżali samochodami w celu poszukiwania i sami wpadali w olbrzymie korki, skąd nie mogli się wydostać.
Burmistrz, komunista, wypowiedział się że zrobili wszystko co mieli zrobić. Jedyną rzecz, którą sobie zarzuca że źle zrobił, to że nie powiedział wszystkim dzień wcześniej, żeby nie szli do pracy!
TO JEST SOCJALIZM. Niektórzy pamietają to z naszego PRL-u. Przecież jak nawet wszyscy nie poszli do pracy (np. po Barbórce, bo na kacu), to żadna różnica. I tak nikt nie pracował. Oni tu też uważają, że możemy sobie nie iść do pracy. Połowa Nowojorczyków pracuje dla miasta, w sektorze państwowym i oni tak właśnie robią. Ale my w prywatnej, czegoś takiego nie mamy. Ktoś musi pracować, żeby płacić podatki, żeby Ci komuniści mogli sobie siedzieć w domu. Czyli mamy odpowiedź. Następnym razem, kiedy będzie jakakolwiek zapowiedź opadu sniegu, burmistrz przekarze nam: Nie idźcie do pracy. I już nie ma problemu z odśnieżaniem.
Kiedy oskarża się o coś Republikanina, to sprawa się nigdy nie kończy. Nawet bez dowodów, propaganda ciągle powtarza te historie. Kiedy Liberałowie coś zrobią źle, tak jak ten dzień odśnieżania, to prasa napomknie coś na drugi dzień (jeśli napomknie!) a na trzeci już o tym nie słychać i nikt nie jest za to ukarany. Magia!
Dorzucę jeszcze jedną ciekawą historyjkę. Zawsze ostrzegałem przez rozdawaniem pieniędzy “potrzebującym”. Jeżeli chce się pomóc, to lepiej znaleźć osobę, którą się zna, a takich jest wielu. Wszystko inne to teraz naciąganie i oszustwa. Ludzie odkryli, że internet to cudowna metoda rozprowadzania informacji i wykorzystują to do własnych celów.
Następny przykład. Pojawiła się historia o kobiecie (z mojego stanu, New Jersey), której zabrakło paliwa w samochodzie. Spotkał ją tam bezdomny, weteran. Ona nie miała ze sobą pieniędzy i on bez proszenia, poszedł na stację benzynową, kupił paliwa za dwadzieścia dolarów (za swoje oszczędności) i powrócił do niej. Wzruszona, podziękowała i od tego dnia ile razy widziała go na ulicy, pomagała w różne sposoby. Prosiła też ludzi, czy mogą coś dla niego zrobić. I tak, wszyscy wzruszeni piękną historią, zaczęli przesyłać datki aż uzbierało się więcej niż 400,000 dolarów! Cudowna historia, tylko!
Nic takiego się nie stało. Kobieta ze swoim mężem wymyśliła sobie taką historię, wciągnęła w to bezdomnego i razem stworzyli mały teatr.
Dlaczego wpadli? Chciwość. Oni sami oczywiście zaczęli sobie te pieniądze wydawać. Kupili na przykład nowe BMW. Bezdomny też dużo dostał ale uważał, że chce więcej i zgłosił ich na policję. Wygra na tym, bo chociaż historia zmyślona, to pieniądze wysyłane były dla niego. A milutka para, musi mu oddać to co zabrali. A to wszystko dzięki łatwowiernym, którzy chcą pomóc innym. Niestety w większości wypadków, robią z wielu bogatych a sami dalej muszą walczyć ze swoimi kłopotami i nie znajda żadnej pomocy od innych.